Prolog
Dawno temu, dwie rasy rządziły ziemią, LUDZIE i POTWORY.
Pewnego razu między nimi powstał konflikt.
Po długiej walce , ludzie zwyciężyli. Uwięzili oni potwory pod ziemią używając pewnego zaklęcia.
Wiele lat później...
Nasza pani wychowawczyni opowiadała nam legendę o górze Ebott. Ja jak zwykle byłam gdzieś obok i byłam myślami daleko. Nie znosiłam nikogo tutaj. Nie miałam tak naprawdę żadnego przyjaciela i zawsze byłam uważana za dziwaka. Nikogo się słuchałam i w ogóle... jednak tego dnia zaciekawiłam się tą legendą. Jeśli naprawdę by coś takiego istniało... skoro nikt stamtąd nie wrócił można pomyśleć o sprawdzeniu legendy... heh... przecież mogę to zrobić teraz!
Pobiegłam w stronę góry nie zwracając na uwagi nie licznych , którzy mnie zobaczyli. Kiedy dobiegłam na miejsce zachwyciłam się. Cała góra była skąpana w lianach i tym podobnych rzeczach. Szybko zaczęłam się wspinać. Gdy byłam już na górze, lekko odchyliłam się , żeby zobaczyć jak głęboki jest dół, jednak zobaczyłam tylko mały skrawek ziemi, chociaż nie byłam do końca tego pewna. odchyliłam się jeszcze bardziej, żeby się przyjrzeć, lecz potknęłam się o korzeń. Zaczęłam spadać w dół, żałując tego co właśnie zrobiłam. Patrząc jak szybko brzeg dziury na górze oddala się zaczęłam się bać , że zginę i zemdlałam ze strachu.
----------------------------------------------------------------------------
No to... jak dla was to wygląda? Początek troszeczkę dopisałam więc wiadomo. Chciałam żeby to miało ręce i nogi i żeby to zrobić bez obrazków (w sensie dosłownym). Jeśli coś jest źle mogę zmienić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top