*1988 rok, Miami na Florydzie, POV Cassandry*
Właśnie wracałam ze swoją najlepszą przyjaciółką, Nicole, ze szkoły. Odprowadziłam ją na przystanek i poszłam w kierunku domu. Kiedy doszłam do swojego mieszkania, wyjęłam klucze i otworzyłam drzwi.

- Cześć mamo! - wołam.
- Hej kochanie! - odkrzykuje moja mama.
- Co tak ładnie pachnie? - pytam.
- Kurczak z curry - odpowiada mama.
- Uwielbiam - mówię i całuję ją w policzek - idę umyć ręce.

Idę do łazienki, żeby umyć ręce przed obiadem. Jem z mamą obiad i idę do siebie do pokoju. Aż do kolacji odrabiam zadane na kolejny dzień lekcje. Po zjedzeniu kolacji, biorę prysznic i zabieram się za czytanie książki. Dzisiaj moim "łupem" stała się powieść przygodowa pt. "Biały Kieł" autorstwa Jacka Londona. Po przeczytaniu kilku rozdziałów, spostrzegłam że jest już późno. Odłożyłam książkę na szafkę nocną, zgasiłam światło i, po kilku minutach, zasnęłam.