Mi🐾

Przespałem całą podróż na ramieniu Shiro, bo w sumie i tak nie miałem innego wyboru. Śniłem o swoim alfie za którym powtórnie tęskniłem, a na domiar złego wszędzie czułem jego zapach. Do hotelu jechaliśmy około godziny. Czułem się z każdą chwilą gorzej, jakby ktoś pozbawił mnie czegoś co kocham najmocniej.

- Gdzie my jesteśmy? - zapytałem gdy różowowłosy niósł mnie do hotelowego pokoju.

- Afryka - odparł i zaczął niuchać moją szyję.

- Zostaw albo cię pogryzę. To jest porwanie - warknąłem i zacząłem wierzgać nieprzyjemnie nogami.

- Porwanie czy nie, ale nikt cię nie wykorzysta - parsknął zadowolony śmiechem otwierając drzwi jednego z hotelowych pokoi.

- Co masz na myśli mówiąc "wykorzyta'' ? - zapytałem gdy odstawił mnie na łóżko.

- A no nie powiedział ci? - uniósł z grymasem jedną brew.

- Kto miał mi co powiedzieć?! - warknąłem i podniosłem się z łóżka mierząc wzrokiem jego twarz.

- Twój jakże szanujący się partner więzi, a mój były kumpel - podał mi do ręki swój telefon, a na wyświetlaczu zobaczyłem Owariego i... Jakaś dziewczynę - ładną blondynkę, a widząc jej styl i dbałość o szczegóły sądzę, że to omega. Mój partner całował się z nią...

- Skąd masz to zdjęcie? - rzuciłem niechętnie w jego stronę.

-  Z jego facebook'a. Wykonane zostało wczoraj - pokazał na date, a ja znowu poczułem jak mój świat się zawala. Co było nie tak z tym facetem?! Najpierw znika na tyle lat, a potem traktuje mnie jak dziwkę by na końcu już kompetnie mnie olać. Mam tego dość i nienawidzę tego, że nadal go tak mocno pragnę.

- Nie... - zaszlochałem zasmucony, a różowowłosy natychmiast mnie obiął. Otulił mnie jego zapach mlecznej czekolady i truskawek. Shiro był moim przyjacielem i mimo, że byłem wkurzony na niego to teraz widzę, że zrobił to bym nie cierpiał aż tak bardzo jak mogłem widząc osobę czarnoskórego. Shiro dbał o mnie jak nikt inny i byłem mu za to wdzięczny.

- Przepraszam za moje zachowanie - szepnąłem by po chwili zobaczyć, że Shiro odciąga mnie od siebie i klęka przede mną.

- Wiem, że natura wybrała dla ciebie już pewną alfę, ale pomyślałem, że jeśli dziś masz chcice i dalej chcesz... No wiesz - ucałował lekko moją rękę na co uśmiechnąłem się.

- Tak chcę - odpowiedziałem ścierając łzy - Chciałbym stać się twój i pozostać taki na zawsze

- Miło mi to słyszeć - po chwili już leżałem z nim na łóżku czując jego pocałunki na szyi. Był niesamowicie delikatny i precyzyjny w każdym geście. Jego usta smakowały cudownie, ale czegoś mi w nich brakowało... Po chwili siedział on na moich biodrach i dosłownie mnie "ujeżdżał" ocierając swoją męskość o moją przez co moje jęki wymykały się poza ściany pokoju. Jednak gdy przyszedł czas na to czego obawiałem się najbardziej po prostu zesztywniałem. To wszystko zaczęło mnie przerastać i powodować wątpliwości. Pomimo wszystko dotyk języka różowowłosego na moim podbrzuszu zaraz je rozwiał, a raczej zagłuszył. Obecność Shiro zdawała się zapewniać pustkę w moim małym kruchym serduszku, które nie było gotowe na więcej smutku.

- Naznaczysz mnie? - zapytałem niepewnie gdy podsunął mi między wargi swój palec.

- Tak skarbie - na te słowa w uśmiechu otworzyłem usta by wpuścić jego grzeczne paluszki. Ruchem głowy nakazał mi go obslinić co odrazu zrobiłem. Gdy palce były odpowiednio mokre, różowowłosy wyciągnął je i zaczął mi smyrać nimi wejście. Z moim ust wyrwały się ciche jęki i pomruki zadowolenia. Po chwili Shiro włożył we mnie pierwszy palec nawilżając ścianki narządu. Odczucia co do tej czynności miałem mieszane, bo czułem się dziwnie i jakoś tak niekomfortowo z tym palcem. Jednak po chwili poczułem w sobie drugi i zacząłem się przyzwyczajać do takiego rozciągania. Chwilę robił z palców nożyce i lekko dołączył ostatni palec na co pisnąłem i zacisnąłem się.

- Ej nie zaciskaj się, bo połamiesz mi palce - uśmiechnął się lekko na pocieszenie i odpuścił sobie trzeci palec wiedząc, że nie dam rady go przyjąć z powodu ciasnego wejścia.

Shiro pov.

