fr[ustracja]yzura
Długie włosy zaplecione w warkocze dwa
Mama dwa złote na batona da.
Kucyk powiewa na wietrze wesoło,
Żaden włos nie opada na czoło.
Od asfaltu odbija się różowa skakanka
Raz po raz i tak każdego poranka.
Następnie widzimy juz trochę krótsze,
I z grzywką.
Nie może przełożyć już ich przez ramię
Podnosi lament.
Wchodzą jej w oczy za każdym razem,
Jednak ich nie zepnie.
Bo co inni powiedzą?
Dalej widzimy juz farbowane.
Włosy w jakiejś platynie.
Ciemniejsze końcówki opadają na jej
Ramiona.
Jest z tej fryzury zadowolona.
Bardzo krytycznie się sobie przygląda.
Jest idealna,
Tak by powiedzieli.
Ludzie nie patrzą dalej,
Niż w to,
Czego sami by chcieli.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top