15

Pov Veronica

Przez Harry'ego wróciłam do swojego starego aczkolwiek niezbyt zdrowego nawyku, a mianowicie jedzenia słodyczy. Teraz już nie obchodziło mnie to, że mogę być gruba, może nawet dobrze by było. Przestałabym się wtedy podobać Harry'emu i ten dałby mi święty spokój, ale z drugiej strony mógłby mnie zabić i odegrać się na mojej rodzinie. Żadna opcja nie wydawała się dobra, a ja uznałam, że jeszcze ze dwa cukierki z kremem pistacjowym nie zaszkodzą. Postanowiłam także już nic więcej nie gotować, skoro nie potrafi tego doceniać, to nie je suchy chleb. I tak na nic więcej nie zasługuje.

***

- Przebieraj się - polecił Harry jak tylko wszedł do salonu, w którym ja siedziałam. Nie zrozumiałam go, bo byłam ubrana normalnie.

- Po co?

- Przecież informowałem cię, że musimy iść na zakupy, ani trochę nie podobają mi się twoje dotychczasowe ciuchy. Trzeba to zmienić - niechętnie się podniosłam i poszłam do jego sypialni. Założyłam leginsy i ładniejszą bluzkę. Na nogi wzułam niezbyt wysokie szpilki.

- Już jestem gotowa - powiedziałam, a on zmierzył mnie wzrokiem.

- Może być - oznajmił i poszedł do samochodu, ja podążyłam za nim.

Harry wybierał najdroższe sklepy, nie obchodziło go, że wyda majątek na ciuchy dla mnie. Mój plan, więc poszedł w łeb, bo nawet jak wybierałam najdroższe ubrania to on kupował je z radością. A można by nawet powiedzieć, że na jego ustach można było rozpoznać uśmiech, którego wcześniej u niego nie pośledziłam.

- Weź więcej spódniczek, masz ładne nogi i trzeba to wyeksponować - to był chyba pierwszy komplement jaki od niego usłyszałam. To było nawet miłe.

- Dobrze - zgodziłam się, nie wypadało w takiej sprawie się kłócić.

Wybrałam sobie jeszcze dwie rozkloszowane czarne spódniczki, były one po prostu piękne. Nie potrafiłam sobie wyobrazić sobie ładniejszych.

- Zdecydowałem, że dostaniesz też nowy telefon i laptopa. Ostatnio sprawujesz się w miarę dobrze, więc zasłużyłaś na nagrodę.

No tego to się naprawdę nie spodziewałam.

***

Siedziałam na łóżku i oglądałam sprzęty, które mi kupił Harry. Były po prostu cudowne. Tak jak na ubraniach, Harry w ogóle na nich nie oszczędzał, kupił mi najdroższe, a to oznacza najlepsze. Posiadały najnowsze i najbardziej wyszukane funkcje. Pomimo, że moja rodzina nie należała do biednych to mogłabym o takich tylko pomarzyć.

- Widzę, że ci się podobają prezenty - byłam tak pochłonięta podziwianiem, że nawet nie zauważyłam jak wszedł

- Tak i to bardzo.

Podszedł do mnie, wyjął mi z ręki mojego iPhone i odłożył go na szafkę.

- Więc chyba uważasz, że powinnaś mi się za to odwdzięczyć. To chyba dość logiczne.

Kiwnęłam głową, doskonale wiedziałam o co mu chodziło.

Sama się rozebrałam, i czekałam na jego ruch. Po jego wyrazie twarzy można było poznać, że spodobał mu się mój gest. Na razie musiałam się skupić na tym by uśpić jego czujność.

______________________________

Im większa będzie wasza aktywność tym szybciej następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top