Podziękowania


To jest ten moment, gdzie wszyscy wyciągają chusteczki higieniczne, oczy się szklą, usta drżą, a z nosa cieknie jak z kranu! Jeśli jeszcze nie trzymacie w garści swojej haftowanej o czterech rogach, to radzę się ruszyć, będzie rzewnie.

Przyznam się – mam łzy w oczach, makijaż spływa potokiem wartkim i łapy się trzęsą. Ledwo trafiam w klawiaturę. DOBRA. Wdech, wydech.

Normalnie podziękowania są nieco sztywne. Autorzy wymieniają ludzi z wydawnictw, którzy pomagali i na pewno byli niezawodni. Jasne, ale to są prawdziwie wydane książki. Tutaj, na Wattpadzie, pozwolę sobie na kompletnie inną konwencję. Tutaj przecież wolno wszystko.

Chcę podziękować osobom, które dzielnie wspierały mnie od początku.

Wielki ukłon w stronę Tea-Amo, ślę całusów sto, bo nie dość, że Sara stworzyła okładkę, znosząc moje wybrzydzanie, co do modelki, to jeszcze gorliwie od początku komentowała każdy postęp w naszej historii. Oczywiście na początku nie było najlepiej i Sara nie bała się mi wytknąć błędów. Dzięki niej, wiem jak poprawnie zapisać dialogi. Dziękuję!

Kasi – mojej przyszłej już prawie bratowej – która wysłuchiwała moich żali na temat beztalencia pisarskiego, złości na rodziców, którzy niekoniecznie mnie rozumieją, kłopotów fabularnych i wielu, wielu innych. Jest prawdziwą bohaterką – jedną ręką miesza bezglutenowe ciastka i ustawia aparat, żeby nagrać filmik, a drugą mi odpisuje albo z mojego rozkazu kopie mojego kochanego braciszka w tyłek.

Właśnie bracie! Tobie też dziękuję, chociaż pewnie jak dojdziesz do tego fragmentu to ja zdążę wprowadzić korektę... Ale czytasz, za to jestem wdzięczna i naprawdę się cieszę. Braciak jest zawsze ogromnym wsparciem i wbrew pozorom pamięta o młodszej siostrze.

Dziękuję Kaji, Kajcio, kochane dziecko, które na mnie krzyczało jak się spóźniałam z rozdziałami. Twoje rozpowszechnianie Ulecz Mnie sięgnęło, aż do białostockiego wersalu, czy jak to ty tam zwiesz. Dziękuję za to, że uwielbiasz Andrew, za to, że wspierasz Trevora i że Noelle czasem też skrytykowałaś. Dziękuję.

Dziękuję Hapsiu, za pierwszą recenzję, która sprawiła, że jest nas więcej! Powiedziałaś mi o błędach jakie widzisz – nie owijając w bawełnę. Ściągnęłaś mnie też do grupy, gdzie poznałam super ludzi. Dzięki nim wiem, że dobrze piszących na Wattpadzie jest więcej! Dziękuję za wystawienie 9,5/10! I za zażądanie autografu, jak już wydam książkę.

Dziękuję ZbiorowaPsychoza, która w końcu wystawiła mi recenzję. Jestem ogromne zdumiona, że przyjęłaś to tak pozytywnie i nie wytykałaś mi błędów, których jest co nie miara w tej opowieści. Mam dla ciebie radosną nowinę. Nie powieszę cię nad kominkiem. Propsy za rymy.

Nie, żartuję. Szykuj futro.

Dziękuję każdemu z was, którzy dotarli tutaj: na koniec pierwszej części. Dziękuję za każdy komentarz, za każdą gwiazdkę, za każde wyświetlenie – to anonimowe i mniej anonimowe. Dziękuję, że poświeciliście swój czas, energię i dane komórkowe/łącze wifi, by przebrnąć przez początki historii Noelle.

Dziękuję Bogu, że jestem tu, gdzie jestem – i tak jak zmieniała się Noelle, tak ja też się zmieniłam przez rok. Że dał mi siłę, wenę i chęci do dokończenia tej opowieści. Dziękuję!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top