Rozdział 10
Kilka dni później ( 6:30)
Obudziłam się i poszłam pod prysznic.
Potem poszłam na dół, gdzie zastałam mojego chłopaka i brata
- Hej
- Cześć skarbie
- Hej
- Co na śniadanie?
- Rób co chcesz, my mamy kanapki
- Spoko, ja zrobię sobie płatki.
- Ok
- Smacznego- powiedziałam
- Nawzajem- odpowiedzieli mi
I zaczęliśmy jeść. Po skończeniu posiłku, poszłam umyć zęby i ruszyłam do szkoły razem z Adamem. Zmieniłam się i to bardzo, tak mówi mi brat a teraz wyglądam tak:
Adam też się trochę zmienił, i wygląda tak:
A byliśmy ubrani w
A inne spodnie moje:
Jego
Wszedliśmy do szkoły trzymają się za ręce. Pamiętam strach jak wrzuciłam 3 zdjęcie z nim. A te zdjęcia wyglądały tak:
Pod tym zdjęciem miałam 100 polubień i 90 komentarzy, np. Super razem wyglądacie lub Piękna z was para, itp.
Pod tym zdjęciem miałam 90 polubień i 80 komentarzy.
A pod tym zdjęciem miałam 350 polubień i 90 komentarzy.
Później w szkole o nas rozmawiał np. ,,Patrz idzie super para". Adama i mnie to śmieszyło.
Gdy wszedliśmy do szkoły, od razu poszliśmy pod klasę. Pierwszą mieliśmy Fizykę i sprawdzian na który się uczyłam ale mój chłopak nie, i znów dostanę 3 a on ledwo 2-. Dzwonek zadzwonił i zaczęliśmy lekcję. Okazało się że nas pan nie przesadził więc Adam ode mnie ściągał. Nastepno lekcję też mieliśmy Fizykę.
- Słuchajcie na następnej lekcji mnie nie będzie bo muszę jechać do lekarza, więc będziecie mieli w-f.
Nawet okej, tylko że u nas muszą wszyscy ćwiczyć. Ustałam na obronie, a mój chłopak na bramce. Wygraliśmy 17:9. Stałam tyłem i nagle zostałam przytulona od tyłu i podniesiona.
- Ej, postaw mnie na ziemię!
- Nie
- Dlaczego?!
- Bo cię kocham kochanie
- Ja ciebie też, ale postaw mnie proszę
- Okej, okej. Zrywamy się?
- Jasne
I wyszliśmy że szkoły, poszliśmy na pizzę. Po pizzy poszliśmy do kina. Wróciłam do domu o 23:00, brat się darła, pytała dlaczego tak późno wróciłam, a ja na to byłam z chłopakiem i poszłam się spakować, umyć i iść spać.
Następny dzień
Po obudzeniu się poszłam do łazienki zrobić poranną toaletę. Później ubrałam się w:
Zeszłam na dół, i usłyszałam gwizdy
- Dla mnie się tak stroisz?
- Co na śniadanie?
- Jajecznica
- Ok
Po śniadaniu poszłam do szkoły. Wszedłam do szkoły za rękę z Adamem. Pierwszą mieliśmy Matematykę i sprawdzian. Potem poszłam pod klasę godziny wychowawczej. Adam poszedł do swoich kolegów, a ja sama siedziałam, nagle podeszła do mnie Ala
- Hej, słyszałaś nowinę
- Jaką?
- Ma do nas dołączyć nowa osoba.
- Spoko
Wszedliśmy wszyscy do klasy, nauczyciel wszedł z nową uczennicą... nie! Dlaczego mam takie nieszczęście? Nowa uczennica to Aśka (😫)
- Hej, mam na imię Asia, mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy.
Potem lekcja minęła normalnie.
Przerwa
- Adam?
- Co kochanie?
- A jak znów będzie tak jak kiedyś?
- Nie
- Napewno?
- Tak
- Ej, kto to??
- Kto?
- No ona- i pokazałam na jakąś inną nową uczennicę
- Nie wiem.
- Chodź
- Idę
I poszliśmy do nowej osoby
- Hej jestem Karolina, nowa jesteś?
- H-hej, jestem Gabriela, tak. Wi sz gdzie jest sekretariat?
- Tak, sprowadzę cię.
Zaprowadziłam ją, i odeszłam.
