Forty One
Usłyszałam dźwięk tego nieznośnego budzika. Wyłączyłam go i niechętnie wstałam z łóżka. Blondynka na szczęście już nie spała, bo nie zamierzałam jej budzić, a później uciekać przed nią. Zabrałam z wieszaka, wczoraj naszykowane ubrania. Weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w biały, luźny sweterek i jeansy. Wykonałam poranną rutynę i zrobiłam makijaż. Wróciłam do mojego królestwa. Dopakowałam jeszcze kosmetyczkę do torby i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie i poszłam się ubierać. Lena już czekała w korytarzu gotowa. Założyłam kurtkę, szalik i buty. Zabrałam torbę, a następnie wyszłam z domu. Zajęłam miejsce na tyle, ponieważ jak jedziemy na dłuższą drogę mam całe tyły dla siebie i mogę spać i leżeć. Ewka była zdziwiona, że nie kłócę się z Leną, która ma siedzieć z przodu. Ułożyłam się wygodnie z tyłu i próbowałam zasnąć. W końcu mi się to udało.
***
Moje towarzyszki obudziły mnie jakbyłyśmy na miejscu. Przetarłam oczy i wyszłam z auta. Przed domem stała Justyna z dziećmi, Agnieszka i chyba Magda. Zabrałam torbę i weszłam na posesję. Przywitałam się z nimi. Karolina przez cały czas się do mnie przytulała. Weszłyśmy do środka. Zdjęłam kurtkę, szalik i buty. Torbę zabrałam i skierowałam się do gościnnego, gdzie mam spać z Leną. Odłożyłam tam torbę i poszłam do salonu, gdzie wszyscy siedzieli. Żona Żyły zrobiła nam herbatę. Później bawiłam się z Leną, Kubą i Karolinką. Graliśmy w gry planszowe. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy się.
- A może byśmy poszli na dwór? W końcu śnieg spadł. - powiedziała dziewczynka. Nasza trójka ją poparła. Założyliśmy odzież wierzchną i wyszliśmy na zewnątrz. Od razu dostałam śnieżką od córki Żyły. No i zaczęła się wojna. Ja z młodym, a Lena z małym, ale uroczym szatanem Karolinką.
Gdy zaczęło się ściemniać, wróciliśmy do domu. Zjedliśmy kolacje, czyli kanapki z serem i sałatą, a do tego herbata malinowa. Następnie poszłam oglądać końcówkę skoków. Po kwalifikacjach poszłam do pokoju. Miałam nieodczytaną wiadomość od Domena. Nagle mu się przypomniało o mnie.
Domen 🐼: cześć, Liluniu 💕
Lilka 😚: tak szybko ogarnąłeś się po kwalifikacjach?
Domen 🐼: jestem w domu
Domen 🐼: bo jestem chory
Domen 🐼: wracam dopiero w Engelbergu 😃
Lilka 😚: to czemu jeździłeś z Peterem na skoki jak były? 😮
Domen 🐼: chciałem być bliżej ciebie ❤
I wtedy telefon zabrała mi Lena. Zaczęła coś pisać. Po chwili mi go oddała.
Lilka 😚: za bardzo słodisz nie jestem herbatą do słodzenia 😂
Lilka 😚: pozdrawiam Lenka 😜
Wybuchłam śmiechem, a blondynka razem ze mną. Wiadomo, że jesteśmy siostrami, bo obydwie jesteśmy tak samo jebnięte.
Domen 🐼: również podrawiam 😂
Lilka 😚: dobra 😂 idę się myć papa 😚
Zablokowałam komórkę i poszłam do łazienki, wcześniej zabierając piżamę. Wzięłam szybki prysznic. Wytarłam ciało i założyłam piżamę, czyli biały t-shirt i długie czerwone dresy. Wykonałam wieczorną rutynę. Włosy rozczesałam. Opuściłam pomieszczenie. Lena leżała na łóżku i grzebała coś w telefonie. Położyłam się obok niej i patrzyłam co robi na telefonie.
- Piszesz z Cene? - przytaknęła. - Wybaczyłaś mu?
- Nie wiem w sumie. - wzruszyła ramionami i zamknęła dymek czatu ze średnim Prevcem. Natomiast ja ułożyłam się wygodnie i próbowałam zasnąć.
***
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! 🎆
Zostały jeszcze około 3 rozdziały i koniec 😢
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top