Tau🐾

Owari

Dlaczego akurat teraz wszystko musiało się tak posypać? To nie jest moja wina jakkolwiek to wygląda. Zwierzęcy instynkt zwyciężył nad zdrowym rozsądkiem, tylko co dalej? Nigdy nie będę dobrym ojcem, a to wszystko przez moją rodzinę, której unikam odkąd pamiętam. To dziecko nie ma prawa istnieć. Zostało poczęte w niewłaściwy sposób. Jednak nieważne co chcę, to muszę się teraz opiekować Yukim. On ma dopiero szesnaście lat i jest zupełnie samą omegą w ciąży. Chyba zareagowałem zbyt chaotycznie na ciąże młodego, ale jedyne co jest pewne to to, że nie możemy tutaj zostać. Zapach mój i ciąży rozniesie się i będzie trudno nam się ukrywać. Muszę zając się omegą. On mnie potrzebuje. I właśnie z tą myślą udałem się za zapachem mojego małego wilczka.

Yuki

Siedziałem na krześle z owiniętą bandażem ręką. Pijąc herbatę zastanawiałam się jak to teraz wszystko się potoczy. W końcu mój przyszły pracodawca nic nie wiedział o mojej ciązy, a jeśli się dowie? Co ja wtedy zrobię? Przecież wyrzuci mnie z pracy... Ciężarna omega nie może pracować, ale ta praca jest mi potrzebna. Muszę zbierać pieniądze na meble dla dziecka... W prawdzie to alfa powinien utrzymywać rodzinę, ale mój alfa mnie nie chcę. Co ze mną jest nie tak? Kocham alfę całym małym serduszkiem i dla niego mógłbym nawet stać się jego dziwką, ale on mnie odrzucił. O Boże... On mnie odrzucił?! To znaczy, że ja umieram... I jak tylko o tym pomyślałem poczułem płatki kwiatów w gardle.

- Nie krztuś się to urojenie - usłyszałem głos by po chwili zobaczyć Owariego nad sobą. - Zatwierdzam cię jako moją omegę - szepnął prosto do mojego ucha, na co przeszedł mnie dreszcz.

- Jak mnie znalazłeś? - wybełkotałem wycierając usta palcami.

- Jestem ojcem tego dziecka więc wyczuje cię gdziekolwiek będziesz - puścił mi oczko na co ja ukryłem twarz między swoimi nogami. Błagam niech mnie nie zobaczy i zostawi w spokoju. - A właściwie czyje to mieszkanie? - zapytał po chwili ciszy, która lekko mnie zaniepokoiła.

- No ten... Mieszkam tu - wybełkotałem z trudem łapiąc powietrze. Było mi źle gdy był daleko, ale gdy jest obok jest chyba jeszcze gorzej. Niedostrzegalnie wciskałem głowę między nogi z narastającej frustracji.

- Musimy porozmawiać

Owari

- Musimy porozmawiać - te słowa ledwie przeszły przez moje gardło. Zapach omegi przyprawiał mnie o zawrót głowy przez co miałem ochotę się na niego rzucić.

"Skarbie, chcę Cię dotknąć
Chcę się wkraść w twoje łaski
Widzisz, muszę Cię zdobyć
Muszę Cię sprowadzić do mojego piekła".

Moje silne ramiona w jednej chwili podniosły chłopaka, a gdy jego nogi otuliły moje biodra nie mogłem się powstrzymać i chwyciłem go za tyłek. Chłopak nie stawiał się więc podejrzewam, że był bardziej zdziwiony niż przerażony. Położyłem omegę na łóżku i pochyliłem się nad nim patrząc w jego bladą twarzyczkę. Jego oczy rozjaśniały swym blaskiem lekko zamglony obraz w mojej głowie.

"Skarbie chcę Cię pieprzyć
Chcę Cię poczuć w moich kościach
Chłopcze, pokocham Cię
Wedrę się do twojej duszy".

Złapałem za jego głowę i lekko podniosłem by nasze usta się spotkały. Poczułem ciche mruknięcie z malinowych warg na co zareagował mój mały przyjaciel. Zassałem lekko wargę omegi pieszcząc ją.

"Pożądanie, Jestem głodny
Mam nadzieję, że mnie nasycisz".

