on będzie mój

Lee

Otworzyłam elegancko Emmie drzwi od auta. Chciałam ją rozśmieszyć.
-Szczerze? Widziałam, że to się tak skończy. Moja przyjaciółka była zbyt emocjonalna, miała bogatego i znanego mężczyznę, a wydziwiała- myślałam prowadząc ją do drzwi wejściowych.
-Rozgość się- powiedziałam otwierając jedyne wejście do mojego domu. Chyba, że ktoś my chciał się bawić w Spider-Mana.
-Gdzie będę mogła spać?- spytała. Była lekko zmieszana.
-Nie stresuj się, śpij gdzie masz ochotę- mój dom był ogromny, może nie większy od wypasionej willi zespołu BTS, ale nie narzekam. Dzięki spadku Ojca byłam wygraną, niczym nie musiałam się martwić.  Ona wskazała losowy pokój, stał on przed kuchnią obok jednej z łazienki, a od razu po wyjściu z niego był widoczny salon w którym właśnie stałyśmy.
-Dobry wybór, przyniosę ci ciasto- klepnęłam ją w plecy, a ona pokierowała się w stronę wybranego pokoju. Poszłam do niej i położyłam talerz z słodką przekąską na małej półce, Emma się nawet nie rozpakowała.
-Co jest?- spytałam, nie chciałem by wracała do Jimina. Niby byłam z Sugą, ale od początku Park mnie przyciągał. Nie moja wina, że nie potrafię się przywiązać do żadnego chłopaka. Taka już moja natura.
-Chcesz do niego wrócić?- spytałam, gdy nie usłyszałam odpowiedzi.
-Ja go kocham, a on miał prawo się wkurzyć. Też bym tak zareagowała, gdybym znalazła narkotyki w jego spodniach- powiedziała zaczynając grzebać po kieszeniach i torbach.
-On ci nie ufa, więc dlaczego ty masz to robić? Nie wiesz czy teraz nie pierdoli się z jakomś laską- próbowałam ją przekonać.
-Nie mów tak, on taki nie jest- skoro nie chciała tego zrozumieć sama postanowiłam sprawić by już nawet o nim nie myślała. Miałam już plan.
-Czego szukasz?- spytałam.
-Telefonu- odpowiedziała wywalając wszystko z plecaka. Przypomniało mi się, że widziałam go w samochodzie.
-Ja muszę jechać do Sugi- rzekłam wstając z łóżka.

Przepraszam za te tytuły XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top