- Ej, gruba!
- Ty...
- Uspokój się Adam
- Ale ona cię wyzywa!
- Hej! Nie wyzywaj jej! Ona jest szczupła, a ty gruba, ładna a ty brzydka, jeszcze raz ją wyzwiesz dostaniesz po mordzie- powiedział Paweł, a ja z Adamem stałam w osłupieniu, a po chwili dodał- jeszcze tu stoisz!? Wynocha!
Odeszła w pośpiechu
- Dzięki
- Spoko. Pa
- Pa?
Odszedł, a my poszliśmy na następną lekcję. Ostatnie 3 lekcję mieliśmy w-f
- Dziś biegamy 3 kilometry
- Co!?
- Tak, macie godzinę
- Nie!
- Idziemy na górę i biegacie z góry i jeszcze 10 kółek do około szkoły
Powoli szłam, ale poczułam, że zostałam podniesiona
- Adam
- Nie zmęczysz się
- Ale ty tak
- Wyjebane miej
- Nie.
Gdy byliśmy na górce, czekaliśmy na start
- Gotowi!! Do startu!! Start!!
I zaczęliśmy biec. Adam popędził jak burza, a ja? No właśnie biegłam truchtem, nie chciałam się zmęczyć. Zostało mi 6 kułek. Adam już dawno przebiegł. Byłam 30 z 40 więc nawet ok. Adam mi gratulował, ale ja się nie cieszyłam nawet nie wiem czemu miałam czas 40:50, a Adam miał 20:39. Adam pożyczył mi bluzę bo zaczęło padać. Poszłam za rękę z Adamem do budynku się przebrać. Potem wyszliśmy z niego a na parkingu czekał Daniel. Poszliśmy do niego.
W domu
Poszłam szybko pod prysznic. Później poszłam zjeść coś bo byłam głodna.
Później poszłam odrobić lekcję, na koniec poszłam spać. Obudziła się o 3:00, no fajnie, co ja mam zrobić, nie zasnę, hmm. Nagle usłyszałam krzyk mamy, szybko zeszłam a tam...
- Kurwa!!
- Co się stało, kochanie?
- Nie nic, tylko zły sen
- Idź spać
Następne dni
Ciągle śnił mi się tam sen, jakiś głos kobiecy, że mam jej pomóc, bo nie jest za późno. Nie wytrzymałam i postanowiłam pojechać do ojca, trochę się obawiam ale muszę o coś zapytać.
U ojca
- Tato!
- Karolina?
- Mam do ciebie jedne pytanie
- Jakie?
Co się z ojcem stało? Powinien na mnie krzyczeć, bić, ale się cieszę że tego nie robi
- Bo ciągle jakiś sen mi się śni, i występuje jakaś kobieta i mówi: Pomóż mi, jeszcze jest czas.
- Kurwa
- O co chodzi?? Mów!
- To prawdopodobnie twoja... matka
- Co!!??
- Tak
- Ale... ale mówiłaś że nie żyje
- Kłamałem
- Dlaczego?
- Bo nie chciałem żebyś cierpiała- powiedział że skruchą?
- Nie, ja teraz cierpię, że mi o niej nie powiedziałeś! Dlaczego miałabym niby cierpieć!? Co!?
- Spokojnie
- Jak spokojnie!?
- Twoja matka to alkoholiczka!
- Ale może z tego wyszła co!?
- A jak nie?
- To i tak bym ją kochała, bo chociaż mnie nie biła!- krzyknęłam z płaszczem
- Przepraszam
- To nic i tak nie da! Przez te wszystkie lata cierpiałam! Przez ciebie!
- Naprawdę mi przykro, przepraszam bardzo. Wybaczysz mi? Wybaczysz swojemu ojcu?
- Ja... nie wiem, muszę mieć czas- powiedziałam cicho
- Słuchaj opowiem ci coś
- O mamie?
- Tak
Kilkanaście lat temu
Weszłem co szkoły zobaczyłem nową dziewczynę w szkole, podeszłem do niej, dowiedziałem się że ma na imię Maria, była niska, brunetką, była strasznie miła i wrażliwa. Po 2 miesiącach zaczęliśmy chodzić, było okej, ale na jednej z imprez za dużo wypiliśmy i uprawialiśmy... Maria się do mnie nie odzywała ale wiem czemu... była w ciąży z tobą. Zaczęła pić, palić po prostu wszystko. Natrzedł dzień porodu, byłem przy niej, urodziła ciebie zdrową. Po jakimś czasie, zostawiła ciebie i mnie. Odeszła, później okazało się że jest alkoholikiem, postanowiłem że powiem ci że umarła, ale wiedziałem że kiedyś wyjdzie wszystko na jaw
Teraźniejszość
- Ja... ja...
