Cześć, nazywam się Alea Light. Mam sto sześćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, brązowe włosy oraz błękitne oczy. Jestem osobą, która nie mówi. Jest mi trochę z tym ciężko, ale da się z tym żyć.

Mieszkam w królestwie kwitnących kwiatów, czyli Elveron. Władcy w tym kraju są sprawiedliwi, ale surowi. Nazywają się Elizabeth i Arthur Hale. Mają syna Lucasa, który jest arogancki i myśli tylko o sobie. Praktycznie wszystkie dziewczyny w naszym kraju i tak na niego lecą, ale nie ja. Nie lubię go. Jeśli miałabym go spotkać to nie wiem co bym mu zrobiła.

Obudziłam się wcześnie rano. Wyszłam z łóżka, wzięłam z szafy ubrania na dzisiejszy dzień i poszłam do łazienki. Tam umyłam się i ubrałam się w przygotowane ciuchy. W pokoju założyłam jeszcze trampki. Wzięłam plecak z książkami i zeszłam na dół.

Przywitałam się z rodzicami w języku migowym i usiadła. do stołu, gdzie otrzymałam talerz jajecznicy. Zjadłam w szybkim tempie i ruszyłam do szkoły. Nie miałam daleko, więc poszłam na piechotę. W szkole bardzo dobrze sobie radzę. Nauczyciele i niektórzy uczniowie pomagają mi. Sprawdziany, kartkówki, odpowiedzi ustne i tym podobne zaliczyłam pisemnie.

Już od kilku dni krążyły plotki, że do naszej szkoły ma chodzić nasz kochany, wyczujcie sarkazm, książę. Nasza szkoła jest jedną z najlepszych w kraju, więc mało kto się dziwi, że wybrał akurat tą szkołę. Ale wracając do tematu to teraz wolałabym zmienić szkołę, ale rodzice powiedzieli, że nic z tego.