Rozdział 16
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi, a tam zobaczyłam mężczyznę z firmy kurierskiej z ogromnym pluszakiem.
- Pani Alea Light? - zapytał mężczyzna, a ja pokiwałam głową - Ktoś to pani wysłał. Jest również dołączona do tego koperta. Gdzie mogę go położyć? - wskazał miejsce koło wejścia.
Kiedy mężczyzna położył pluszaka i wręczył kopertę powiedział jedynie Do widzenia i miłego dnia po czym wyszedł.
Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać jej treść.
To w przeprosinach za to, że przeze mnie jesteś chora
L.H.
Idiota, on naprawdę to zrobił. Wzięłam ogromnego miśka i poszłam z nim na górę do mojego pokoju. Położyłam go obok łóżka, a sama położyłam się na łóżku.
Do Idiota:
Zwariowałeś, żeby wysyłać mi takiego pluszaka?
Od Idiota:
Już przyszedł? Szybko.
Do Idiota:
Po co mi taki wielki misiek?
Od Idiota:
Będzie Ci ciągle przypominać o mnie ;) Muszę kończyć, rodzice wołają. Napisze do Ciebie później, księżniczko :)
Odłożyłam telefon i wzięłam misia na łóżko. Przytuliłam pluszaka i rozmyślałam jakby tu się wytłumaczyć rodzicom, gdy go zobaczą, ale do tego mam jeszcze sporo czasu.
Minęła godzina i zaczynało mi się powoli nudzić. Wzięłam telefon i zrobiłam sobie zdjęcie z pluszakiem po czym wysłałam temu idiocie.
Do Idiota:
*zdjęcie*
Poznaj swojego imiennika :)
Od Idiota:
Nazwałaś go Lucas?
Do Idiota:
Nie, nazywa się Idiota :)
Od Idiota:
A tak naprawdę?
Do Idiota:
Nie mam pojęcia. Masz jakiś pomysł?
Od Idiota:
Nie, jak będę miał to dam Ci znać ;)
Do Idiota:
Co robiliście dzisiaj w szkole? Dużo pisaliście? Jest coś do nauki albo zadane?
Od Idiota:
1. Było nudno bez Ciebie. Woid pytał Mike'a i ten dostał jedynkę. Było nudno i tyle.
2. Trochę tak. Szczególnie z geografii.
3. Za tydzień jest sprawdzian z chemii z ostatniego tematu.
Do Idiota:
Wyślesz mi zdjęcia tego co pisaliście?
Od Idiota:
Nie ma problemu, tylko poczekaj trochę :)
Chwilę później książę przysłał mi zdjęcia. Pożegnałam się z nim i zaczęłam przepisywać lekcje.
Godzinę później do domu przyszli rodzice. Mam od razu przyszła do pokoju. Kiedy zobaczyła miśka spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Nawet nie pytaj. Sama nie wiem od kogo. Po południu przyszedł kurier i powiedział, że to dla mnie, więc wzięłam - wytłumaczyłam mamie, trochę naginając prawdę.
- No dobrze, a teraz masz i łykaj. Musisz szybko wyzdrowieć, aby wrócić do szkoły i nadrobić materiał - powiedziała mama.
- Mnie się nie spieszy do szkoły, a lekcje wzięłam od kolegi z klasy - powiedziałam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top