- Nie mów nic, to wszystko moją wina
- Wiesz gdzie teraz mieszka?
- Nie
- Ale..
- Nie ważne od kogo się tego dowiedziałem jest alkoholikiem
- Dobra ja spadam, bo jutro mam szkołę.
- Porozmawiajmy jeszcze kiedyś
- Zobaczę. Pa tato
- Papa córuś
Wyszłam, łzy zaczęli mi płynąć, nie wiem czemu. Zobaczyłam straszną kobietę która idzie w moim kierunku, szybko weszłam do domu
- Córka?
A ja nic, tylko zamknęłam drzwi na zamek
- Co ci się stało
- Kobieta... ona... ona
- Kto?
- Kobieta ze snu
Ojciec otworzył drzwi, a tam stała jego "była" żona
- Maria!?
- Michał!
- Co ty tu robisz?
- Przyszłam do ciebie, ale widzę że masz gości
Postanowiłam się odezwać
- Nie wieżę, jak możesz nie rozpoznać mnie, swojego dziecka!
- Karolinka?
- Tak
- Maria, chodzisz na terapię?
- Nie
- To nie masz czego tu szukać! Wynoś się z tąd.
Weszłam do domu
- Przenocuje tutaj
- A szkoła
- 2 dni? Nic się nie stanie
- Napewno?
- Tak.
- Chcesz coś do jedzenia?
- Nie
- Nie będę cię namawiał.
Poszłam do mojego starego pokoju, wyglądał tak samo, jak kilka lat temu. Nagle telefon mi zadzwonił a tam... ona.
- Tato?
- No?
- Co robiłeś, jak wyszłeś, z poprawczaka?
- Przemyślałem wszystko, i postanowiłem się zmienić, bo cię kochałem, kocham i będę kochać. Przepraszam za wszystko co ci robiłem- i się rozpłakał- tak bardzo żałuję tego co ci robiłem.
- Wybaczam ci tato- przytuliłam go mocno, brakowało mi tego
- Przepraszam za matkę
- Nic się nie stało
- Obrazisz się jeżeli powiem, że będziesz miała przyrodniego braciszka?
- ... Yyyy... Co!?
- T-tak
- Nie, nie obrażę się, wręcz przeciwnie, jestem szczęśliwa!
- Tato! Już jest... Kim ona jest!!!
- To jest...
- Cześć Karolina. A ty?
- Tato! To jakiś pedofil!!
- Hahaha. Jestem twoją siostrą, debilu; i strzeliłam w łep
- Ała, za co to!
- Za to że nazwałeś pedofilem
- Tato!
- Spokój! Patryk to jest twoja siostra Karolina, Karolina to jest twój brat Bartek
- Spoko
- A ja cię NIE lubię!
-...
- Jesteś...
- Śliczna- powiedział Daniel?
- Daniel?- powiedziałam razem z tatą.
- Yyyy... kto to?
- To jest twój brat
- Co? Następny?
Nikt mu nie odpowiedział, bo Daniel z tatą się przytulili
- Przepraszam cię
- Spoko, wybaczam
- Czemu mnie ignorujcie?
- To nie prawda. Daniel, a ty?
Zamiast odpowiedzi, pokazał mi środkowy palec
- Ty mała nędzna kurwo!!
I chciał go uderzyć, ale Patryk go wyprzedził, przytulając go
- Ooo jak słodko
3 godziny później
Oglądaliśmy razem film, telefon mi zadzwonił, poszłam odebrać
- Hej
- Przejdę od razu do rzeczy, nie kocham cię już, zrywam z tobą, bo kocham inną, a jest nią Gabriela.
Rozłączył się, a ja padłam na kolana i zaczęłam płakać
- Co ci się stało??- krzyknął przerażony
- On...
- Kto? Adam?
- T-tak, on... zerwał ze mną, dla innej
- Co za gnida
- Ja chcę po prostu zniknąć
- Nie mów tak!
