1.
-"-Kocham Cię.
-Ja Ciebie mocniej.
-Ha! Nie, nie, nie moje słońce, kocham cię najmocniej na świecie i przysię..
Drrrr. Czemu? Czemu właśnie teraz musi ktoś dzwonić?! Jest przecież... 5:15. Na ekranie telefonu widzę, że dzwoni mój starszy brat Krystian.
-Czego?! Nie możesz wejść na górę? Musisz mnie budzić o 5:15?
-Młoda tak jak powiedziałaś jest 5:15. O 7: 00 mamy samolot. Wyłączyłaś budzik, zignorowałaś mój krzyk, a teraz jeszcze jakieś pretensje, że cię budzę!
-To dzisiaj? Już wstaję!
Jejku, czemu to mi się to zawsze zdarza. Przecież dzisiaj przeprowadzamy się do Los Angeles! To już dzisiaj! Jedno z moich marzeń spełni się właśnie dzisiaj! Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Następnie zrobiłam makijaż. Postawiłam na kreski - przecież nie mogę przywitać LA wyglądając jakbym dopiero wstała. Ubrałam czarne rurki z przetarciami na prawie całej nogawce, i białą koszulę bez rękawów z nadrukiem czarnego kotka wystającego zza kieszonki. W pasie przewiązałam czarną bluzę. Oczywiście nie mogłam zapomnieć o różowej bransoletce, którą mam razem z moją przyjaciółką, od trzeciej klasy podstawówki. To śmieszne jak człowiek się przywiązuje. Ja mam „Forever" ona „Friends". Dodałam coś na tumblr'a i twitter'a. Była godzina 6:00.Założyłam moje ukochane Timberlandy i zeszłam na śniadanie. W momencie, gdy skończyłam jeść, Kris wszedł do domu. Właśnie odwiózł naszego psa rasy husky, Maję na specjalne lotnisko dla zwierząt.
-I jak? Gotowa na nowe życie?
-Tak.
-To zapraszam na lotnisko.
W samolocie zrobiłam setki zdjęć. Na szczęście siedziałam przy oknie. Bałam się momentu startu, ale tak naprawdę go nie poczułam. Kris wiedział, co zrobić żebym się nie bała. Podróż minęła w miarę szybko. Wysiadamy z samolotu i wita nas LOS ANGELES! Okej teraz tylko 15 minut taksówką, 3 metry do furtki i nowy dom. Jest znacznie większy niż ten w Polsce. Mamy ogromną działkę i nawet basen! Braciak dał mi klucz, a sam pojechał po psa. No nieźle. Rozejrzałam się szybko po pokojach. Mój rozpoznałam po pudłach całych w „szarej" taśmie i brokacie. Lubię się wyróżniać, a tak naprawdę to nudziłam się. Jedna ściana jest błękitna, dwie białe, a na ścianie za łóżkiem była fototapeta z widokiem na morze. Pokój jak marzenie. Dopiero, co przyjechał Krystian z Mają, a już jedzie i wróci dopiero późnym wieczorem. Postanowiłam, że pójdę na nasz basen, przynajmniej po leżeć sobie. Zazwyczaj tylko trenowałam, ale teraz chyba nici z tego. Zostaje taniec i gitara. Muszę szybko znaleźć jakieś studio tańca. Założyłam strój dwu częściowy - taki, jaki zakładam nad morzem. Narzuciłam na to tylko za dużą koszulkę. Położyłam się na leżaku, nasmarowałam kremem do opalania, bo wolę być blada niż brązowa. Założyłam moje okulary przeciw słoneczne i relaksowałam się.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział. Miałam wiele wątpliwości i nadal mam, ale pomyślałam: właściwie czemu nie. Więc jest. Mam nadzieję że się spodoba ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top