11 rozdział

Następnego dnia pogoda bardzo dopisywała.Postanowiliśmy pójść nad jezioro trochę popływać i się poopalać.Przez całą drogę Kamil i Artur mówili coś do siebie szeptem.Z Sylwią i Olą podejrzewałyśmy, że coś knują.

-Do wody nas nie wrzucą.Nie mają szans-zaśmiałyśmy się. Opracowywałyśmy plan bądź zemstę gdy oni poszli coś załatwić.

-Na pewno nie, bo oni wpadną z nami jeżeli uda im się nas złapać-zaśmiałyśmy się ponownie.

-Ola możesz na chwile?-zapytał Kamil.

-Jeżeli szykujecie jakiś kawał to nie ma mowy!Nie wrobię się!

-Kurde!Załapała-powiedział po cichu wściekły Artur.Nagle i Kamili, i Arti wyciągnęli zza pleców pistolety na wodę i zaczęła się bitwa.Z dziewczynami rzucałyśmy ich błotem, a oni pryskali nas wodą z pistoletów.

-Co, amunicja się skończyła?-zaśmiała się Lipcia. Nagle podszedł do niej Kamil i zrzucił jej błoto na ziemię.-E, to nie fer!Foch Forever!-,,obraziła,, się na Kamila, lecz za chwile oberwał od niej prosto w twarz.

-Co, foch minął?-zakpił z niej Kamil.

-A, żebyś wiedział, że nie.-powiedziała Lipcia z udawaną złością na twarzy.Chłopacy napełnili swoją ,,broń,, i walka ciągnęła się dalej.Bawiliśmy się jak dzieci przez kilka godzin, aż w końcu wszyscy byliśmy zmęczeni.

-Idziemy na kebsa?-po długiej chwili ciszy zaproponowała Ola.

-Ale mi się nie chce ruszyć!-odparł Kamil z nie chęcią.

-Misie to są w zoo.Myślałam, że leniwce również, lecz widocznie się myliłam--zaśmialiśmy się wszyscy.

-A widzisz, myliłaś się!-odpowiedział jej Kamil po czym wybuchnął nie opanowanym śmiechem.

Po długiej namowie Kamil raczył się ruszyć i poszliśmy na miasto.Gdy już wszyscy zjedliśmy Kamil zauważył wesołe miasteczko i ruszył tam pędem, lecz w ostatniej chwili Ola go zatrzymała.

-Nie idziesz tam, bo nawet na karuzeli rzygasz!-powiedziała do niego stanowczo, z trudem powstrzymując śmiech.Kamil stał chwilę obrażony, natomiast gdy zauważył Sylonka śmiejącego się pod nosem zapytał:

-Co cię tak śmieszy?-zapytał nadal obrażony Kamil.

-Foch Forever?-zakpiła z niego Sylwia.

-A żebyś wiedziała!!-powiedział Kamil. Śmialiśmy się przez chwile, lecz to co zauważyła Ola zamurowało mnie kompletnie.


Sory, że nie było dawno rozdziału.Już w poniedziałek chciałam wstawić, ale była awaria internetu.Kolejny rozdział będzie dopiero w piątek.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top