- Ale...
- Co jest dla Karolici?- spytał się tata
- Chłopak z nią zerwał
- Co za cham!
- Ale kto?- spytał się zaspany Patryk
- Adam, były chłopak Karolci
A on nic tylko mnie mocno przytulił
- Co za mała... mam mu nogi z dupy wyrwać?
- Nie
- Napewno?
- Tak, a teraz idź spać, bo się nie wyśpisz
- Ok. Dobranoc wszystkim
- Dobranoc.
- Która jest godzina?- spytałam ale nie dostałam odpowiedzi, bo każdy już spał, poszłam zobaczyć i jest 23:55, postanowiłam że się przejdę. Wyszłam... nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami...
Daniel
Obudziłem się, spojrzałem na zegarek była 6:30, postanowiłem obudzić Patryka do szkoły i tatę. Ale zaraz gdzie jest Karolina??
- Tato! Gdzie jest Karolina?
- Nie wiem, a co?
- Nie ma jej nigdzie
- Co!?
- Boże, gdzie ona jest?
- Zawieź Patryka do szkoły, ja idę
- Gdzie?
Nie otrzymałem wiadomości. Zawiązłem Patryka pod szkołę, i pojechałem poszukać Karoliny
Kilka godzin później
Nie wiem ile szkukałem, ale powoli robiło się ciemno. Kurwa! Gdzie ona jest!? Łzy zaczęli mi lecieć po policzkach, pytałem wszystkich, ale nic! Nosz kurwa! Wjechałem w jakąś uliczkę, ale nic. Siedziało tam kilka osób i rozmawiali o... Karolinie!? Wyszedłem cicho z samochodu, poszedłem bliżej i zaczęłem słuchać
- Ta dziwka była głupia, chodzić samemu po mieście, hahaha, teraz on jej nigdy nie wypuści, dopiero jak zdechnie to wtedy. Hahahaha. Dobra z niej dupa. Ja spadam bo żonka się wścieknie.
Szybko z tam tąd poszedłem. Wsiadłem i pojechałem do domu. W domu byłem o 00:00. Poszedłem na kanapę, położyłem się i momentalnie zasnąłem.
Następny dzień
Wstałem o 7:00, poszedłem zrobić kawę i kanapkę. Po śniadaniu pojechałem dalej jej szukać.
Kilka miesięcy później
Kurde, gdzie ona jest, policja uznała, ją za zaginioną i już tą sprawą nie zajmuje. Powoli myślę, że wtedy mówili prawdę, ojciec chodzi smutny do nikogo się nie odzywa, Patryk ma to gdzieś.
Rok później (Karolina)
Ciemno, zimno, boli mnie wszystko. Otworzyłam oczy, ale nic nie zauważyłam, bo było strasznie ciemno.
- Widzę że się obudziłaś
- Wypuść mnie w końcu
- O nie, nigdy się już nie wypuszczę, hahaha
- Wypuść mnie kurwo jebana!!
- Dostaniesz karę
Po godzinie lub dwóch skączył, wszystko mnie boli, pewnie znowu mam nowe siniaki, zobaczyłam jakąś, koszulkę, założyłam ją. Sięgała mi do kolan, wybiłam szybę i uciekłam, nagle trafiłam do miasta, wsiadłam do jakiegoś autobusu. Miałam szczęście bo wysiadłam 300 metrów od domu.
Wszedłam do niego, nagle coś na mnie wleciało, okazało się że to mój tata i brat
- Tęskniłam
- Ja też- powiedzieli jednocześnie
- Ile mnie nie było??
- Cały rok.
- Coś tu śmierdzi- powiedział Patryk- o wróciłaś, hej
- Ta, hej. Idę do łazienki- oznajmiłam
Tak też zrobiłam. Jak mi tego brakowało, byłam pod prysznicem 3 godziny. Wyszedłam, wzięłam jakąś koszulkę, poszłam do salonu, położyłam się na kanapie, i zasnęłam, w końcu przed obawą, że mnie nikt nie zgwałci.
Następny dzień (10:00)
Obudziłam się cała obolała, głodna byłam jak cholera, wstałam, poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie 4 tosty i kawę. Po posiłku poszłam na kanapę, położyłam się, wzięłam do ręki telefon i usunęłam wszystkie zdjęcia z Instagrama, wszystkie. Wszystkie wspomnienia z nim wrócili. Postanowiłam że się zmienię
- Tato!
