chce to przemyśleć

Jimin

Usiadłem wygodnie na kanapie, obok RM.
-Co jest?- zacząłem, bo wiedziałem, że sam nic nie powie. Opowiedział mi o tym jak zaczął brać i nie mógł skończyć. Stres przez te wszystkie występy, jego przeszłość, a ja nic nie zauważyłem.
-Przepraszam, że nie pomogłem- było mi żal mojego przyjaciela, przez tyle miesięcy dusił to wszytko w sobie.
-Nie musisz za nic przepraszać- przytulił mnie.
-Idę do pokoju, nie zbyt się wysypałem- powiedział i powędrował w stronę swojego pokoju, ja zrobiłem to samo. Zobaczyłem Emme stojąca nad walizką. Myślałem, że się rozpakowywuje, jednak ona robiła coś znacznie odwrotnego.
-Co robisz?- spytałem niezapokojony patrząc jak składa swoje ciuchy. Obróciła się i spojrzała.
-Muszę pomyśleć, w spokoju- nie była zła, prędzej zawiedziona.
-Dlaczego?- zadałem kolejne pytanie.
-Skoro nawet nie potrafiłeś mi zaufać, jak to przetrwa?- spytała. Zrozumiałem swój błąd, kiedy ona mi powtarzała, że to nie jej, ja nie uwierzyłem. Nie mogłem jej zatrzymywać. Usiadłem na łóżku i próbowałem nie płakać.
-Powiedz chociaż gdzie idziesz- chciałem mieć pewność, że ma gdzie się podziać, a te miejsce będzie bezpieczne.
-Jadę do Lee- powiedziała, nie miałem pojęcia gdzie ona mieszka. Emma wzięła walizkę i wyszła. Pobiegłem za nią i pomogłem jej z bagażami. Było mi bardzo ciężko, ale ją rozumiałem.
-Musisz?- spytałem.
-Proszę- dodałem wycierając łzę która spłynęła mi po policzku.
-Nie płacz- powiedziała i wyszła. Obok naszego domu stał biały samochód. Można się domyślić kogo.

Tak ogólnie to co jest na zdjęciu to moja paczka która w końcu przyszła 😂

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top