Yuki był jak zwykle czarujący i uroczy. Wiedziałem, że nam się prędzej czy później ułoży, a Owari to nie partia dla niego. Owszem może Natura tak powiedziała, ale co ona wie tak na prawdę? Wszytko co nas otacza powstało przez przypadek, może pomyłkę, a ludzie nie rozumiejąc zaistniałego zjawiska nazwali je "Naturą". Czym sobie zasłużyłem na los bez partnera? No właśnie niczym... Kocham Yukiego i jestem w stanie zrobić wszystko byleby był szczęśliwy ze mną u boku.

~🎀~

Wszystko szło zgodnie z planem. Przestrzeń w pokoju wypełniał zapach seksu, a ciało omegi pragnęło uwagi. Odpowienio przygotowałem blondyna na to co nastąpi jednak był jeden zasadniczy problem - kiedy wszedłem już w niego i odbyliśmy magiczny seks to doszedłem, ale mi nie urósł*[1]. Nie doszło do zakleszczenia i nie mogłem wbić swoich kłów w jego słodką szyjkę czyniąc go moim na wyłączność. Dlaczego? A no dlatego, że Matka Natura wymyśliła sobie, że nie mogę podczas dni płodnych naznaczyć nieprzeznaczoną mi omegę. Kurwa... Ale na całe szczęście wiem, że nie będę miał tutaj konkurencji. Ciasnota jego wejścia przyprawiała mnie o zawrót głowy i dodatkowy afrodyzjak. Najgorsze jednak było, że jako że nie jestem partnerem więzi Yukiego to nie mogłem go zaspokoić na tyle by sam doszedł. Doprowadzałem go kilka razy na granicę by kilkoma przejechaniami własnym palcem mógł dojść. Nie powiem, że to było dla mnie przyjemne widząc jak nie mogę go zaspokoić, a to znowu wina tej zasranej Natury. Czy ona nie rozumie, że kocham Yukiego i chcę z nim być ? A on nie stawia oporów by być ze mną.

Owari pov.

Siedziałem właśnie przy jednym z barów zapijając uczucia, które mnie dobijały. Yuki zniknął i jest bardzo daleko, ale pomimo odległości nas dzielącej nadal czuję jego słodki zapach. Zastanawiam się dlaczego zniknął... A może to zemsta za to, że ja zniknąłem wtedy? Ale to nie było tak, że ja chciałem wtedy zniknąć i go zostawić. Po prostu musiałem to zrobić bez względu na wszystko. Gdybym wcześniej się dowiedział, że Yuki to moja omega zabrałbym go ze sobą i zrobił z niego swoją kurwę, w sensie mojego partnera. W ciągu dzisiejszej nocy nie miałem zamiaru go naznaczać, bo jestem jeszcze młody i chcę poszaleć bez zobowiązań. Bo zobowiązania to zawsze jest problem. Yuki jest problemem, ale to jak na mnie działa... Przez niego czuję zazdrość gdy widzę go z innym, a aktualnie czuję obok niego zapach różowowłosego. Czuję jak oni TO robią... O psie! On to robi z moją omegą! Ta różowowłosa świnia już jest martwa... Niech naszykuje  sobie zmiotkę, bo jak go dorwę to skończy jak roztocze pod meblami. Biegnę do ciebie Yuki... Biegnę...

~🎀~

🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾

Heej ;3 To teraz zapytam dla odmiany: Są tu jacyś zwolennicy Owari x Yuki? XD

*[1] Noce płodne jak sama nazwa wskazuje są to noce w których omega staje się płodna i dostaje bardzo bolesną ruje. A obydwoje partnerzy chodzą przez trzy dni napaleni przez co ich zmysły mocno się wyostrzają. Omega podczas tych dni ma większe szanse na zajście w ciążę niż podczas przeciętnej rui. Zazwyczaj oddziela się wtedy partnerów aby przez swoje niekontrolowane zwierzęce instynkty nie doprowadzili do przedwczesnej ciąży. Dość istotnym faktem jest to, że żaden lek na ukrycie zapachu, czy na złagodzenie bólu spowodowanego cieczką u omegi, nie jest w stanie zadziałać podczas tych trzech dni. Jak to się mówi Matka Natura robi swoje. Podczas orgazmu jednej ze stron dochodzi do tzw. "zakleszczenia" i wtedy następuje powiększenie narządu rozrodczego alfy w łonie omegi. Wyciągnięcie go graniczy wtedy z cudem i to zmusza do natychmiastowego naznaczenia. Podczas zakleszczenia alfa odczuwa pewien dyskomfort związany ze swędzącymi dziąsłami i jedyną "ulgą" dla niego jest wbicie kłów w omegę i naznaczenie jej swoim zapachem. Po minimum godzinie do normy powraca narząd alfy i wyciągnięcie go jest realne. Nie możliwe jest jednak aby nie naznaczyć omegi w ciągu tych trzech dni gdyż zwierzęca natura zwyczajnie na to nie pozwoli. Jedyna możliwość istnieje jeśli partnerzy nie będą się widzieć przez ten okres. Nie jest to niemożliwe jednak mało prawdopodobne.




3 maja 2017r.~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top