Life 7

Jungkook wpuścił do swojego mieszkania Taehyunga, którego próbował uspokoić. Nie za bardzo rozumiał dlaczego taki jest i co się dokładnie stało, ale teraz pytania na nic się zdadzą kiedy Kim był w takiej rozsypce. Pozwolił starszemu czuć się jak u siebie i przygotował mu nawet herbatę na uspokojenie. Sam nie wiedział, że taką posiada w swoim zestawie herbat, tym bardziej, że nie pija ich zbyt często. Jednak przypomniało mu się, że ostatnio Yoongi mu przyniósł po tym jak przez kilka dni był w depresji. Postawił kubek przed starszym, który spojrzał na niego z wdzięcznością.

- Dziękuje, Jungkook - rzekł będąc nieco spokojniejszym. Młodszy usiadł naprzeciwko niego, chcąc zachować dystans między nimi. Po ostatnim razie wolał nie siadać zbyt blisko Kima, tym bardziej, że ich ciała pragnęły siebie bardziej, niż jakieś rozsądki.

- Powiesz mi co się stało, Tae? - zapytał wprost. Chciał wiedzieć co się stało Taehyungowi, być może będzie w stanie mu pomóc i przy okazji pokazać jak dojrzały się stał.

- Ciężko mi o tym mówić, Gguk - westchnął cicho.

- No ale jeśli tego nie powiesz, to będziesz musiał sam się z tym borykać. Choć raz mi zaufaj, hyung - powiedział patrząc na niego z powagą w oczach. Tae przyglądał się mu przez chwilę i nie mógł się nie zgodzić z Jungkookiem, powinien chociaż jemu zaufać, mimo przeszłości i dziwnych słabości do młodszego.

- Chang się do mnie odezwał.. - powiedział spuszczając wzrok.

- To ten twój chłopak? - zapytał, starając się ukryć poirytowanie na swojej twarzy, który pojawiał się za każdym razem, gdy rozmowa przechodziła na temat tego chłopaka.

- Tak - przytaknął głową. - Spotkaliśmy się..wszystko było dobrze, ale okazuje się, że wcale nie było - wyznał z drżeniem w głosie, a łzy zebrały po raz kolejny w jego oczach. Jungkook słuchał go uważnie, tak samo z uwagą Kima obserwował.

- Dowiedziałeś się o tym, że cię zdradza? - zapytał od razu, a Taehyung podniósł na niego swoje zaskoczone spojrzenie.

- S-skąd ty wiesz? - zapytał.

- Od Jimina - odpowiedział szczerze.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - zapytał z żalem w głosie.

- A uwierzyłbyś mi? - uniósł brew, a Kim się zawahał. - No właśnie. Ty nigdy mi nie wierzysz, więc nie widziałem sensu, by ci to mówić. Poza tym tak gadałeś o tym Changu, że chciałem abyś sam się dowiedział jaki on jest - wyznał szczerze. Taehyung nie mógł uwierzyć w to co usłyszał od Jeona. Nie spodziewał się, że on wiedział o zdradach Changa, ani Jimin. Wszyscy milczeli.

- Mimo wszystko uważam, że powinieneś mi powiedzieć - powiedział z rozżaleniem w oczach. - Może wtedy byłbym bardziej przygotowany na taką ewentualność.. - odwrócił wzrok, a łzy opuszczały jego oczy. - A tak to nic nie zrobiłem.. - westchnął smutno.

- Nic? Ani w ryj? Ani w centrum? - zapytał z zaskoczeniem brunet.

- Nic - odpowiedział szczerze.

- A ja się tak bałem, kiedy miałem przyjść z tobą zerwać - szepnął pod nosem.

- Byłem w szoku - powiedział zaciskając swoje palce na materiale swojej koszulki. - Nie potrafiłem niczego zrobić. Jestem beznadziejny - zapłakał.

- Hej! Hyung...nie jesteś - Jeon spojrzał ze smutkiem na starszego.

- Jestem - powiedział pokręcając głową. - Zawsze pakuje się w związki, gdzie ktoś mnie zdradza..- zacisnął mocno swoje wargi. Jungkook milczał, wiedząc o tym, że był jednym z tych, którzy właśnie w taki sposób skrzywdzili Taehyunga. Nie umiał niczego powiedzieć, po prostu odjęło mu mowę. Taehyung nie słysząc nic ze strony młodszego, zatracił się w swoich najgorszych myślach. Tak mocno wgryzł się w swoją dolną wargę, że nawet nie poczuł tego bólu, a jedynie metaliczny posmak jego krwi.

- Hyung ja...nie wiem co powiedzieć - podrapał się po karku. - Wiem, że jestem jednym z tych osób, które cię skrzywdziły, ale nie chce żebyś cierpiał. Przepraszam cię za to - spojrzał żałośnie na swoje dłonie. Było tak cholernie niezręcznie dla Jeona, który mógłby teraz jedynie przytulić tego hyunga i obiecać mu, że wszystko będzie dobrze. Tylko dlaczego jego ciało teraz odmawia mu zrobienia tego? Może to przez to, że nie czuł się godny zrobienia tego?

- Chyba jestem w stanie ci to wybaczyć, Gguk. Ty chociaż mi o swojej zdradzie powiedziałeś - zaśmiał się żałośnie.

- Tae.. - spojrzał ze smutkiem na starszego nie wiedząc jak ubrać w słowa, to co czuje.

