Rozdział 33

Obudziłam się o drugiej w nocy, bo nie mogłam zasnąć. Z racji że miałam ochotę się gdzieś przejść a nie chciałam obudzić Taco i Quebo, opuściłam willę przez okno. Postanowiłam pójść do klubu nocnego w pobliskim miasteczku, do którego miałam 20 minut drogi szosą. 

Gdy już dotarłam na miejsce, poszłam do baru i zamówiłam drinka. Po wypiciu go poszłam na parkiet i zaczęłam tańczyć. Niespodziewanie podeszła do mnie jakaś kobieta. Poprosiła mnie, bym poszła z nią na zaplecze klubu, bo chce mi coś powiedzieć. Zrobiłam to.

-Wiem, że zostałaś porwana. Muszę ci coś przekazać- powiedziała.

-Powiedz.

-Tak naprawdę ostałaś porwana przez dwóch ochroniarzy na koncercie, ale jesteś pod stałym wpływem opracowanego przez nich gazu działającego tylko na kobiety i sprawiającego, że widzą w ich miejscu swoich idoli. Narkotyk przestaje działać po trzech godzinach, gdy nie jesteś w willi, ani nie ma przy tobie jednego z ochroniarzy.

Pomyślałam, że się czegoś naćpała i pierdoli jakieś farmazony. Powiedziałam:

-Co ty pierdolisz?

i poszłam na parkiet. Tańczyłam w rytm muzyki i piłam dużo alkoholu. 

Impreza w klubie skończyła się o szóstej rano. Ledwo żywa wróciłam do willi. Gdy już byłam przed drzwiami, przypomniałam sobie o słowach tej kobiety. Nie wierzyłam jej, ale postanowiłam to sprawdzić. Zawiązałam na twarzy szmatkę i weszłam do pokoju Quebo, który był na parterze. 

W JEGO ŁÓŻKU ZAMIAST NIEGO LEŻAŁ OKOŁO CZTERDZIESTOLETNI MĘŻCZYZNA. 

Odwiązałam szmatkę i zaczęłam oddychać. Po kilkunastu sekundach znowu leżał tam Quebo. 

Uciekłam z willi i biegłam ile sił w nogach. Nie rozumiałam, co się tu stało. Zaczęłam płakać. 

Na mojej drodze stanęły tory kolejowe. Gdy byłam tuż przed nimi, usłyszałam dźwięk trąbienia. Z racji że w Polsce pociągi są wolne, uznałam że uda mi się przed nim przebiec. 

Straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Moje nogi wciąż leżały na torach. Pociąg jechał bardzo szybko. Poczułam ogromny ból i dźwięk miażdżonych kości. Krzyknęłam. Zobaczyłam, że moje nogi są kompletnie zmiażdżone i leje się z nich jasnoczerwona krew.

Czułam się coraz słabiej. Pociąg nie zatrzymał się, więc w pobliżu nie było nikogo. Zaczęłam się czołgać, mimo że wiedziałam, że nic to nie da. Opadłam całkowicie z sił i położyłam się na trawie. Zamknęłam oczy i zasnęłam na zawsze.

Koniec.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top