5

Eren przeciągnął się wychodząc z pokoju. Od ostatniej rozmowy ze współlokatorem minęło już kilka dni. Levi wbrew zapewnieniom nie zwrócił się do niego po kolejne doznania. Jeager nawet nie wiedział czy się cieszyć czy wręcz przeciwnie. Z jednej strony bał się jakie skutki może przynieść jego buńczuczna i spontaniczna deklaracja całkowitej uległości, a drugiej zaś jeszcze bardziej obawiał się jak ciężko będzie mu znieść skumulowany przez kilka dni popęd seksualny kochanka. Obawiał się, że może się to dla niego skończyć kilkudniową niemożnością ruszenia się z łóżka. W jakiś dziwny sposób wizja wyższego mężczyzny pieprzącego go brutalnie przez kilka godzin podniecała go bardziej niż jakakolwiek dziewczyna z którą miał okazję uprawiać seks. Wierzchem dłoni zasłonił ziewnięcie i poprawił za dużą koszulkę służącą mu jako piżamę. Gołe stopy cicho uderzały o płytki gdy przemierzał korytarz w stronę kuchni. Oprócz t-shirtu miał na sobie jedynie bokserki. O dziwo nie czuł skrępowania gdy z dokładnie ukrywaną satysfakcją zauważył, że współlokator równie zaspany przygląda się mu uważnie znad kubka pełnego kawy.

- Dzień dobry. - powiedział cicho odgarniając rozpuszczone włosy z twarzy. Starszy kiwnął głową wstając z krzesła aby odstawić kubek do zlewu. Szatyn uchylił lekko drzwiczki lodówki zastanawiając się czy w ogóle jest głodny, by po chwili od razu je zamknąć. Levi uważnie go obserwował stojąc tuż obok. Wreszcie westchnął ciężko i pociągnął go za koszulkę przez co chłopak zmuszony był podejść nieco bliżej.

- Pamiętasz co mi obiecałeś?- zapytał wyższy łapiąc go za podbródek i zmuszając aby spojrzał mu w oczy. Eren odrobinę się spiął patrząc uważnie w te zimne, nieprzeniknione oczy. Już liczył, że ta chwila nie nastanie. Levi wydawał sie być aż nienaturalnie spokojny a jednocześnie w jego spojrzenie kryła się rządzą i dzikość, której ujścia Eren chciał doświadczyć bardziej niż kiedykolwiek.

- Aż zbyt dobrze. - odparł nie wiedząc czemu zniżył nieco głos. Odległość między nimi stopniowo się zmniejszała. Niższy zachłannie przypatrywał się ustawom kochanka przypominając sobie jak przyjemne było poczucie ich na swojej skórze. Nieco niepewny swoich czynów zacisnął dłonie na materiale koszuli współlokatora.

- Wspaniale. Pora dotrzymać słowa. - wyszeptał niskim głosem nie przerywając pełnego namiętności i podniecenia kontaktu wzrokowego. Żaden z nich nie chciał przerwać bitwy spojrzeń, a jednocześnie napięcie między nimi rosło z każdym oddechem opuszczającym ich usta. Brunet szybko ułożył dłonie na biodrach studenta i przycisnął go do siebie zachłannie wypijając się w jego usta. Niższy z cichym westchnieniem otarł się o wyraźną erekcję kochanka pozwalając na nadanie ich pocałunkowi dogodnego tempa. Posłusznie odwzajemniał zachłanną i niechlujną pieszczotę dając się kierować w stronę stoku na którym chwilę później został posadzony. Przesunął dłoń na kark Levi'a i delikatnie sunął opuszkami palców po krótko ściętych włosach. Czując zęby zaciskające się na jego dolnej wardze wydał z siebie ciche westchnienie uchylając powieki.