- To już przeszłość. Trzeba w końcu o niej zapomnieć, prawda? - spojrzał na młodszego. - Mieliśmy się więcej nie spotkać, a sam do ciebie przyszedłem..sam nie wiem dlaczego - wyznał pokręcając głową.

- Mnie cieszy to, że przyszedłeś akurat do mnie, Tae - rzekł nie ukrywając, że to go cieszyło.

- Nie powinienem. Tylko mieszam ci w głowie, a przychodzę do ciebie z moimi problemami sercowymi - westchnął ciężko, po czym otarł swoje policzki. - Przepraszam, Gguk. Lepiej już pójdę - wstał ze swojego miejsca, by udać się w stronę wyjścia. Jungkook zacisnął swoje pięści, czując że jeśli pozwoli odejść Kimowi, to naprawdę nie uda mu się już go odzyskać. Wstał ze swojego miejsca, gdzie udał się za Kimem, który ubierał swoją kurtkę. Młodszy zabrał ją z rąk chłopaka i powiesił z powrotem na wieszak. - Co ty robisz? - zapytał patrząc na niego z niezrozumieniem.

- Zostań u mnie - rzekł stanowczo.

- Ale..

- Żadnego ale, po prostu zostań. Proszę - spojrzał w jego oczy z troską. - Chociaż na tą jedną noc - dodał spokojniej. Taehyung zgodził się, nie chcąc denerwować młodszego, który wydawał się być bardzo poruszony.

- Dobrze, zostanę - przytaknął twierdząco głową, a na ustach młodszego pojawił się niewielki uśmiech.

~

Jungkook przygotował wszystko dla Kima do spania, by było mu dzisiejszej nocy wygodnie. Mimo, że chciał być przy starszym i go po przytulać jak kiedyś musiał uszanować to, że Kim nie chce go blisko siebie. Pościelił dla niego łóżko, gdy ten brał kąpiel i przygotował dla siebie spanie w salonie, gdzie spędzi noc na kanapie. Może to głupie, ale taka sytuacja kojarzyła mu się z rozwodnikami. Jeden śpi w sypialni, a drugi na kanapie w salonie. Jakie to przewidywalne. Brunet przebrał się w piżamę i położył na kanapie przykrywając kocem, a głowę dociskając do jego jasia. Kochał swojego jasia, tylko na nim mógł płakać kiedy było mu źle.

Gdy do salonu wszedł Taehyung, jego oczy przeszły na starszego, który ubrany był w jego piżamę. Była na niego nieco przyduża, ale wyglądał w niej uroczo, zdaniem Jeona, który uśmiechnął się szczerze do Kima.

- Coś się stało, hyung? - zapytał patrząc na niego z uwagą. Taehyung wydawał się onieśmielony w tej sytuacji, przysiadł na skrawku kanapy, gdzie znalazł trochę dla siebie miejsca.

- Mogę tutaj spać? Czuje się trochę głupio śpiąc w twoim łóżku - rzekł nieśmiało bawiąc się przydługimi rękawami bluzki.

- Dlaczego? - zapytał unosząc brew.

- Bo to twoje łóżko? - uniósł również brew patrząc na niego.

- Chuj z tym. Mi nie przeszkadza spanie tutaj, więc się nie krępuj, Tae - powiedział podnosząc się do siadu.

- Dobra nie dam rady - westchnął ciężko, a Jungkook spojrzał na niego z niezrozumieniem. - Zapytam o to - szepnął do siebie i niepewnie spojrzał na młodszego. - Mogę tutaj spać z tobą? - zapytał nieśmiało. Młodszy nie spodziewał się akurat tego pytania, ale bardzo ono go zadowoliło.

- Możesz - odpowiedział z uśmiechem odsuwając skrawek koca, by starszy mógł położyć się obok niego. Ten bardzo chętnie wcisnął się obok młodszego i mimo, że było cholernie ciasno, to Jungkook polubił to. Taehyung nieśmiało przykleił swoją twarz do piersi młodszego. - Mogłeś od razu zapytać o to, wiesz? - Jungkook nie krył swojego uśmiechu, mogąc się cieszyć z bliskości Taehyunga.

- To było dla mnie niezręczne, a potrzebuje ciebie - szepnął ze spokojem, czując się o wiele lepiej będąc w ramionach Jungkooka, którego serce zabiło szybciej słysząc dwa ostatnie słowa.

- Potrzebujesz mnie? - zapytał patrząc na niego z uwagą.

- Wcześniej potrzebowałem, teraz jeszcze bardziej ciebie potrzebuje - odpowiedział patrząc w oczy młodszego, który niepewnie objął policzek Kima.

- W końcu to widzisz i przyznajesz się do tego. Pozwól mi być tym, który poskłada twoje złamane serce, które kiedyś już złamałem, Taehyung - rzekł patrząc w jego oczy.

- A będziesz potrafił to zrobić? - zapytał.

- Jeśli mi pozwolisz to ci to udowodnię - odpowiedział ze szczerością w oczach, by zaraz delikatnie dotknąć swoimi wargami ust Taehyunga.

Jungkook pragnął naprawić to co kiedyś zepsuł, by dzięki temu odzyskać w pełni miłość Taehyunga.

~

Witajcie ^^

Mam nadzieje, że wam się podobało :D

Teraz nie wiem kiedy dodam rozdział. W sobotę i w niedziele mam szkołę, więc pewnie niczego nie dodam :/

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze :D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top