Prolog.


Strach. Współczucie. Miłość.

Nie wiem co oznaczają te słowa.

Złość. Gorycz. Ból.

Towarzyszą mi codziennie.

Nie wiem, czym jestem.

Nie wiem czym, nie jestem.

Mam jeden cel.

Jeden wyznaczony punkt na mapie życia. O ile moją marną egzystencję można tak nazwać.

Chcę wyrwać mu serce, a potem je zjeść.

Pragnę patrzeć jak się wykrwawia.

To przez niego nigdy nie zaznałem matczynej miłości.

To wszystko przez niego....

Patryk... Idę po ciebie! 


Cześć kochani, mam wielką nadzieje iż nowa powieść również przypadnie Wam do gustu. Zapraszam do komentowania. Porady oraz uwagi bardzo mile widziane. :) 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top