Life 6
Minęło kilka dni, a w życiu Taehyunga wiele się zmieniło. No mianowicie już nie dostawał wiadomości od Jungkooka, ponieważ zablokował go. Chłopak też nie dzwonił. Tak jak powiedział, odsunął się od niego i poddał się, a tak było lepiej dla Kima. Przeglądał swój telefon, siedząc na instagramie, sprawdzając co rusz czy Jungkook coś dodał. Chciał wiedzieć, czy ma się dobrze, po tej rozmowie i czy picie mu nie zaszkodziło następnego dnia. Sam nie rozumiał swojej troski do młodszego.
Dzwonek do drzwi spowodował, że oderwał wzrok od urządzenia, który odłożył i wstał udając się do drzwi. Spojrzał przez wizjer, a widząc Luhana, mimowolny uśmiech pojawił się na jego ustach. Otworzył drzwi i wpuścił przyjaciela do środka.
- Co cię sprowadza, Lu? - zapytał wprowadzając go do swojego małego saloniku, gdzie chłopak usiadł wygodnie na kanapie.
- Mogę być szczery, Tae? - zapytał wprost.
- No możesz - skinął głową, zajmując miejsce naprzeciwko niego.
- To Jimin mnie tutaj przysłał - wyznał.
- No to było szczere - stwierdził Kim. - A po co? - uniósł brew.
- Wiesz jak to jest z Jiminem, prawda? No więc on kazał mi zobaczyć jak żyjesz, bo jest na ciebie zły, a ja nie lubię kiedy to się dzieje, bo robię za jakiegoś doręczyciela - powiedział pokręcając głową.
- A o co Jimin się obraził? - zapytał zaskoczony.
- Jak to o co? O Jungkooka i to co odwaliłeś - odpowiedział szczerze.
- Ale jemu nic do tego, poza tym Jungkookowi już przeszło. Nie utrzymujemy kontaktu - powiedział zgodnie z prawdą, a Luhan patrzył na niego z uwagą.
- Może on tylko chce żebyś myślał, że mu przeszło, kiedy naprawdę cierpi, Tae. Ja cię znam i wiem, że nie bez powodu to zrobiłeś - rzekł patrząc z uwagą w oczy Kima, który zdenerwowany odwrócił wzrok.
- J-ja czułem wtedy, że go potrzebuje - wyznał czując do siebie żal. - Nie powinienem tego robić wiedząc, że mam Changa - dodał spuszczając wzrok.
- Boże Tae przestań z Changiem zostawił cię bez żadnego powodu - pokręcił głową. - On nie jest dla ciebie - dodał patrząc na niego z troską. - Nie możesz wiecznie cierpieć z jednego powodu. Może i z Jiminem milczymy w tej kwestii, ale widzimy jak od czasu kiedy on cię zostawił zgasłeś. Nie uważasz, że powinieneś w końcu do swojego życia przywrócić światła? - zapytał, a Taehyung miał mieszane uczucia, po usłyszeniu słów Luhana. Wiedział, że jego przyjaciele martwią się o niego, jednak nie mógł zapomnieć o tym jak wiele poświęcił swoich uczuć dla Changa.
- Pomyślę nad tym - odpowiedział, chcąc już zakończyć ten temat.
- Cieszę się - uśmiechnął się lekko, a Taehyung odwzajemnił uśmiech. Słysząc przychodzącą wiadomość, chwycił za urządzenie. - A jeśli chcesz wiedzieć co u Jungkooka, to ma się dobrze. Chociaż udaje twardego, to Sehun mówił, że wciąż cierpi z twojego powodu - powiedział, jednak blondyn nie był tym w ogóle przejęty.
- Chang do mnie napisał - powiedział uszczęśliwiony czytając treść wiadomości, a Luhanowi mina zrzedła. - Chce się dzisiaj spotkać - uśmiechnął się.
- Wooo..to super - uśmiechnął się nieszczerze. - Dupek postanowił wrócić? - szepnął pod nosem.
- Coś mówiłeś? - zapytał Tae.
- Nie..ależ skąd - uśmiechnął się nienaturalnie. - Muszę wracać - wstał ze swojego miejsca, a Taehyung odpisując Changowi spojrzał z zaskoczeniem na Luhana.
- Już idziesz? - zapytał zaskoczony.
- Um..tak. Mam kilka spraw do załatwienia, a wieczorem randkę z Sehunem - powiedział starając się brzmieć naturalnie. - Powodzenia na spotkaniu z Changiem - uśmiechnął się, po czym udał się do wyjścia. - Pa Taehyung - zawołał przy drzwiach, by zaraz opuścić mieszkanie przyjaciela. Szybko zszedł na dół, gdzie z kieszeni wyciągnął swój telefon i wybrał numer do Jimina, który po kilku sygnałach odebrał telefon.
- I co? Przekazałeś moje słowa? - zapytał od razu.
- Mniej więcej, Jimin-ssi - westchnął idąc chodnikiem w stronę swojego mieszkania. - Pojawił się problem - dodał zwężając swoje wargi.
- Jaki problem? - zapytał zaskoczony.
- Ma na imię Chang i oboje plujemy na jego zdjęcia - odpowiedział.
- Kurwa nie..
