XI

- ..y? Jay!
 
Głos ciemnowłosego wybudził mnie z transu. No tak... Znowu dałem się ponieść wyobraźni. Jestem okropnym przyjacielem. Jak ja mam mu teraz spojrzeć w oczy, skoro przed nimi cały czas pojawia mi się sytuacja, która (niestety) pojawiła się w mojej głowie? A co jeśli Cole umie czytać w myślach i już wszystko wie?! Nie. Jay, wdech i wydech, wdech i wydech. Przecież to jest niemożliwe, prawda?

  - T-tak Cole?

  - Wszystko w porządku? - zapytał ciemnowłosy - Jesteś strasznie blady. Może powinieneś zostać dziś w domu?

  - Wszystko w porządku - westchnąłem - Nie musisz się martwić.

  -  Jay... Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć? Jesteśmy przyjaciółmi. - mówił, patrząc mi w oczy.

  - Tak, wiem. - odparłem - Cole?

  - Co tam maluchu? - zapytał z delikatnym uśmiechem.

  - Po pierwsze: nie jestem maluchem - naburmuszyłem się - a po drugie, czy mogę cię przytulić?

  - Oczywiście! Czemu wogóle zadajesz takie pytanie?

Czarnowłosy obejmował moje drobne ciało swoimi silnymi ramionami. Wtuliłem się w niego, napawając się jego zapachem.

  - Strasznie się cieszę, że cię mam, wiesz? - zadałem kolejne pytanie tego dnia, na które wyższy przytaknął.

  - Ja też cieszę się z tego samego powodu, Jay'uś. - stwierdził z uśmiechem, doskonale wiedząc, że nie znoszę, kiedy ktoś mnie tak nazywa, nawet jeśli robi to właśnie on.

  - Ugh zniszczyłeś atmosferę. - zaśmiałem się cicho.

  - To tu była jakaś atmosfera? - udawał zdziwionego, a ja tylko jęknąłem oraz zacząłem się zastanawiać czy samotność nie byłaby jednak lepszym wyborem... Nah, podoba mi się posiadanie towarzystwa i raczej z tego nie zrezygnuję.

  - Cole?

  - Hmm??

  - Nie żeby coś, ale zaraz będziemy spóźnieni - mruknąłem patrząc na zegar, na co chłopak zerwał się z łóżka i zaczął się szybko ubierać.

Widząc, jak co chwila potykał się o coś próbując założyć spodnie zacząłem się śmiać. Po kilku minutach chłopakowi udało się ubrać, po czym szybko wyszliśmy z jego domu, idąc w stronę szkoły.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+
Tak wiem, kolejny krótki rozdział.
Tak szczerze to zastanawiałam się nad napisaniem tego co opublikowałam
czy nad ciągnięciem "akcji"
z poprzedniego rozdziału.
Ale nie chciałam żeby ich miłość rozkwitła za szybko
hehe ;)

Do następnego! :3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top