20

Yuri wszedł do pokoju dziewczyny i westchnął ciężko, opierając dłonie na biodrach.

— Spakowana? — zapytał, rozglądając się po pomieszczeniu. Dziewczyna uniosła palec, chcąc dać chłopakowi znać, żeby dał jej jeszcze chwilę.

— Oj, Ruda, już dawno powinnaś to skończyć — westchnął, siadając na łóżku. Dziewczyna weszła do łazienki, by po chwili wynieść z niej sporą kosmetyczkę. Uklęknęła przed leżącą na podłodze, otwartą walizką i wpakowała ją do środka. Przetarła czoło rękawem i zamknęła bagaż. Obrzuciła go krytycznym spojrzeniem i westchnęła.

— To oczywiste, że go nie domkniesz — powiedział blondyn. Dziewczyna usiadła na walizce i złapała za zamek z jednej strony. Chłopak patrzył chwilę na jej poczynania, po czym przewrócił oczami i podszedł do niej. Uklęknął jednym kolanem na wieczku i sięgnął po zamek po przeciwnej stronie. Przeklinał chwilę, mocując się z zapięciem, a gdy w końcu udało im się zamknąć walizkę, spojrzeli na siebie tryumfalnie i uśmiechnęli się.

Yuri stwierdził, że dziewczyna znajduje się zdecydowanie za blisko, jednak nie chciał robić nic, aby zmienić ten fakt. Patrzył na nią chwilę, a przez jego głowę przebiegały tysiące myśli naraz. Katia również wpatrywała się w niego jak zahipnotyzowana, nie chcąc się ruszyć.

— Uhm... Wiesz... — zaczął chłopak. — W sumie to chciałbym ci coś powiedzieć.

Dziewczyna skinęła głową, zachęcając go, by mówił dalej. Chłopak zastanowił się chwilę.

— Yyyy... No bo... — zaczął, jąkając się, po czym wziął głęboki oddech. — Jebać.

Blondyn zmniejszył dzielący ich dystans w mgnieniu oka, przyciskając wargi do ust dziewczyny. Rudowłosa z wahaniem objęła go za kark i przysunęła się bliżej chłopaka. Blondyn położył dłonie na jej talii i rozchylił usta, delikatnie muskając jej dolną wargę. Katia uśmiechnęła się szeroko i westchnęła, opierając czoło o czoło blondyna. Yuri przygryzł wargę.

— Kurwa, ty idiotko — mruknął i ponownie ją pocałował.

***

Dziewczyna uśmiechała się, wpatrując w panoramę miasta, rozciągającą się za hotelowym oknem. Yuri siedział na łóżku, chowając twarz w dłoniach i wzdychając co jakiś czas. W końcu podniósł wzrok i spojrzał na Rosjankę.

— No dobra, Ruda, co z tym robimy? — zapytał. Dziewczyna, o ile to możliwe, uśmiechnęła się jeszcze szerzej i usiadła tuż obok niego.

"A jakie mamy opcje?" spytała. Yuri patrzył przez chwilę na telefon, po czym przygryzł wargę w zamyśleniu.

— Same chujowe — mruknął. — Z wyjątkiem jednej. Ale kurwa, nie zmusisz mnie, żebym to powiedział.

"Tak, Yuri, chcę być twoją dziewczyną" napisała. Chłopak spojrzał na nią obojętnie.

— Miałaś na myśli "twoim gryzoniem"? — zakpił, a dziewczyna zaśmiała się.

"Mogę być twoim gryzoniem"

— Wspaniale — mruknął chłopak, strzelając palcami. Spojrzał niepewnie na dziewczynę i westchnął. Rudowłosa uśmiechnęła się i pocałowała go delikatnie.

— Nie za bardzo się spoufalasz, Wiewióra? — zapytał półszeptem. Dziewczyna uśmiechnęła się.

"Nie wydaje mi się".

Jest czwarta rano, co ja do cholery ze sobą robię...

Ale! Skończyłam!

Teraz mogę zająć się innymi opowiadankami i dać Katii i Yuriemu zasłużony spokój.

Dziękuję tym, którzy wytrzymali ze mną aż do końca.

Całuski
~Beth

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top