19 rozdział

Po wyjściu z lodowiska z Arturem mieliśmy kilka siniaków.

-Nigdy więcej łyżew!-powiedział Artur.

-Oj, nie.Zdecydowanie nie umiesz jeździć na łyżwach.

-Ej!Ty też kilka razy się przewróciłaś!

-Ojojoj, tylko dwa razy.-powiedziałam robiąc minę szczeniaka.

-No dobra niech ci będzie-podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.-O w mordę!

-Co jest?-zapytałam zaniepokojona.

-Tam idzie...yyy moja była.Z pierwszej gimnazjum.Można powiedzieć, że po zerwaniu mnie nękała.

-Aha, nic mi nie mówiłeś.Dlaczego?

-Długa historia...-powiedział jakby zmarnowany.

-Artur!!!-dziewczyna podbiegła do Artura i go przytuliła, ale on natychmiast ją odepchnął.

-Emila, weź przestań.Mam dziewczynę.

-Zapewne jakąś pustą lale.Ja jestem inna niż wszystkie, lepsza!

-Weź się ode mnie odwal.Sylwia idziemy?-przytaknęłam i poszliśmy dalej.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top