Rozdział 16

Obudziłam się i obok mnie leżał Taco. Nie spodziewałam się go ale to było kochane! Pocałowałam go i trochę się poprzytulaliśmy. Następnie on wyszedł a ja poszłam się umyć, ubrałam się i zrobiłam makijaż. Następnie poszłam na stołówkę po swoje śniadanie. Były to cienkie naleśniki z konfiturą oraz świeżo wyciskany sok pomarańczowy. Nagle podeszła do mnie Amelia (ta służąca) i powiedziała:

-Cześć szmato jebana

-O chuj ci chodzi?- zapytałam

-Jak to jest odbijać komuś chłopaka?

-Doskonale o tym wiesz puszczalska idiotko

-O czym ty pierdolisz?

-Jeszcze się pytasz? Przelizałaś się z Quebo!

-On sam chciał!

-I chuj mnie to obchodzi? Pewnie z nim flirtowałaś!

-Może... Ale to nie powód, by przystawiać się do MOJEGO chłopaka!

-On sam z tobą zerwał. Teraz jest ze mną. A poza tym o co właściwie ty masz do mnie pretensje?

Nie otrzymałam odpowiedzi na moje pytanie, a zamiast tego Amelia oblała mnie sokiem pomarańczowym.

-Jesteś już martwa jebana kretynko- powiedziałam, po czym pociągnęłam ją za kudły i uderzyłam w pysk.

Między nami wywiązała się walka. Ona pchnęła mnie na ścianę, a gdy zaczęła mnie uderzać pięściami pchnęłam ją na stół z taką siłą, że aż się przewrócił. Podeszłam do niej i na nią naplułam, po czym wzięłam swoje śniadanie i poszłam do siebie. Gdy je jadłam, wszedł do mnie Quebo.

-Czego chcesz?- zapytałam

-Czemu zaatakowałaś Amelię?

-To ona mnie zaatakowała, w dodatku bez powodu.

-Ona mówiła coś innego. Gdy jadła śniadanie, ty do niej podeszłaś i ją bez powodu zaatakowałaś.

-Niezłych bajeczek ci naopowiadała. To ona mnie zaatakowała. Gdy odebrałam moje śniadanie, najpierw zaczęła obrzucać mnie gównem, a potem celowo oblała sokiem. Wkurwiłam się, więc ją wyjaśniłam, a ona mnie pchnęła i pobiłam, ale ja byłam od niej lepsza.

-Ale po co miałaby cię atakować?

-Nie wiem. Twoja laska ma coś nie tak z mózgiem. 

-Dobra. Wiem że jesteś zazdrosna.

-Weź już wypierdalaj. Nikt cię tu nie zapraszał.

-Dobra. Wyjaśnię tę kwestię z twoim chłopczykiem.

Quebo poszedł do pokoju Taco. Słyszałam ich kłótnię, a potem bójkę. Poturbowany Taco wyszedł i poprosił mnie, bym mu pomogła w mierzeniu długości korytarzy willi. Za pomocą taśmy klejącej naklejonej na podłodze, podzieliliśmy budynek na dwie części. Jedną zajęłam ja i Taco, a drugą Quebo i Amelka. Ta laska jest jakaś jebnięta! 

Ja i Taco poszliśmy do mojego pokoju i się całowaliśmy, a potem urządziliśmy sobie wieczór z romantycznymi filmami. Nagle usłyszeliśmy, że z pokoju Quebo dochodzi puszczona na fulla muzyka. Wkurwiony Taco do nich poszedł, a ja za nim. Okazało się, że Quebo i Amelka zaprosili do siebie swoich znajomych i urządzili imprę. Widać, że przyszła na nią sama okoliczna patologia. Z racji że żadne prośby ani groźby na nich nie działały, ja i Taco przenieśliśmy się do jego pokoju, w którym było ciszej i tam dokończyliśmy nasz wieczór. 




Jaki jest wasz ulubiony ship z mojego opka? 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top