- A!- jęknął przez zaciśnięte usta gdy dłoń kochanka wylądowała na jego nabrzmiałym kroczu zaczynając masować bolesną już erekcję. - Czekaj Levi! - wymruczał czując mokre pocałunki znaczące skórę na jego szyi. Drugą dłoń wyższego zacisnęła się na jego biodrze i przycisnęła ich ciała do siebie. - Chcesz to robić tu?- zapytał niedowierzając, gdy wyższy rozpinał swoje spodnie. Chłodne spojrzenie nieprzeniknionych tęczówek przeszywało go na wylot. Ich ciała dzieliły od siebie już tylko bokserki obojga. Eren był zszokowany zachowaniem bruneta. Levi zawsze dbał o czystość i porządek, wszystko miało być na swoim miejscu, a teraz na zamiar pieprzyć go na kuchennym stole przy którym chwilę wcześniej jadł śniadanie? Cóż skłamałby gdyby powiedział, że ta wizja go nie podnieca. Podniecała i to wyjątkowo. Chciał znów dać się zdominować. Poczuć na sobie te silne dłonie, doświadczyć stanowczych ruchów. Spojrzał partnerowi w oczy, w których czaiło się zawahanie i skinął głową pozwalając mu kontynuować. Levi nie czekając już dłużej zdjął bokserki młodszego, który wykorzystując sytuację od razu owinął uda wokół bioder Levi'a i nie mając zamiaru pozostać mu dłużnym ułożył dłoń na jego torsie i powoli nie przerywając kontaktu wzrokowego zsunął ją w dół, a następnie zanurzył w bokserkach wyższego. Palce owinął wokół twardej męskości współlokatora i przygryzł wargę z uśmiechem. Wyższy zdjął swoją bieliznę i rzucił ją na podłogę obok spodni.

- Nie dam rady dłużej czekać. - powiedział stanowczo przyciągając do siebie niższego. Ich twarde członki ocierały się o siebie wprawiając obu w ciche pomruki. Mężczyzna nie chcąc dłużej zwlekać poślinił dwa palce i nakierował je na wejście niższego. Chłopak napiął się czując jak mokry palec drażni jego dziurkę.

-Ah...- jęknął gdy od razu oba znalazły się w nim. Przymknął oczy starając się oddychać przez nos i ignorować tępy ból wynikający z nieprzyjemnego rozciągania. Nawet nie zorientował się kiedy palce przyspieszyły, a zamiast niemiłego uczucia rozciągania pojawiła się przyjemność z każdym otarciem się opuszek placów o jego czuły punkt. Palce po chwili opuściły jego ciało co przyjął z małym rozczarowaniem. Ułożył dłonie na ramionach kochanka podtrzymującego w górze jego uda aby ułatwić sobie dostęp i czekał na więcej.
- Kurwa! - krzyknął odrzucając głowę do tylu gdy poczuł w sobie twardego penisa penetrującego go bez chwili wytchnienia. Wygiął plecy w łuk wbijając paznokcie w ramiona kochanka. Ból szybko zniknął i została tylko przyjemność. Napawały się każdym pchnięciem uderzającym w czuły punkt głęboko w nim. - Mocniej! - zarządał przyciskając do swojej szyi głowę pochylonego Levi'a. Mężczyzna w lot zrozumiał o co chodzi i z pasją poruszał się głęboko podgryzając przy tym skórę chłopaka wijącego się pod nim. Eren zaciskał palce na włosach wyższego również niecierpliwie ruszając biodrami. Chciał więcej. Potrzebował więcej. Mocniej owinął nogi wokół pasa kochanka i niekontrolowanie jęczał gdy ten szybko i głęboko wbijał się w niego. Spomiędzy rozchylonych w ekstatycznym jęku ust ciekła mu stróżka śliny, a spod powiek wypływały pojedyncze łzy rozkoszy gdy ciało zaczynało mu drżeć przechodząc orgazm.

- Nie wydawaj mi poleceń. - warknął niskim głosem unosząc nieco wyżej biodra już prawie leżącego na stole Erena i zmieniając przy tym kąt uderzeń. Chłopak wijący się pod nim wyglądał jak siedem nieszczęść. Ciężko oddychał, jęczał, płakał i drżał, a jednocześnie nie stracił swojego zaciętego spojrzenia i pewnego siebie uśmieszku. Lubił to co robi z nim Levi, a Levi'a tylko bardziej to podniecało.

- Tak! - wykrzyczał czując mocniejsze i głębsze niż do tej pory pchnięcie trafiające prosto w czuły punkt. - Boże... Nie przestawaj! - błagał przyciskając swojej ciało bliżej mężczyzny dającego mu tyle przyjemności. Jego ciałem wstrząsały co raz to mocniejsze dreszcze, a penis drżał gdy dochodził brudząc swoją koszulkę i brzuch.

