Demony #2 - Zmora

Witam ponownie po krótkiej przerwie!
Skoro ostatnio zaczęliśmy latawice, pozostańmy przy demonach nocnych. Dziś pora na jednego z najsłynniejszych słowiańskich demonów, czyli zmorę.
Chyba większość z Was przynajmniej raz w życiu doświadczyła paraliżu sennego. Mi się też przydarzyło – cóż, uczucie odrętwienia na całym ciele i jawiący się przed oczami potworek rodem z Amnesii do najprzyjemniejszych doznań nie należą. Nasi przodkowie takie zdarzenia nazywali zmorami. Warto też zwrócić uwagę, że dość popularne w dzisiejszych czasach określenie „dusiołek", często używane jako synonim nazwy „zmora", wcale nie pochodzi z wierzeń słowiańskich. Nazwa ta jest wymysłem Leśmiana i została spopularyzowana za pośrednictwem jego wiersza o tym samym tytule. 
Często też uważa się, że zmora i nocnica/północnica to dokładnie to samo, jednak, jako że istnieją różne wersje tych podań, omówię te demony osobno.

Czym była zmora?

Wierzono, że zmora to demon, który w nocy przychodzi do śpiącego człowieka, siada mu na klatce piersiowej (stąd częste uczucie ucisku w tym miejscu) i uniemożliwiając mu w ten sposób jakikolwiek ruch oraz powodując nagłe uderzenie krwi do głowy, wypija krew ofiary. Zmory jednak bardzo rzadko zabijały – zazwyczaj tylko nieco się pożywiały i odchodziły. Nie należy mylić ich z wampirami, bo te należą do zupełnie innej kategorii. 
Jest wiele różnych wersji tego, skąd biorą się zmory. Najpopularniejszym wyjaśnieniem jest to, że – jak pewnie łatwo się domyślić – powstają one z dusz zmarłych, najczęściej z natury złych lub bezpodstawnie skrzywdzonych ludzi, często też mówi się, że w zmory zamieniały się osoby o różnokolorowych oczach. Po nadejściu chrześcijaństwa wiara w zmory nie zniknęła, zmieniły się tylko przesłania na temat ich pochodzenia; wtedy twierdzono, że w zmorę zamieniał się człowiek, który przejęzyczył się w modlitwie i powiedział „Zmoraś Mario".
Są oczywiście również regionalne wersje opowieści na temat zmor, a tych jest cała masa. Mówi się, że zmora to duch naszego wroga, że to zły demon opętujący żywych, zły demon opętujący martwych, żywa osoba będąca tak naprawdę zmorą pod ludzką postacią... Historii tych jest wiele. Może w Waszej okolicy też krąży jakieś ciekawe podanie na ten temat?

Jak pozbyć się zmory?

Na każdego demona zawsze znajdzie się jakiś sposób. Aby odegnać zmorę, należało zajść ją od tyłu, gdy pożywiała się na śpiącym i złapać ją do butelki; butelkę z zamkniętą w niej zmorą należało następnie wrzucić do ognia lub do wody, gdzie przez chwilę rozlegało się kwilenie topionego lub palonego demona. Jeśli nie było takiego dźwięku, oznaczało to, że zmora uciekła. Jak? Gdy zmora wyczuwała niebezpieczeństwo, potrafiła zmienić się w jakiś drobny przedmiot – igłę lub kawałek słomy – albo w zwierzę, na przykład kota. Jeśli więc nie udało się schwytać zmory, uciekała ona pod przybraną postacią. 
W związku z tym wieczorami bardzo pilnowano wejścia do domów. Wierzono, że zmora nie mieszka w domu, tylko przychodzi do niego wieczorem, więc gdy zapadał zmrok i wszyscy wracali, bardzo zwracano uwagę, by nawet najmniejsza myszka nie wślizgnęła się do chaty, bo mogła być to właśnie zmora w zwierzęcej postaci.
Oczywiście istniały też sposoby na zabezpieczenie się przed zmorą. Najbardziej znanym i uznawanym za najskuteczniejszy sposobem jest zmiana pozycji lub położenie się na łóżku odwrotnie – z głową w nogach łóżka. To miało zmylić zmorę i uniemożliwić jej zaatakowanie śpiącego. W niektórych regionach uważa się również, że zmorę odstraszyć mogły odpowiednie zioła powieszone lub położone w pobliżu łóżka lub amulet z zabitej sroki powieszony na drzwiach. Częstą metodą na ochronę przed zmorami było też wieszanie lustra w pomieszczeniu, w którym się śpi, ponieważ zmora była tak brzydka, że na widok swojego własnego odbicia uciekała z przerażeniem.

____________

Kolejny demon omówiony. Staram się na razie trzymać koncepcji, że każdy kolejny wpis jest w jakiś sposób powiązany z poprzednim. Chciałabym jednak poznać Waszą opinię – taka forma się Wam podoba, czy wolelibyście, żeby kolejne rzeczy były omawiane w nieco bardziej uporządkowany sposób? Jestem otwarta na wszelkie pomysły :D Piszcie też, co chcielibyście zobaczyć  w tym zbiorze – może jest jakieś zagadnienie, które Was szczególnie ciekawi i chcielibyście, żebym spróbowała je tutaj omówić? Śmiało, wrzucajcie swoje opinie!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top