Rozdział 6

Tej nocy nie mogłam zasnąć bo ciągle wymiotowałam. Gdy nastał ranek umyłam się, ubrałam w jeansową miniówkę i czarną bluzkę z dziurami na ramionach. Nagle znowu mnie zemdliło. Zaniepokoiło mnie to, więc postanowiłam zrobić test ciążowy. 

DWIE KRESKI.

Co ja teraz zrobię? To może być dziecko zarówno Kuby, jak i tego gwałciciela.

Postanowiłam pójść do pokoju Quebo. Powiedziałam mu o wszystkim i zapytałam się:

-Jak uprawialiśmy seks to miałeś na sobie prezerwatywy czy nie?

-Miałem

-O kurwa.

-Wtf... To źle?

-Jestem w ciąży. A to oznacza że to ciąża z gwałtu i ojcem jest ten ochroniarz który mnie zgwałcił.

-Pójdę do apteki po tabletki poronne.

-Serio? Jesteś kochany!

Następnie udałam się do swojego pokoju. Po 20 minutach zjawił się Quebo. Miał ze sobą tabletki. Połknęłam jedną i poczułam, jak spada mi kamień z serca. Co za ulga!

Z racji że byłam strasznie śpiąca, poszłam spać. Obudziłam się po kilku godzinach i pooglądałam trochę telewizję. Nagle w moich drzwiach zjawił się Boris. Miał ze sobą strój króliczka na który składały się królicze uszy, gorset który więcej odsłaniał niż zasłaniał oraz króliczy ogon który nie wiedziałam jak założyć.

-Po co mi to?- zapytałam

-Będziesz króliczkiem na dzisiejszej imprezie w moim klubie.

-Ale...

-Zapomniałaś o pakcie?

-No dobra. A jak założyć ten ogon?

-Włóż to metalowe w dupe

Po czym wyszedł. Ze łzami w oczach ubrałam mój strój. Gorset miażdżył moje narządy a ogon wbijał mi się w odbyt powodując ból. Wkrótce jednak ból minął a stało się to nawet przyjemne.

Po 30 minutach Boris wrócił i zaprowadził mnie do czarnego BMW, którym pojechaliśmy do klubu. Miałam być w nim striptizerką.

-Jakoś to przeżyję- pomyślałam

Po czym zaczęłam erotycznie tańczyć. W sumie to mi się spodobało.

Nagle zostałam zaciągnięta do toalety pod pretekstem indywidualnego tańca. Nagle zostałam pchnięta na ścianę a mój ogonek zniknął. Poczułam dziwne wypełnienie w moich pośladkach i ogromny ból. Odwróciłam się i zobaczyłam Borisa gwałcącego mnie... Gdy już skończył na moich plecach wybiegłam z płaczem z klubu i uciekłam do pobliskiego lasu. Schroniłam się w opuszczonej szopie w której przepłakałam całą noc.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top