💜 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟎 💜
💜
Upewnij się, że przeczytał*ś dziewiętnasty rozdział książki "Sen o Miłości"
— Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że syn słynnych Harperów, Mason Harper, ma chłopaka i jest innej orientacji seksualnej, a teraz doszły do nas słuchy, że Mackenzie Harper, córka Nicky'ego i Madeline, zmieniła swój hotel w Paryżu, w którym teraz przebywa wraz z rodzicami i uczestniczy w programie „Dance in Paris”! Co się stało, że młoda kobieta stwierdziła, że wraz z rodzicami musi bezzwłocznie zmienić hotel? Zapraszamy na nasze portale społecznościowe, aby uczestniczyć w dyskusji na oba tematy związanymi z dziećmi utalentowanych Harperów!
— Czasami naprawdę żałuję, że mam na nazwisko Harper.— szepnęła Kenzie, kiedy wraz z rodzicami oglądała californijskie wiadomości. Madeline siedziała w fotelu, w różowej marynarce, już będąc zdenerwowana po rozmowie z dyrektorem szkoły, do której uczęszczał Mason, a Nicky chodził zestresowany po całym pomieszczeniu.
Kenzie zmieniła program w telewizji, odkładając pilot na łóżko obok siebie.
— Nie żałowałabyś, gdybyście oboje zachowywali się przyzwoicie.— stwierdził sarkastycznie Nicky.
— Ja wiem, że przez cały czas zachowywałam się egoistycznie i to przeze mnie musieliśmy zmienić hotel, ale nie mieszaj w to Masona. To nie jego wina, że ludzie są tacy głupi i jego orientacja seksualna jest dla nich sensacją.— wymamrotała Kenzie.
— Ona ma rację, Nicky.— szepnęła Madeline.— Masona nie możesz w to mieszać, a Kenzie doskonale wie, że popełniła błąd...
— Dobrze, już dobrze.— mruknął Nicky pod nosem, rozkładając ramiona.— Ale obie musicie pamiętać, żeby nie dodawać na Instagrama ani do internetu absolutnie nic, co mogłoby wskazywać na to, w jakim hotelu jesteśmy.— zastrzegł poważnie.
— Właśnie. W Paryżu znajduje się setki hoteli, kilkadziesiąt w odległości kilometra od planu. Milo nigdy nie dowie się, w jakim hotelu przebywamy.— zauważyła Madeline.
— Nie możecie z nim rozmawiać, pamiętajcie. Jeżeli już udzielacie wywiadów, trzymajcie język za zębami.— dodał Nicky.— Najlepiej byłoby, gdybyśmy przez te dwa następne dni codziennie zmieniali hotele.
— Nie zapominaj, że Milo wie, gdzie mieszkamy w Californii.— mruknęła Madeline, pocierając skronie. Przez te cztery dni spędzone w Paryżu mocno się zrelaksowała, ale nie mogła doczekać się, aż wróci do Californii, do swojego domu i do syna.
— Myślę, że nie jest aż taki głupi, żeby napastować Kenzie także w Californii...— mruknął Nicky.
— To źle myślisz.— westchnęła Kenzie, przecierając twarz dłońmi.
— Dobra, po prostu musimy przetrwać jeszcze dzisiaj i dwa następne dni w Paryżu.— wymamrotał Nicky, przeczesując włosy. Kenzie skinęła głową, a następnie poczuła, jak jej telefon wibruje. Spojrzała na ojca, a następnie wstała z łóżka i poszła do sypialni swoich rodziców, by odebrać.
— Matko, Kenzie... Wszystko u ciebie w porządku? Dlaczego zmieniłaś hotel? Coś się stało?— dziewczyna usłyszała zmartwiony głos Riko w swoim telefonie.
— Spokojnie, Riko. Nic mi nie jest.— odparła i zachichotała.— Wczoraj... miałam sprzeczkę z Milo. Zaczęło się od tego, że poszliśmy do mnie oglądać film, później... dobierał się do mnie, a na samym końcu powiedział, że na moim miejscu by się pilnował, dlatego wolałam zmienić hotel. Jutro i pojutrze też zmienię hotel.