- Ha... Nieźle. - skomentował wyższy patrząc z góry na błogi wyraz twarzy dochodzącego studenta. Jeszcze nie widział żeby ktoś był tak pogrążony w otrzymanej przyjemności. Podobało mu się to. Było jak niemy komplement napędzający go do działania. Powstrzymywał się od wytrysku nie chcąc zbyt wcześnie kończyć tej spontanicznej rozkoszy. Świadomość, że zazwyczaj dominujący i pewny siebie nastolatek wije się pod nim i krzyczy jakby nikt nigdy nie dotykał go w taki sposób wywoływała uśmiech na jego ustach.

- Przez ciebie... Ha... Nie mam... Na nic siły. - wychrypiał niższy ciężko oddychając. Urywany oddech powoli wracał do normy gdy źródło zmęczenia i rozkoszy opuściło jego ciało. Zauważył, że Levi jeszcze nie osiągnął szczytu. Przez myśl przeszło mu aby w jakiś sposób odwdzięczyć się za sprawienie mu takiej rozkoszy. Nie było mu jednak dane nawet wymyślić dobrego planu gdy został zdjęty ze stołu. Już zaczynał się martwić, że to koniec. Niepokoiło go to jak szybko zaczynał pragnąć coraz więcej i więcej. Przestawał się dziwić tym wszystkim dziewczynom nocującym w ich domu.

- Nie myśl, że to już koniec. - powiedział brunet ciągnąc go w stronę sporego kuchennego okna, którego rolety były podciągnięte aby w pomieszczeniu nie trzeba było używać światła sztucznego.

- Co? - niższy zdziwił się gdy mężczyzna pchnął go lekko na szybę, na której był zmuszony oprzeć swoje dłonie
- Czekaj... Co ty robisz? - zdziwił się czując jak starszy staje za nim i rozchyla jego pośladki. - Nie tutaj! - zaprotestował przestraszony. Co jeśli ktoś ich zobaczy? Jest środek dnia! Widział przez okno ludzi idących do szkoły czy pracy na późniejsze zmiany, dzieci spacerujące z rodzicami, samochody zaparkowane pod blokiem. Bał się, że jeśli ktoś z nich podniesie wzrok zobaczy tą wulgarną scenę niczym z filmów porno. Z drugiej jednak strony wizja zostania przyłapanym na czymś tak obcesowym podniecała go. Przyjemne uczucie znów kłębiło się w dole jego brzucha sprawiając, że zaczynał twardnieć.

- Patrz uważnie - Levi złapał go za brodę i zmusił aby patrzył wprost w okna budynku znajdującego się po przeciwnej stronie ulicy. Twardy członek wyższego ponownie zagłębił się w ciele Erena wywołując u niego głośny jęk. Brunet nie mając zamiaru czekać ani chwili dłużej szybko poruszał biodrami uderzając przy tym swoim ciałem o wypięte w jego stronę pośladki. Drugą dłoń ułożył na biodrze kochanka zaciskając palce na nim. Pod wpływem impulsu pochylił się i zrobił to na co miał ochotę od czasu gdy po raz pierwszy zobaczył tę piękną, opaloną skórę przypominającą mu najpyszniejszy smakołyk. Przesunął językiem wzdłuż kręgosłupa jęczącego chłopaka i przygryzł skrawek skóry na karku. Gdyby mógł całe ciało niższego oznaczyłby śladami swoich zębów. A zwłaszcza te jędrne, puszyste uda i pośladki... - Gdyby sąsiadka weszła do salonu zobaczyła by nas. - wyszeptał zerkając na okno znajdujące się na wprost nich. Dzieliła ich tylko ulica i chodniki. To nie więcej niż sto metrów. Gdyby szczęście sprzyjało im trochę mniej już ktoś by ich zauważył.

- Nie mów tak... - wyszeptał speszony Eren zwijając palce w pięści. Nogi mu drżały, ta pozycja nie była zbyt wygodna, a strach tylko potęgował wszystkie doznania. Czuł jak jego penisa ocieka spermą nie mogąc się dłużej powstrzymać. Przeżywając kolejny orgazm mocno zaciskał się na członku Levi'a, ale ten jakby zdawał się wcale nie zauważać ciasnoty chłopaka poruszał się nieprzerwanie tak samo mocno, raz po raz ponawiając uderzenia w czuły punkt, od których niższy aż tracił oddech.