Mój język przedostał się wprost do ust omegi. Pozwalał mi na wiele przez strach o dziecko. Wiem to, ale gdzieś w głębi duszy chciał tego. Nie da rady sam więc trzeba mu pomóc pozbyć się problemu. Tak będzie lepiej dla mnie i dla niego, a przede wszystkim dla dziecka, które nigdy nie powinno było zaistnieć.

"Kochanie, chcę Cię złamać
Chcę rzucić Cię na pożarcie psom
Muszę Cię skrzywdzić, muszę to usłyszeć z twoich ust
Chłopcze, chcę Cię posmakować, chcę Cię oskalpować moim językiem".

Po chwili odsunąłem głowę aby złapać oddech, patrząc na nitkę śliny, która powstała między naszymi ustami. Twój wzrok palił moje usta więc po chwili leżałeś już bez koszulki.

- Pomogę ci z dzieckiem - odparłem lekko ssając jego mały sutek.

- N-naprawdę? - wybełkotał chłopak pode mną, a na jego twarzy pojawił się uśmiech nadziei.

"Zabiję Cię
Sprawię, że spoczniesz w ziemi".

[Tłumaczenie tekstu piosenki załączonej do góry].

- Tak kochanie - wymruczałem pozbywając się jego i swoich spodni. Mały powiedz mi... Jak ty potrafisz mnie tak bardzo podniecić nic nie robiąc?

- Owari naznacz mnie - zamarłem wiedząc, że nie mogę. Nawet jeśli bardzo bym chciał. Trzyma nade mną władze przysięga, która działa na mnie jak klątwa widząca nad mym żywotem. - Jeszcze przyjdzie na to czas mały - odparłem tylko i aby uniknąć jakichkolwiek pytań wbiłem się w jego usta i ściągnąłem ostatnie części naszych ubiorów. Gdy włożyłem w niego jeden palec chciałem go zniechęcić do stosunku. Byłem ciekaw ile jest w stanie poświęcić.

- Nie mam gumek - dołożyłem drugi palec i zacząłem nożycowymi ruchami go rozciągać. Jego twarz studiowała moją. Wszystko było takie gorące przy nim.

- Najwyżej urodzę bliźnięta - szepnął oddając mi się w pełni.

- Po moim trupie - pomyślałem i wszedłem w niego co nie było takie proste bez poślizgu. I to naprawdę dobrego poślizgu, ale mimo to dałem radę wciskając omegę w materac. Wiedziałem, że tego pragnął więc przyśpieszyłem bawiąc się z nim w najlepsze. Każda omega w ciąży chce być pieprzona przez swoją alfę i pragnie go na wszystkie możliwe sposoby.

Shiro

Siedziałem na kanapie przeglądając kanały w telewizorze. Na moich kolanach siedziała niska blondynka, która strasznie mnie irytowała swoją obecnością. W sumie to jej się nie dziwię, w końcu umówiliśmy się z jej szefem, że ją przetestuje zanim zostanie jego kurwą. Jednak nie miałem najmniejszej ochoty na erotyczne zabawy, a już zwłaszcza z nią. Mój telefon od kilku dni leżał na parapecie w łazience i szczerze powiedziawszy nie miałem ochoty nawet go sprawdzać. Byłem zmęczony ciągłym udawaniem.

- Na ciebie już chyba pora - zasugerowałem delikatnie dziewczynie.

- Co? - wydeła wargi jak ryba, która została pozbawiona wody.

- Wynocha - warknąłem na co dziewczyna natychmiast zareagowała i pośpiesznie opuściła mój dom. Nie znoszę wykonywać brudnej roboty za mojego wspólnika, a już zwłaszcza dlatego, że sraciłem świetną omegę, którą chciałem wysłać do naszego burdelu. Jasnowłosy był przeze mnie sprawdzany wiele razy więc z tym nie ma problemu. Gorzej powiązać to z faktem, że on jest w ciąży. Na nasze szczęście zarodek jest jeszcze mały więc póki się nie rozwinął można go zniszczyć. Prawda jest taka, że ta ciąża nikomu nie jest na rękę więc dziecko musi zniknąć i to jak najszybciej się da.

~🎀~

🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾



24 maja 2017r.~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top