— Co za ch... Jak on w ogóle może się do ciebie zwracać w taki sposób? Gdybym go tylko na ulicy spotkał...— powiedział zdenerwowany mężczyzna, a Kenzie westchnęła.
— Nie wątpię. I masz rację, Milo jest okropny. Szkoda tylko, że dopiero teraz to zauważyłam.— mruknęła Kenzie pod nosem.— Ale u mnie wszystko dobrze. Nicky i Madeline nigdy nie pozwolą, żeby coś mi się stało.
— I za to ich uwielbiam.— przytaknął Riko z delikatnym uśmiechem.— Mam nadzieję, że wygrasz ten program i już nie mogę się doczekać, aż wrócisz do Californii, gdzie będę mógł cię przytulić.
— Też nie mogę się doczekać, Riko.— odpowiedziała zgodnie z prawdą brunetka.— I zrobię wszystko, by wygrać. Muszę pokazać Rosenowi, gdzie jego miejsce.
— Dokładnie.— przytaknął Riko ze śmiechem.— Moja dziewczyna.
Po około dziesięciominutowej rozmowie Kenzie w końcu wyszła ze sypialni swoich rodziców. Nicky i Madeline cicho rozmawiali, siedząc na kanapie, a w tle w telewizji leciały kolejne wiadomości o Harperach.
— I co?— spytał brunet z założonymi rękami, gdy tylko Kenzie wyszła z pomieszczenia.— Opowiedziałaś Riko, jak bardzo dałaś się zmanipulować Rosenowi?
— Nicky.— skarciła go z westchnieniem Madeline, szturchając go ramieniem. Kenzie wywróciła oczami.
— A żebyś wiedział.— odpowiedziała, również zakładając ręce na krzyż. Usiadła pomiędzy swoimi rodzicami, kładąc głowę na ramię Madeline, która zaczęła głaskać ją po włosach.— Ten człowiek... Żałuję, że kiedykolwiek go poznałam... Tak mi wstyd, że podobał mi się przez jakieś pięć lat...
— Właśnie, „podobał się”. Nie myśl już o tym, córeczko.— szepnęła Madeline, a Kenzie zsunęła swoją głowę na jej piersi. Madeline objęła ją, głaszcząc po włosach dłońmi z długimi, różowymi paznokciami.— Masz teraz wspaniałego Riko, który dba o ciebie bardziej niż o siebie samego. On jest prawdziwą perełką.
— Wiem.— przytaknęła Kenzie, powoli podnosząc głowę z piersi matki, ocierając policzki.— I dla niego zamierzam wygrać ten program. Choćby, cholera, nie wiem co.
— No w końcu się pozbierałaś.— zachichotał Nicky, przybijając z córką żółwika.
— Chwilowe załamanie. Już jestem ogarnięta... chyba.— mruknęła pod nosem, wstając nagle z łóżka.— Wrócę do swojego apartamentu, żeby poćwiczyć dzisiejszy taniec. Wpół do siódmej muszę być już na planie.
— Oczywiście. Leć.— powiedział Nicky, a Kenzie skinęła głową w jego stronę, wyszła z ich apartamentu i wróciła do swojego.
Kiedy była już gotowa, by wychodzić z hotelu, doskonale wiedziała, że tuż przy wyjściu będzie czekała masa ludzi, reporterów, paparazzi oraz kamerzystów. Dlatego więc włożyła na siebie czarne, lateksowe spodnie, tego samego koloru golf z długim rękawem i czarne okulary przeciwsłoneczne. Włosy miała rozpuszczone, a na twarzy makijaż. Wzięła swoją torbę, w której trzymała wszystkie potrzebne rzeczy, a także swój strój na występ. Do drugiej ręki wzięła telefon, założyła szpilki i już wtedy była całkowicie gotowa.
— Już jestem.— powiedziała Kenzie, podchodząc do rodziców, którzy czekali na nią w holu. Nicky miał na sobie marynarkę, która jak zawsze leżała na nim idealnie. Madeline wyglądała podobnie – jej marynarka oraz spodnie były tylko koloru różowego. Pod spodem miała biały, obcisły golf, włosy związane miała w eleganckiego kucyka, a na twarzy miała mocny makijaż – czyli jak zawsze. Na nosie również miała okulary przeciwsłoneczne, a w rękach trzymała telefon i małą, różową torebkę.
