Life 13

- Chcę więcej, Jungkook...dotykaj mnie - te uległe usta wręcz błagały o niego. - Proszę.. - Jungkook słysząc słowa Taehyunga sam nie wiedział co o tym myśleć. Zgadzać się na jego prośby, czy może lepiej nie spieszyć się z tym? Jednak jego serce tak szybko biło, a oczy błyszczały gdy patrzyły w te należące do Taehyunga, które wręcz prosił go o jego bliskość. Nie zaprzeczał, że równie bardzo tego pragnął co on. To było silniejsze, niż myślenie nad konsekwencjami, które akurat nigdy go nie obchodziły. Był lekkim duchem i uwielbiał spontaniczność od stałości. Tylko, że przez swój brak stałości stracił już kiedyś Taehyunga i od tamtej poru nie umiał umawiać się z nikim. A przynajmniej nie dłużej, niż kilka dni. Nigdy nie liczył tego jako związki, bo nawet nie przetrwały swojej próby jednego miesiąca. Dotknął swoją dłonią gorącego policzka blondyna, nie chcąc naruszać tego zranionego.

- Na pewno tego chcesz? - zapytał nie odrywając swoich ciemnych oczu od tych starszego, który pewnie pokiwał głową. Mimo wszystko Taehyung nie chciał już myśleć o niczym, pragnął w końcu być starym Taehyungiem, który wolał czuć, niż myśleć nad wszystkim obsesyjnie. Zawsze więcej myślał, niż czuł, ale to było bardzo wyrównane. Kilka miesięcy przed końcem liceum, jego obsesja na punkcie przyszłości wygrała z jego uczuciami do Jungkooka, którego jedynie krytykował i pouczał, nie dając mu już żadnych uczuć. Może to dorastanie było winne temu jak to wszystko potoczyło się między nimi? Sam nie wiedział, ale był pewien, że oboje popełnili wtedy wiele błędów.

Jungkook nie zwlekając zaczął delikatnie całować usta Taehyunga, chcąc mu przypomnieć te emocje, które zrodziły się między nimi za pierwszym razem. Swoim językiem pieścił język starszego, który prowadził w wolnym tańcu. Taehyung jęknął wyraźnie czując tą atmosferę, która budziła w nim podniecenie i wewnętrzny strach. Siedząc na udach Jungkooka poruszał subtelnie swoimi biodrami ocierając się na wzburzone krocze młodszego, który sapnął podczas pocałunku. Jego dłonie powoli zeszły ma biodra Kima, a palce starszego wplątały się w jego włosy, za które pociągał za każdym razem, gdy ich erekcje w spodniach zahaczały się o siebie. Obydwoje w swoim pocałunku głęboko pojękiwali, czy sapali z utęsknieniem doprowadzić się jak najlepszego orgazmu. Było gorąco, a oni przez napływ podniecenia byli mokrzy, a przynajmniej w swoich intymnych częściach ciała.

Jeon oderwał się od ust Taehyunga, by ochoczo zacząć całować jego szyję, którą oznaczał mokrymi śladami, wędrując wargami po jego skórze jak po mapie, którą zapamiętał już na pamięć. Wiedział, gdzie całować go bardziej, by dać starszemu upragnioną przyjemność. Taehyung czuł się tak dobrzenie czując się tak od bardzo dawna. Mimo, że miał Changa i kochał go, to nie był on Jungkookiem jego pierwszą miłością. Pierwszą miłością, która go zawiodła zdradzając z jakąś dziewczyną. Dlaczego wciąż go to tak bardzo bolało?

Zaprzestał swoich ruchów, a łzy same opuszczały jego oczy, które spływały ścieżką wzdłuż jego policzka, a całujący jego szyję Jungkook czując na swoim policzku nie swoje łzy, oderwał się od szyi Taehyunga, by na niego spojrzeć z zaskoczeniem w oczach.

- Co się dzieje, Tae? - zapytał chcąc zetrzeć jego łzy, jednak Taehyung zatrzymał jego dłoń.

- J-ja muszę coś wiedzieć, Jungkook - rzekł z drżeniem w swoim głosie, a Jungkook widząc jego ból w oczach, nie mógł zaprzeczyć, że ten widok równie mocno go bolał.

- Co takiego chcesz wiedzieć? - zapytał patrząc na niego z uwagą.

- Dlaczego wtedy...gdy byliśmy razem, mnie zdradziłeś z tą dziewczyną? - zapytał patrząc na młodszego ze łzami w oczach. Musiał to wiedzieć, po prostu musiał, to cały czas nie dawało mu spokoju i nie potrafił zapomnieć o tym. Jungkook westchnął cicho, wiedząc że nigdy nie wyjaśnili sobie swojej przeszłości, a rozstali się jako wrogowie, a cała miłość, którą mieli na samym początku po prostu wypaliła się. Dzwonek do drzwi spowodował, że oboje spojrzeli w ich kierunku.

- Zobaczę kto to - powiedział ze spokojem, a Taehyung otarł rękawem swoje oczy, by zaraz zejść z chłopaka, który wstał udając się do wyjścia z jego mieszkania. Taehyung przysunął do siebie swoje nogi, gdzie oparł swój podbródek podciągając nosem. Jungkook czuł się nieco uratowany unikając tej rozmowy z Taehyungiem obawiając się, że mogła ona zakończyć się jedną wielką kłótnią między nimi. Podszedł do drzwi, które otworzył spodziewając się staruszki z góry, jednak bardzo się przeliczył. Byli to jego i Taehyunga przyjaciele. Yoongi, Jimin, Luhan i Sehun. - Co wy tutaj robicie o tej godzinie? - zapytał patrząc na nich z zaskoczeniem.

