Rozdział 22

Ten uczuć gdy wiesz jak zakończyć opowiadanie, ale czujesz że na to za wcześnie...

Perspektywa Sansa

Znowu ten koszmar... Frisk zabijała wszystkie potwory w podziemiach. Ja chciałem tylko ją powstrzymać... Ona... Zabiła nawet mnie...

Rano obudził mnie trzask. Do mojego pokoju wbiegł zapłakany Papyrus. Natychmiast wstałem.

- Paps, co się stało?!- zapytałem i podbiegłem do Bro.
- TORIEL... ONA... NIE MA JEJ W RUINACH... JEST TAM TYLKO PEŁNO PROCHU... FRISK I KARINY TEŻ TAM NIE MA...
- Jak to nie ma!? -  zapytała przerażona Sonia.
- PO PROSTU...
- Oh... Paps.

Przytuliłem brata.

- idź do swojego pokoju. muszę coś załatwić dobra?

Paps kiwnął głową i poszedł do siebie.

- Sonia... To...- zacząłem ciężko.
- Frisk zabiła Tori... -  do oczu napłynęły jej łzy.

Podeszlem i przytuliłem ją.

- z kad wiesz?
- Śniło mi się to... Ona zabiła wszystkich... Mnie, ciebie, Papsa... -  zapłakała mocniej.
- posłuchaj. to już się kiedyś stało. dawno temu spadł tutaj człowiek. nazywała się Chara. wydawała się miła, ale wszystkich zabiła... koniec końców ja musiałem z nią walczyć... zabiłem ją, ale ona miała coś co pozwoliło jej wrócić. DETERMINACJĘ. zabiłem ją kilka naście tysięcy razy, ale za którymś razem zabrakło mi sił. zabiła mnie... trafiłem do pustki gdy wszystko się skończyło linia czasu się zresetowała. wszystko wróciło do normy. nie było tam Chary. kiedyś spadła tu Frisk. Chara ją opentała. za pomocą jej ciała znowu wszystkich zabiła. historia powtórzyła się kilka razy. w końcu Frisk udało się sprzeciwić Charze. za pomocą jej DETERMINACJI wszystko wróciło do normy. każdy z nas ma w sobie DETERMINACJĘ, ale ludzie posiadają jej więcej niż potwory. założę się że tym razem to też sprawka Chary. Frisk nie była gotowa na jej atak.
- Musimy ją powstrzymać.

Wyszliśmy z domu. Zrobiłem jeszcze mały trening Soni i nauczyłem ją jak używać ataków kośćmi. Szybko załapała.

- Łatwizna.
- teraz najtrudniejsze. przywołanie Gaster Blasterów.
- To ja je mam?
- masz wszystko co ja. zasługa tego płynu. teraz skup się i spróbuj przywołać Blastera.

Perspektywa Soni

Zamknęła oczy i w głębi duszy poprosiłam o pomoc. W pewnym momencie coś dotknęło mnie w plecy. Otworzyłam oczy. Przededniu stał Sans, i z dumnym uśmiechem patrzył za mnie. Wolno się odwróciłam i zobaczyłam wielkiego Blastera.

- Udało mi się! Udało! Udało! Udało! - krzyczałam przytulając Sansa.
- dobra, widzę, ale zaraz mnie udusisz.
- Sorka. Zupełnie zapomniałam! Przecież Karina znikła razem z Frisk.
- znajdziemy ją. a teraz, idziemy ostrzec Snowdin.

Przeteleportowaliśmy się do Snowdin. Ewakuowaliśmy całe miasto, lecz nigdzie nie mogliśmy znaleźć Papyrusa ani Frisk. Zaczęłam się martwić.

- A jeżeli ona coś zrobiła Papsowi?...I Krainie... - łza zleciała po moim policzku.

Sans mnie przytulił.

- nie martw się..

Nagle usłyszałam krzyk Kariny.

- Nie!!! Nie pomogę Ci!! Nie zrobię im tego! Nie...Nie zabije ich... - dziewczyna zaprzeczała.

Pobieglam w stronę chałasu. Zobaczyłam Frisk i Karine. Frisk trzymała w dłoni nóż od krwi, a Karina... Ona miała ranę na klatce piersiowej.

- Nie!! - Pobieglam strzelając kośćmi we Frisk.

Ta unikła ciosu. Przywołałam Blastera i strzeliła w jej stronę. To rozpłynęła się w powietrzu. Sans pobiegł w moją stronę. Uklękłam przy Karinie i oparłam jej głowę o moje kolana.

- Proszę! Nie odchodz! Proszę... - błagałam zapłakana.
- Nie przeżyje. Czuję to... -  powiedziałam cicho Karina.
- słuchaj. Masz w sobie coś cennego. DETERMINACJĘ. z jej pomocą możesz przeżyć tylko uwierz, że potrafisz.
- Nie. To koniec mojej wędrówki po tym świecie. Szkoda że tak to się kończy. Heh...
- Przepraszam... -  powiedziałam cicho.
- ona... odeszła...

Położyłam delikatnie ciała mojej przyjaciółki i wtuliłam się w Sansa. Nagle nad ciałem Kariny pojawiło się czerwone serce.

- Co to jest?
- jej dusza... pełna DETERMINACJI. pomoże nam pokonać Chare.

Sans wskazał na serce. Niepewnie wyciągnęłam rękę. Pomyślałam o Tori i o Karinie. Pokonam tą Chare za wszelką cenę. Dokonałam duszy. Rozległ się blask po chwili dusza zniknęła. Poczułam ciepło w całym ciele.

- teraz jesteś pełna  DETERMINACJI. teraz jesteśmy gotowi by pokonać Chare.

Zmierzam do zakończenia tego opowiadania. Dla tych osób którym spodobało się opowiadanie bądź lubią UNDERTALE nie martwcie się. Mam zamiar napisać opowiadanie Sans x Frisk. Dobra to na tyle. Do zobaczenia... Do usłyszenia?... Do przeczytania!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top