- No?
- Słyszałam że ci się powodzi
- Chcesz pieniędzy
- Tak
- Trzymaj 2000
- Dzięki
Wybiegłam poszłam zrobić pierwszo kolczyk w nosie i brwi. Później zrobić tatułaż w 2 miejscach.
Potem poszłam do sklepu po farbę. Po powrocie poszłam odrazy się przefarbować, kolor wyszedł wspaniały, miał odcień fioletu. Wyszłam z łazienki i...
- Co to śliczna pani idzie, hmm.
A ja nic i poszłam do pokoju. Nagle dostałam esemesa że jutro o 10:00, jest spotkanie klasowe, obecność obowiązkowa.
-Ech
Włączyłam moje stare ulubione anime, czyli Naruto. Zaczęłam oglądać. Po kilkuset odcinkach, spojrzałam na zei i była 2:38 w nocy. Szybko zamknęłam laptopa, poszłam połączyć się spać.
Następnego dnia, po obudzeniu się poszłam wziąć prysznic. Po nim zobaczyłam że jest 8:46, poszłam ubrać się. Nie mam w co się ubrać!! Po kilkuset minutach postanowiłam na:
Zrobiłam sobie makijaż, poszłam na śniadanie.
- Gdzie się tak wystroiłaś?
- Dziś mamy spotkanie klasowe
- Okej, okej.
Wyszłam. Weszłam do szkoły, dawno tu nie byłam. Weszłam do naszej starej klasy. Każdy się we mnie wpatrywał
- Co?- spytałam
Odpowiedziała mi tylko cisza...
- Karolina!?!?- każdy krzyknął
- Tak to ja
- Wow, nie poznałem cię
- Dzięki
Po 2-3 godzinach wróciłam do domu
Wakacje
- Masz wszystko!?
- Tak, idziemy
- Jasne. Tato?
- Idźcie sami ja tu zostanę
- Nie, idziesz z nani
- Nie rozumiesz że nie chce!- krzyknął, i odepchnął mnie na ziemię, przeraziłam się, łzy zaczęli mi płynąć
- Ojcze!
- Przepraszam was ale nie mam ochoty
- Obiecałeś
- Wiem, i dlatego was mocno przepraszam. Karolina?- podszedł do mnie a ja od razu schowałam się za brata, boję się że znów mnie będzie bił- Ja cię przepraszam
- Okej, wiem że to było z nerwów
Na plaży
Brat pływał, a ja się opalałam, nagle ktoś obsypał mnie pisakiem
- Ej!
- Przepraszam
- Spoko
I odszedł, a ja znów zaczęłam się opalać. Brat przyszedł, wziął mnie na ręce z zaskoczenia, i poszedł ze mną do wody
- Zadowolony!?
- Hej, co jest?- spytał zmartwiony
- Nic
Wyszłam z wody, zaczęłam wycierać się ręcznikiem. W drodze do domu się nie odzywaliśmy.
Gdy byłam w kuchni postanowiłam zrobić sobie jajecznicę, nagle zrobiło mi się słabo, ostatnie co widziałam to brata i ojca. A później znowu ciemność.
Ciemno, zimno, gdzie ja jestem. Otworzyłam oczy, światło od razu poraziło moje oczy, przetarłam je.
- Doktorze pacjentka się obudziła.
- Wiatm, jak się czujesz?
- Dzień dobry, jak siedem nieszczęść
- Nie dziwię się, wiesz co się stało?
- Nie
- Zemdlałaś, brat cię przywiózł. Zrobiliśmy ci badania, wyszło na to że jesteś w 2 miesiącu ciąży
Co? Jak to? Dlaczego? Kiedy? Gdzie? Dużo pytań mi się pojawiało...
- Ja... jak?
- Skąd mamy wiedzieć, jak?
- Przepraszam.
Kilkanaście lat później
- Patryk wstajemy
- Jeszcze pięć minut mamo
- Nie ma pięć minut, już
- Okej
- Czekam
- Co na śniadanie?
- Jajecznica.
- Okej
- Wychodzę!!- krzyknął Patryk
Hej, mam nadzieję że się podobało, przepraszam za wszystkie błędy, no to chyba już koniec tej historii. Papa ❤️
Słów:2456
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top