- Wygląda na to, że ci się to podoba. - skomentował złośliwe przesuwając dłoń na wrażliwego członka. Student zaciskał się na nim jęcząc i błagając o więcej, policzki miał już mokre od łez przyjemności, a mimo to nie tracił swojego uporu.

- Wcale nie. - odparł uparcie i jęknął głośniej gdy starszy poruszył dłonią na jego twardej męskości. Szatyn przygryzł mocno wargę sprawiając, że aż pociekła z niej krew. Nie chciał krzyczeć, ale nie mógł się powstrzymać. Było mu tak dobrze. Nigdy nie przypuszczał, że ktokolwiek, a w szególności mężczyzna może doprowadzić go do takiego stanu. A jednak drżał, jęczał, krzyczał i błagał o więcej chcąc w końcu dojść i sprawić aby to samo stało się z jego partnerem.

- Twoje ciało mówi coś innego. - wymruczał wyższy gdy sperma kochanka zalała jego dłoń. Szybkie pchnięcia nieco zwolniły gdy brunet również był już bliski dojścia. Tym razem nie powstrzymał się ani chwili dłużej i po prostu doszedł nim zdążył opuścić ciało partnera. Ciężko dysząc odsunął się od nastolatka, który nie mogąc dłużej utrzymać się na drżących nogach opadł na kolana.

- Daj mi się odwdzięczyć. - mruknął Eren zadziornie przygryzając wargę i z dołu patrząc w oczy Levi'a. Uklęknął przed wyższym i oblizując ponętnie wargi wyciągnął dłoń w stronę twardniejącego penisa mężczyzny. Dopiero teraz gdy miał go w swoich dłoniach zauważył jak duży jest. Z uśmiechem objął wargami samą główkę twardniejącego członka przy tym dłonią przesuwając po całej długości. Z nieskrywaną satysfakcją zauważył, że spomiędzy ust Levi'a uciekło ciche westchnienie.

- Uh... Całkiem niezły jesteś... - skomentował wyższy przymykając oczy. Nie mógł uwierzyć, że to pierwszy raz gdy chłopak robi coś takiego. Zbyt dobrze wiedział kiedy i gdzie zacząć ssać. Miękkie usta Erena powoli składały pocałunki na trzonie penisa gdy palce drażniły jego głównkę. Dłoń starszego wylądowała w splątanych włosach szatyna, gdy tylko penis ponownie znalazł się w jego ustach. Eren z zadziwiającą sprawnością pieścił go językiem co jakiś czas ssąc i podgryzając. Zachowywał się jakby chciał żeby wyższy doszedł w jego usta, a mężczyźnie to nie przeszkadzało. Przycisnął głowę klęczącego przed nim chłopaka do swoich bioder. Eren mimo niespodziewanego ruchu powstrzymał odruch wymiotny i dławiąc się członkiem sięgającym, aż do jego gardła, powstrzymał się przed odsunięciem. Gdy nacisk dłoni na jego głowę zelżał wycofał się wycierając brodę ze swojej śliny - Hmm... Zaraz. Dojdę. - wymruczał Levi czując jak chłopak masuje jego jądra i dalej uparcie ssa jego główkę. Pociągnął go mocno za włosy zaciskając oczy gdy był już bliski. Eren w ostatniej chwili wyjął penisa z gardła i z szeroko otwartymi ustami czekał na spermę, która wytrysnęła na jego twarz i do ust. Levi przyglądał się temu z równie dużym zdziwieniem co podnieceniem. Odważny chłopak fascynował go już nie tylko seksualnie.

- Ty też jesteś całkiem dobry. - wymruczał niższy nadal klęcząc gdy tylko przełknął wszytko co dostało się do jego ust. Patrząc kochankowi głęboko w oczy wysunął czubek języka i zlizał odrobinę białej cieczy znajdującej się w kąciku jego ust. 

- Wytrzyj się. I umyj. - odparł mężczyzna sięgając po swoje bokserki i przy okazji podając mu ręcznik papierowy aby wytarł twarz z resztek spermy.

- Chętnie, ale musisz pomóc mi dojść do łazienki. - Eren z niemałym zadowoleniem dał się objąć w pasie i udając, że potrzebuje znacznie większej pomocy niż było naprawdę powoli na drżących nogach ruszył do łazienki upewniając się, że Levi jest obok.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top