— Wyjście tam to rzucenie się lwom na pożarcie.— wymamrotała Madeline, wskazując na ogromny tłum ludzi, którzy czekali przed wejściem.
— Będzie dobrze.— stwierdził Nicky.— Nie pierwszy i nie ostatni raz. Po prostu nie dajcie się zdeptać, nikomu na nic nie odpowiadajcie i nie zakrywajcie się, bo pomyślą, że coś przeskrobałaś. Zaraz po występie wynosimy się do innego hotelu. Zbyt szybko odkryli, gdzie jesteśmy ulokowani.
— W porządku.— Kenzie wzięła głęboki wdech i wydech, wygładziła swoje spodnie, a następnie całą trójką wyszli z hotelu, oczywiście wraz z ochroniarzami.
— Czy coś stało się między tobą a Milo?— to zdecydowanie było najczęstsze pytanie, jakie Kenzie słyszała, gdy próbowali przedostać się do ich limuzyny. Najpierw do samochodu wskoczyła Madeline, za nią od razu Kenzie, trzymając jej dłoń, a na samym końcu Nicky i ich ochroniarz, który zatrzasnął za nimi drzwi.
— Możemy jechać.— powiedział Nicky, powoli regulując swój oddech. Kierowca odjechał, a Kenzie była wdzięczna, że to już koniec.
Dotarłszy na plan, Nicky i Madeline poszli zająć swoje miejsca na widowni, a Kenzie pobiegła do swojej garderoby, by się przebrać. Jej strój nie był jakoś wyjątkowo wybitny – na szczęście był wygodny, dlatego dobrze jej się w nim tańczyło.
Szybko nadeszła jej kolej, a mimo że siedziała wyprostowana, z głową do góry, nie miała odwagi przenieść wzroku na Rosena, którego ulokowali najdalej od niej.
Wychodząc na scenę, niemal czuła na sobie jego wzrok, który w tamtym momencie uważała za obleśny. Wiedziała jednak, że Rosen nie odważy się nic zrobić po groźbach ze strony Nicky'ego. Słowo sprzeciwu przeciwko nagraniu jego głosu, gdy kokietował oraz groził Kenzie i obrażał Madeline, nie miało praktycznie żadnego znaczenia. Pierwszy raz nadopiekuńczość Nicky'ego naprawdę się przydała.
Tym razem Kenzie tańczyła do piosenki „The Middle”. Kiedy zaczął się już moment, gdy miała wystartować, zaczęła czarować wszystkich swoimi zadziwiającymi i płynnymi ruchami. Niezbyt często zmieniała swoje położenie na scenie, ale dosłownie wszyscy byli oczarowani jej ruchami. Okręcała się z gracją, przekładając w rękach swoje włosy. Absolutnie się nie stresowała – robiła to, co kochała, więc wszystko inne nie miało dla niej znaczenia. Kiedy piosenka delikatnie zwolniła, jej ruchy również delikatnie zmieniły swoje tempo na trochę wolniejsze. Stanęła w miejscu, unosząc dłoń i poruszając swoimi biodrami w rytm zegara, który rozbrzmiał w podkładzie piosenki. Jej ruchy dla niektórych były skomplikowane, ale ona doskonale znała tę choreografię na pamięć, dlatego wszystko musiało pójść dobrze. Nie bała się poruszać biodrami, czy eksponować inne części swojego ciała – dlaczego miała się bać? Już dawno przełamała tę barierę podczas tańca. Po prostu bardzo dobrze bawiła się, bujając się w rytm muzyki, jednocześnie zadowalając tym jurorów, swoich rodziców, widownię, a także Riko, który oglądał każdy jej występ w telewizji. Jej taniec zakończył się bezwstydnym uklęknięciem i twerkiem, a później machnięciem włosami z triumfalnym uśmiechem.
To zdecydowanie była Kenzie Harper, którą wszyscy zwykli znać. Identyczna jak mama – nieustraszona, dążąca do celu i czarująca.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top