4 rozdział
****Perspektywa Sylwii****
Następnego dnia obudziłam się o 14.No cóż są wakacje można sobie pospać.Od razu sięgnełam po telefon i zobaczyłam wiadomość od Artura
Arturek-Hej
Arturek-Odpisz!
Arturek-Śpisz jeszcze?xD
Ja-Tak,spałam ale już wstałam xD
Ja-Idziemy gdzieś na spacer?
Arturek-Ok,a gdzie?
Ja-Blisko mojego domu jest spoko park
Arturek-Będą się ze mnie śmiać ,,ci lepsi,,:'(
Ja-Nie będą mam plan,ale powiem ci go na miejscu.To za 20 minut przy tym parku?wiesz gdzie jest?
Arturek-Wiem.Zdążysz wypindrzyć się w 20 minut? xD
Ja-E,bez takich odzywek xD
***20min później***
Byłam już na miejscu i nagle zauważyłam Artura.Pomachałam do niego, a on do mnie podbiegł.Przytuliliśmy się na powitanie(przyjacielski przytulas).
-Hej-odparł Artur-no to mów jaki masz ten plan.
-A więc tak-powiedziałam-będziemy udawać,że jesteśmy parą będziemy się trzyma za ręce itd.,Ok?
-Udawać...-nie wiem czemu, ale Arti odpowiedział ze smutkiem-Okej...
-Co jest Artur?-zapytałam-wszystko ok?
-Tak.Ej, a jak to się wymknie z pod kontroli?-zapytał Artur-Jak się domyślą, że udajemy?
-Spokojnie, tak nie będzie.Większość z nich nie ma takiego intelektu nie licząc mojej przyjaciółek Sylwii i Oli-zaśmialiśmy się oboje.Szliśmy tak przez park trzymając się za ręce.No cóż musieliśmy realizować nasz plan.Nagle przeszła grupka ludzi z mojej klasy
-O, Syśka znalazłaś sobie nowego chłopaka?-powiedział mój były Jakub(imię przypadkowe)-Na pewno nie jest takim ideałem jak ja!-zaśmiał się on i cała jego paczka oprócz Sylwii i Oli.
-Chcę cię oznajmić Kuba, że ideały nie istnieją, a jak istnieją to też mają mózg i dobry charakter. Artur jest o wiele lepszy od ciebie!-odpowiedziałam mu ozięble.
-Jakoś wam nie wieże, że jesteście razem!-powiedział jego ,,najlepszy ziomek,, Paweł(imię również przypadkowe)-Udowodnijcie!
-Yyyyy,jak??-zapytałam się Pawła
-Pocałujcie się!-wykrzyczał na cały głos.No i stało się sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Akcja się rozkręca :D dzisiaj jeszcze jeden rozdział!Początek następnego rozdziału także będzie z perspektywy Sylwii więc już nie będę tego pisać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top