11.

*Cameron's POV*
Właśnie kończył się jeden z filmów, kiedy zobaczyłem że Łucja zasnęła wtulona we mnie. Wyłączyłem laptopa i odstawiłem na stolik nocny. To samo zrobiłem z resztkami słodyczy. Powoli wstałem, zdjąłem koszulkę, spodnie i znów położyłem się obok dziewczyny. Przykryłem nas kocem i pocałowałem w czoło. Wyglądała uroczo. Jej blond włosy opadały pasmami na twarz, a dość wąskie malinowe usta były delikatnie rozchylone. Słyszałem ciche sapnięcia, wynikające pewnie z jej pozycji.
-Ja to mam szczęście.- szepnąłem wiedząc, że dziewczyna już śpi, po czym sam odpłynąłem.
*Łucja's POV*
Obudziłam się obok Camerona. Znamy się tak krótko, a już ze sobą spaliśmy jakkolwiek by to nie zabrzmiało. Powolutku wstałam i zrobiłam swoją "Morning rutine", po czym zeszłam zrobić nam śniadanie. Długo zastanawiałam się jakie danie będzie mu smakować, aż w końcu postawiłam na coś, co zawsze mi wychodzi - tosty z serem i keczupem. Próbowałam sobie przypomnieć który go nie lubi, i wyszło że Nash. Obym się nie myliła. Nagle energia zaczęła mnie roznosić. Wbiegłam po schodach do mojego pokoju i skoczyłam na plecy śpiącego Camerona.
-Wstawaj Cam! Wstawaj Cam! Wstawaj Cam! -krzyczałam w kółko. Szatyn podniósł głowę kiedy przestałam miotać się na nim. Spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem, po czym jego głowa ponownie znalazła się na poduszce.
-Zrobiłam śniadanie więc wstawaj Cammy!- krzyknęłam mu do ucha, dałam buziaka w policzek, i pobiegłam do kuchni uśmiechnięta od ucha do ucha. Nałożyłam sobie tosta którego pokryłam grubą warstwą sosu pomidorowego zwanego też keczupem. Zjadłam już pół kanapki, kiedy przyszedł do mnie Cam. Był w swoich czarnych dresach. Bez koszulki. Jaaaa... Patrzyłam na jego odsłonięty tors oddychając głęboko. Chłopak zaśmiał się i usiadł przeczesując swoje włosy. Czemuuuu on to robiiii... Okejka. Trzeba się ogarnąć. Podałam mu jego tosty i keczup tłumacząc że to moje popisowe danie. Zjedliśmy przy muzyce z radia.
-Trzeba chyba posprzątać- Uśmiechnął się Cameron.
-Chyba trzeba.
Wzięliśmy naczynia i wstawiliśmy do zmywarki.
-Gotowe.- Powiedziałam zadowolona.
-Sądziłem, że to będzie wyglądać jak w tych wszystkich fanfiction, albo snach które mają bohaterowie filmów że wiesz będziemy je myć w zlewie, oblewać się nawzajem itd.
-Życie to nie sen Cammy.- Pokręciłam głową w rozbawieniu, tak że moje blond włosy "zatańczyły".
-Wiem, niestety wiem.. Okej będę się zwijał. Dzięki Łucja, dozobaczenia.- Przytuliliśmy się, po czym Cam zniknął za drzwiami mojego domu. Rzuciłam się na kanapę i westchnęłam głośno. Chyba go lubię. Bardzo bardzo. Ups?

~°~°~°~°~°~°~°~
Hej, Hai, Heloł! Dawno nie było rozdziału a teraz króciutki. Zawsze coś! A może lepiej jednak nie. Do nextu. Besos 😘💖

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top