- Mamy alkohol i mamy za co pić - powiedział pewnie Jimin.

- Ale.. - zaciął się wiedząc dobrze, że jest u niego Taehyung, który z pewnością ochoty nie miał na libacje alkoholowe ze wszystkimi tym bardziej po tym co go dzisiaj spotkało.

- Ukrywasz kogoś, że tak się wahasz? - uniósł brew Luhan.

- No powiedzmy, że tak - podrapał się po karku, a cała czwórka spojrzała na niego z zaskoczeniem.

- Kogo? Jakiegoś przystojniaka? - zapytał z chytrym uśmieszkiem Sehun, którego Luhan trącił łokciem.

- Widzę, że wszyscy się zebrali - zauważył Taehyung, który pojawił się nagle obok Jungkooka, a wszystkim jadaczki opadły, nie spodziewając się zobaczyć Taehyunga w mieszkaniu Jungkooka.

- Ja chyba śnię - rzekł ze zdumieniem Jimin, po czym cała czwórka weszła do mieszkania, nie patrząc czy dwójce to na rękę. - Jungkook i Taehyung w jednym mieszkaniu, a mieszkanie jest w jednym kawałku - zaśmiał się stawiając na podłodze siatkę z alkoholem. Wszyscy usiedli w salonie, a Jungkook jak i Taehyung trzymali od siebie dystans.

- Co ci się stało w twarz? - zapytał z zaciekawieniem i zmartwieniem Luhan.

- Chang mu to zrobił - odpowiedział za Taehyunga, Jeon który wolał nie ukrywać tego faktu przed przyjaciółmi.

- Co?! - Jimin z Luhanem wręcz krzyknęli.

- Nie chce o tym rozmawiać - westchnął ciężko. - Chciałem zadzwonić do któregoś z was, ale niestety ani Luhan, ani ty Jimin nie odbieraliście telefonów - powiedział patrząc na nich z przymrużonymi oczami, a Jimin jak i Lu podrapali się po karkach.

- Wiedziałem, że nie powinieneś wyłączać telefonu - westchnął ciężko Yoongi, który otworzył puszkę piwa.

- Boże przepraszam Taehyung - powiedział szybko Jimin.

- Ja też - szepnął Luhan. - Ale powinieneś podać Changa za pobicie - powiedział patrząc na Kima, który pokręcił głową nie chcąc niczego z tym robić.

- On musi odpowiedzieć za swoje czyny - rzekł pewnie Jimin.

- Zgodzę się. Skoro cię pobił, musisz to zrobić, Taehyung - dodał Sehun.

- W dodatku wyrzucił go z domu - powiedział Jungkook, który miał ochotę pobić tego gnojka.

- Tym bardziej powinieneś to zrobić - przytaknął głową Yoongi.

- Nie mam na to ochoty - rzekł ponurym tonem Taehyung, który miał dosyć gadania swoich przyjaciół.

- Dobra nie ma co na niego teraz nalegać - rzekł Jeon, który zauważył, że nie jest na rękę Taehyungowi rozmawiać na ten temat. - Powiedzcie co to za okazja do picia? - zapytał patrząc na przyjaciół.

- No na pewno to nie jest powodem do szczęścia, ale jesteśmy w dupie - westchnął ciężko Jimin, a Luhan przytaknął na jego słowa.

- Co się stało Jimin? - zapytał Taehyung, patrząc na nich z uwagą.

- Jesteśmy bezrobotni i trzeba się najebać - rzekł pokręcając głową, a oczy Taehyunga powiększyły się.

- Jak to?! - prawie krzyknął nie mogąc uwierzyć w to co mówi Jimin.

- Ty też, Tae - dodał Lu, a Taehyung nie mógł pozwolić sobie teraz na bezrobocie, tym bardziej w obecnej sytuacji, przecież dobrze pracował.

- Mówicie co wy odwaliliście w robocie? - zapytał mrużąc na nich swoje oczy.

- Nic, po prostu zamykając restaurację i my nic na to nie może zrobić. Dostaniemy naszą wypłatę za dni, które przepracowaliśmy w tym miesiącu, a tak to musimy szukać nowej pracy. Innego wyjścia nie mamy - westchnął ciężko Jimin, który musiał się napić z tych wszystkich emocji.

- Nie wiem co my teraz zrobimy. Jakby nie patrząc cała nasza trójka straciła pracę. Ja nie chce roznosić ulotek - zapłakał Luhan, który przytulił się do boku Sehuna.

- Na ulotkach gówno się zarobi - zauważył Taehyung. - Ugh..poszukamy czegoś i na pewno coś znajdziemy - dodał starając się być pozytywnym w tej sytuacji, choć ryczeć mu się chciało. Życie dorosłego jest jak jedna kupa gówna. Nigdy nie wiesz co cię spotka.

- Nie załamujcie się. Słyszałem, że w KBS szukają stażystów, może wam się tam poszczęści - powiedział ze spokojem Sehun.

- Ta..bo mi się do telewizji spieszy - westchnął ciężko Jimin.

- Może zamiast się dołować pracą, to zagrajmy w coś - zaproponował Yoongi, a wszyscy na niego spojrzeli.

- Co proponujesz? - zapytał z uśmiechem Jimin.

- Jak za starych czasów, prawda i wyzwanie - uśmiechnął się pewnie.

- Tylko nie to - burknął Taehyung, który nie miał nastoju na tą grę w którą zawsze grali na imprezach w liceum. Ich wyzwania zawsze były chore.

~

Witajcie kochani! ^^

Jutro pojawi się kolejna część ^^ Mam nadzieję, że wam się rozdział podobał <3

Zostawcie:

Głosy i Komentarze


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top