Rozdział 6


Następnego dnia, czyli w piątek szłam do szkoły praktycznie jak na ścięcie. Nie chcę się widywać z tym idiotą, który nie chce się odczepić ode mnie. Nie wiem co on widzi w tym, że ciągle za mną chodzi? Nie potrafi zrozumieć, że ja nie mam najmniejszej ochoty go widzieć. Mam dość, że widzę go w szkole.

Dzisiaj ubrałam się w szare rurki oraz czerwoną koszulkę i jak zwykle moje kochane czarne trampki. Włosy związałam w warkocza. Spakowałam do plecaka piórnik i kilka zeszytów, które miałam w domu. Wzięłam telefon oraz plecak. Zeszłam na dół i przywitałam się z rodzicami.

- Aleo, dzisiaj wrócimy bardzo późno z pracy. Gdzieś nad ranem, więc nie czekaj na nas. Na noc zamknij drzwi, dobrze - powiedziała mama.

- Na chlebaku zostawiliśmy Ci trochę pieniędzy jakbyś czegoś potrzebowała. A i jak coś to pisz - powiedział tata.

- Dobrze. Poradzę sobie. Nie martwcie się - odpowiedziałam w języku migowym.

Rodzice wyszli po dwóch minutach, a ja zostałam sama. Mam jeszcze parę minut do wyjścia, więc przeglądam szybko media społecznościowe oraz wiadomości, które zdążył już napisać ten bufon.

Po dziesięciu minutach wyszłam z domu wcześniej go zamykając. Z chlebaka wzięłam dychę. Po szkole pójdę sobie na lody.

W szkole jak zwykle starałam się unikać księcia. Przez jakiś czas udawało to mi się, ale potem jakoś już znudziło mi się unikanie go. Już nie chowałam się po łazienkach czy salach lekcyjnych.

Zajęcia jak co piątek skończyłam wcześnie. Wyszłam ze szkoły i skierowałam się do parku, gdzie sprzedają lody. Przy okazji pójdę również nad jezioro. W parku w budce z lodami sprzedawca bardzo dobrze mnie zna.

- Ten co zawsze? - zapytał, a ja pokiwałam głową.

Mój ulubiony lód to czekolada i śmietanka. Zapłaciłam i skierowałam się w stronę jeziora. Siedziałam tam morze z dwie godziny i rysowałam. Następnie wróciłam do domu. Poszłam do swojego pokoju i o mało nie zeszłam na zawał.

Na moim łóżku jak gdyby nigdy nic leżał i spał sobie książę Lucas Hale. Postawiłam torbę koło biurka i poszłam do łazienki. Tam nalałam do kubka wody. Wyszłam z łazienki i podeszłam do swojego łóżka. Kubek z zimną woda wylałam wprost na twarz księcia, który zerwał się ze snu jak poparzony.






Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top