Księga Rafała: Kolor Strachu
Przewodniku Tobiasza
i psa
jednak chcesz by opisać wszystko
co nas spotkało
jak Ryba leczyła rany
opadały łuski z oczu
a zapach ofiary Baranka
odpędzał demony
jak zstępowaliśmy ku oblubienicy
a potem wracaliśmy do Ojca
z dziękczynieniem
radowały się pola
i drzewa przydrożne
przed nami i pod stopami
droga zbawienia
obok biegnie pies
moje serce
włóczęga
po ścieżkach Biblii.
"Do Posłańca Rafała" ks. Jan Zieliński
- Czy dzisiaj w nocy też się budziłeś?
- Tak... trochę....
- Co to znaczy „tak trochę"?
- Obudziłem się, nie śniłem, ale jednocześnie... Nie mogłem się ruszyć...- Jego broda zaczęła się trząść- A to coś...- Schował twarz w dłoniach- To było straszne... To niszczyło moją głowę... Chciałem umrzeć, ale nie mogłem...
- Co niszczyło cię? Co dokładnie się działo?
- To było straszne, to było okropne. To bolało.
- Jeśli mamy to pokonać, musisz przywołać tego obraz. Powiedz: jaki to miało kolor?
Podniósł na nią zapłakane oczy.
- To miało kolor...- Przełknął ślinę- Kolorstrachu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top