- No niestety..wróci dupek i dzisiaj się spotkają, rozumiesz? Tae się cieszy, a on nic nie wie. Musimy mu w końcu powiedzieć prawdę, Jimin! - powiedział z powagą w głosie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Wiesz..on się załamie jak się dowie - westchnął ciężko.
- A jak mu nie powiemy i dowie się, że my wiedzieliśmy to się na nas obrazi - rzekł rozglądając się na boki. Widząc jakiegoś dziada idącego za nim, przyspieszył. Mimo wszystko bał się iść gdzieś samemu.
- Dobra. Jutro mu powiemy. Teraz wracam do pracy - powiedział, po czym się rozłączył. Luhan westchnął głęboko i schował telefon do swojej kieszeni.
~
Taehyung o umówionej godzinie, udał się do kawiarni, gdzie zwykle chodził z Changiem. Cieszył się z tego powodu, że w końcu się do niego odezwał. Mimo wszystko pragnąłby wszystko było jak kiedyś. Widząc chłopaka przy stoliku, dosiadł się do niego, od razu witając.
- Nie widzieliśmy się jakiś czas, a czuje się jakby minęły wieki kochanie - rzekł z uśmiechem Chang, który od razu złapał dłoń Taehyunga, który uśmiechnął się.
- Tęskniłem za tobą, Chang - wyznał szczerze. - Tak nagle chciałeś przerwy, a ja..nie umiałem żyć bez ciebie - powiedział patrząc w jego oczy.
- Uwierz, że ja bez ciebie też, Tae. Jesteś jak słońce, które oświetla moje serce - rzekł romantycznie, a Kim zarumienił się słysząc jego słowa.
- Cieszę, że wciąż tak uważasz - uśmiechnął się delikatnie.
- Nigdy nie przestałem cię kochać. Chciałbym wrócić do ciebie i znowu z tobą zamieszkać - powiedział obejmując dłonią jego policzek.
- Wiesz, że u mnie zawsze jest dla ciebie miejsce - rzekł nieśmiało. - Kiedy chciałbyś się wprowadzić? - zapytał.
- Może jutro - uśmiechnął się ciepło. Taehyung ucieszył się z powrotu Changa do jego życia, czuł że teraz będzie już tylko lepiej. Naprawdę wiedział, że tylko przy nim może być spokojny i nigdy się na nim nie zawiedzie. - Będę musiał się zbierać. Jestem umówiony z przyjacielem.Jutro się do ciebie odezwę, kotek - musnął delikatnie jego wargi.
- Dobrze. W takim razie do jutra - uśmiechnął się rozczulony, po czym wstał ze swojego miejsca i udał się do wyjścia, gdzie ubrał kurtkę i wyszedł z lokalu. Był szczęśliwy z powrotu ukochanego. Niebo było już ciemne, a drogę oświetlały tylko lampy, a jego oczy okazywały tylko radość, która wygasła jakiś czas temu. - Zapomniałem czapki - zatrzymał się, by cofnąć się z powrotem do lokalu. Zajęło mu to około dziesięć minut, gdy tylko wszedł do środka, wziął swoją czapkę. Jednak gdy chciał już wyjść zauważył Changa z jakimś chłopakiem, trzymając go za rękę, tak jak jego. Czule muskał jego usta i uśmiechał się tak samo jak do niego. Coś ścisnęło go w sercu na ten widok. Poczuł się zdradzony, znajome uczucie rozdarcia i smutku. Łzy zebrały się w jego oczach, a on nie potrafił zrobić niczego, by pokazać Changowi, że go nakrywa na zdradzie. Po prostu wybiegł z lokalu, gdzie biegł bez namysłu w jakiś kierunku. Łzy ociekały po jego zimnych policzkach, które piekły go niemiłosiernie mocno. Zatrzymał się po jakimś czasie na znanym osiedlu. Nigdy tutaj nie był, ale adres znał i sam nie rozumiał dlaczego akurat tutaj nogi go poniosły.
Ile razy jego chłopak go zdradził? Ile razy tego nie zauważył? Jego przyjaciele nigdy nie lubili Changa i nie chciał teraz do nich iść z tym problemem. Wszedł na klatkę, gdzie udał się do drzwi z numerem trzy. Nadusił na dzwonek, który rozbrzmiał się po drugiej stronie. Kroki były coraz wyraźniejsze, a kiedy drzwi się otworzyły, sam Taehyung nie rozumiał dlaczego akurat do niego przybiegł.
- Hyung? - Jungkook spojrzał na niego z zaskoczeniem w ogóle się go nie spodziewając ( No może i się spodziewał, ale nie tak szybko). - Co się stało? Czemu płaczesz? - pytał z troską, a Taehyung nie był w stanie czegokolwiek powiedzieć. Po prostu potrzebował go.
- Mogę u ciebie zostać dzisiaj, Jungkook? - zapytał ocierając swój policzek.
- Pewnie, że możesz. Tylko powiedz co się stało? - zapytał chwytając za jego ramiona, jednak nie spodziewał się, że starszy rozpłacze się po jego pytaniu. Nienawidził kiedy ten tak płakał. Przyciągnął go do siebie, gdzie mocno przytulił płaczącego blondyna. Naprawdę był ciekawy tego co się stało? I dlaczego Taehyung przyszedł właśnie do niego..
■
Jakie wrażenia po rozdziale? ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top