Ed Sheeran "South of the Border" ft. Camila Cabello, Cardi B

Całe "No.6 Collaborations Project" to doskonała płyta, pełna świetnych piosenek, a to moja ulubiony z tego albumu. Niecierpliwie czekałam na współpracę z Camilą i Cardi, wiedziałam, że będzie uroczo niegrzeczna i nie zawiodłam się. Ed wprawnym okiem amanta ocenia Camilę i, przez wzgląd na brak ślubnej obrączki na jej palcu, zaprasza ją do łóżka. Ona się zgadza. Ze wszystkimi szczegółami. A z Cardi to już trójkąt...

(przy tłumaczeniu dwóch hiszpańskich wersów korzystałam z hiszpańsko-angielskiej babli, mam nadzieję, że poprawnie)

[ES] Ma brązowe oczy, opalone uda,
Długie włosy, żadnej ślubnej obrączki.
Widziałem, jak zerkasz na mnie poprzez salę
I teraz serio chciałbym poznać Twoje imię.
Jest ubrana w białą sukienkę, ale kiedy ma na sobie mniej
To, człowieku, wiesz, że doprowadza mnie do szaleństwa.
Te brązowe oczy, ten przepiękny uśmiech...
Wiesz, kocham patrzeć, jak robisz swoje.

Kocham jej biodra, krągłości, usta same mówią:
"Kocham Cię, mała. Kocham Cię, mała".
Całuję ją, ta miłość jest jak sen.

Więc dołącz do mnie w tym łóżku, w którym jestem.
Podnoś się i opadaj na mnie, i spoć się, skarbie.
Poświęcę trochę swojego czasu i nie przestanę,
Dopóki anioły nie zaczną śpiewać.
Skocz w to na główkę, bądź wolna,
Przekrocz ze mną południową granicę.

[CC] Ma zielone oczy, wysyła mi sygnały,
Że serio chciałby poznać moje imię.
Widziałam, jak zerkasz na mnie poprzez salę
I nagle jestem zadowolona, że tu przyszłam.
Podejdź tu do mnie, chcę zatańczyć, złap moją dłoń.
Chcę poczuć Twoje ciało na sobie, cały drżysz.
Zielone oczy, nie spieszysz się...
A my wiemy, że nigdy już nie będziemy tacy sami.

Kocham jego usta, bo mówi:
"Kocham Cię, mała. Kocham Cię, mała."
Nie budź się, ta miłość jest jak sen.

[ES+CC]  Więc dołącz do mnie w tym łóżku, w którym jestem.
Podnoś się i opadaj na mnie, i spoć się, skarbie.
Poświęcę trochę swojego czasu i nie przestanę,
Dopóki anioły nie zaczną śpiewać.
Skocz w to na główkę, bądź wolna (wolny),
Przekrocz ze mną południową granicę.

Diamenty bez skazy
Na zielonej łące pod Buenos Aires.
Póki słońce nie wzejdzie, nie przestaniemy
Aż anioły nie zaczną śpiewać.
Skocz w to na główkę, bądź wolna (wolny),
Przekrocz ze mną południową granicę.

[CB] Nie żyjesz naprawdę póki nie zaryzykujesz życia.
Chcesz własnego blasku, to znajdź sobie więcej lodu*.
Jestem dla Ciebie kochanką czy tylko skokiem w bok?
Nieco szalona, ale w Twoim typie.
Jeśli chcesz tych ust i krągłości, potrzebujesz bata i drogich futer,
I diamentów, jakie lubię, garderoby męskiej i żeńskiej.
Chcesz tej panienki, napić się margarity...
(Sądzę, że Ed złapał jakąś egzotyczną gorączkę)
Chcesz więcej? Brzmi nudno.
Rozłóż nogi, wystaw język, Michael Jordan...
Zbadajmy nowe tereny.
Rozwal to, w lesie deszczowym woda się poleje...
Całuj mnie, jakbyś tego potrzebował, trzyj mnie jak lampę dżina.
Zahamuj przy moim cętkowanym Lamborghini,
Bo musisz mnie zobaczyć, nie zostawiaj mnie.
Wreszcie znalazłeś dziewczynę, która umie wszystko:
Wydała album, urodziła dziecko, ale nigdy nie zalicza wtopy.

[ES+CC]  Więc dołącz do mnie w tym łóżku, w którym jestem.
Podnoś się i opadaj na mnie, i spoć się, skarbie.
Poświęcę trochę swojego czasu i nie przestanę,
Dopóki anioły nie zaczną śpiewać.
Skocz w to na główkę, bądź wolna (wolny),
Przekrocz ze mną południową granicę.

*w znaczeniu: diamentów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top