Zagojone Rany
Per. Narratora
Gdy trójka chłopaków wróciła do domu, Gould umówił Thomasa do psychiatry. Tom nawet nie zaprzeczał, wiedział, że to mu pomoże. W końcu pogodził się ze śmiercią swojego chłopaka. Thompson oczywiście wciąż tęskni za Larssonem i tak, różoważał samobójstwo ale Tord wyraźnie napisał aby jego chłopak tego nie robił poza tym, on nawet nie miał odwagi. I dodatkowo nie chciał obarczać innych swymi problemami.
Tom codziennie czytał jeden list z pudełka. Przeczytanie ich zajęło mu ponad 5 lat a to i tak o wiele mniej niż w rzeczywistości. Czarnokki przynajmniej czuł, że jego najukochańszy Tord jest blisko niego codziennie. Nawet sam napisał list do Torda ale nie wiedział w jaki sposób ma go mu przekazać. Postanowił udać się na grób Torda, który po 6 latach wyglądał jak nowy i przeczytać list na głos.
-Drogi Starboy'u.. (fak czemu znowu mam zły w oczach?)
Thompson wstał z ławeczki. Dziś założył na siebie piękny garnitur, tak jak podczas pewnego spotkania z Tordem.
-Mija już ponad szósty rok odkąd Cię straciłem z własnego poczucia strachu. Mogłem bardziej odważny...
W liście pożegnalnym napisałeś mi, że nie wiesz czy wciąż możesz nazywać mnie "Kittyboy'em". Możesz Skarbie, możesz nazywać mnie jak tylko chcesz bo ja wciąż Cię kocham. I kochać nie przestanę. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy. Twój Kittyboy...
---------------------------
Tak to już koniec tej książki. Dziękuję za liczne wyświetlenia i gwiazdki. Mam nadzieję, że książka wam się podobała i zachęcam do czytania innych moich książek.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top