Life 12
Zrobiło się strasznie niezręcznie między Taehyungiem i Jungkookiem, który nie usłyszał niczego od starszego, który wolał przemilczeć słowa Jeona.
Powiedział, że go kocha i mimo wszystko to było bardzo miłe ze strony młodszego. Sam Taehyung nie wiedział co odpowiedzieć Jungkookowi na te słowa. Że też go kocha? To nie było dla niego w porządku, poza tym również nie czuł się komfortowo spędzając dzisiejszą noc w domu swojego byłego, który swoją drogą liczy na ich powrót. Po zerwaniu z Changiem, sam nie wiedział czy chce się z kimkolwiek wiązać. Potrzebował chwili na przetrawienie tego wszystkiego, być może spędzanie czasu przy Jungkooku nie było dobre dla ich relacji, jednak czy da się powstrzymać to co dzieje się samo? Byli dla siebie pisani i ciągłe wyrzekanie się własnych uczuć przez Taehyunga, było tylko ucieczką od prawdy.
Gdy obydwoje położyli się w łóżku, między nimi panowała niezręczna atmosfera. Obydwoje odwróceni do siebie plecami, nie potrafili zmrużyć oka czując to palące uczucie na sercu. Tęsknota? Pragnienie bliskości? Coś w tym rodzaju. To zabijało ich od środka, a żaden z nich nie potrafił tego przerwać. Jungkook obrócił się na plecy, by spojrzeć na ciemny sufit, po czym westchnął głęboko i zerknął na Kima.
- Hyung śpisz? - zapytał szeptem, a Taehyung otworzył szerzej swoje oczy, by przełknąć ciężko ślinę.
- Nie - odpowiedział po chwili. Jungkook mimowolnie uśmiechnął się do siebie.
- Możemy porozmawiać? - zapytał, a Taehyung słysząc jego pytanie odwrócił się na drugi bok, by spojrzeć na młodszego, którego w ciemności trudno było dostrzec.
- Pewnie - odpowiedział, a Jungkook zapalił nocną lampkę, gdzie w pokoju zrobiło się nieco jaśniej. - O czym chcesz porozmawiać? - zapytał patrząc z uwagą na profil Jeona.
- O tym co się stało - westchnął ciężko, po czym spojrzał na Kima - Za powiedzenie, że cię kocham - dodał, a Taehyung przyglądał mu się z uwagą. - Nie powinienem ci tego mówić...a przynajmniej teraz - szepnął skruszony.
- Nie gniewam się w ogóle za to, Gguk - powiedział ze spokojem. - Ty zawsze mówisz jak czujesz i chociaż wiem, że jest to szczere. To ja przepraszam za to, że nic nie powiedziałem - dodał czując się trochę źle przez to jak potraktował Jungkooka po jego wyznaniu.
- Nie oczekiwałem niczego od ciebie, Tae. To ja po prostu się pośpieszyłem z tym - podrapał się po głowie. Już chciał coś powiedzieć, jednak Taehyung nie pozwolił mu na to, zakrywając dłonią jego usta.
- Ja ciebie też kocham, Jungkook i jestem ci wdzięczny za pomoc - powiedział z delikatnym uśmiechem, a duże oczy Gguka patrzyły z zaskoczeniem na Kima. Gdy starszy odsunął swoją dłoń od jego ust, mógł w końcu coś powiedzieć. Bo mimo wszystko musiał to wiedzieć.
- Ty kochasz mnie z wdzięczności i jako przyjaciela czy może kochasz mnie tak jak kiedyś? - zapytał będąc tego naprawdę ciekawym. Taehyung odwrócił wzrok nie wiedząc co powiedzieć. Z jednej strony serce krzyczało "Tak" a z drugiej strony "Nie".
- Mogę teraz na to nie odpowiadać? - zapytał niepewnie.
- A kiedyś odpowiesz? - uniósł brew.
- Z pewnością - przytaknął delikatnie głową. Mimo wszystko wciąż miał niepewność co do swoich uczuć. Kochał Jungkooka, jednak czy mógł mieć pewność, że młodszy znowu go nie zostawi? Nie chciał ponownie przez to przechodzić. Teraz po raz kolejny został zdradzony i bał się tego, że znów go to spotka, a kolejnej zdrady z pewnością nie przeżyje. - Jungkook-ah mogę coś wiedzieć? - zapytał po dłużej chwili.
- Co takiego chcesz wiedzieć? - zapytał patrząc z uwagą na starszego.
- Dlaczego kiedy kogoś kocham muszę w końcu zostać zranionym? - zapytał patrząc pustym wzrokiem w biały sufit. W jego oczach cisnęły się łzy, a sam Jungkook patrząc na niego poczuł się źle wspominając przeszłość, gdzie zachował się jak ostatni idiota.
- To, że stało się tak dwa razy nie znaczy, że zawsze będziesz tym zranionym. Ja.. - przerwał, by przełknąć ślinę. - Ja już nigdy ciebie nie zawiodę. Będę czekał na dzień kiedy nie będziesz się bał mnie kochać - dodał z pewnością w głosie.
- Chciałbym być pewien swoich uczuć do ciebie Jungkook, ale boję się tego - westchnął cicho.
- Zamiast się tego bać, po prostu to poczuj Taehyung - rzekł patrząc na niego, a Kim zwrócił swoje oczy na niego.
- Mam to poczuć? - zapytał niepewnie, a jego oddech przyspieszył gdy opuszki palców Jungkooka dotknęły jego policzka. Jungkook przytaknął swoją głową, by zaraz zbliżyć do niego swoją twarz. Taehyung chcąc to poczuć, zamknął swoje oczy oczekując na ten pocałunek, który nie nadszedł, gdy w domu rozbrzmiał się dzwonek do drzwi.
- Cholera - mruknął Jeon, nie mogąc uwierzyć w swoje nieszczęście. Dostaje okazje do wykazania się, a tu ktoś dzwoni. Los naprawdę się na niego uwziął czy jak? - Poczekaj - zwrócił się do Taehyunga, który przytaknął jedynie głową, a on opuścił pokój udając się na korytarz, gdzie niechętnie otworzył drzwi. Kiedy zobaczył starszą panią , chwilę mu zajęło by ogarnąć kto to jest. Okazała się to sąsiadka z piętra wyżej. - W czym mogę pani pomóc? - zapytał jak najmilej potrafił. Serio spieszyło mu się do Taehyunga..
- Wybacz młody człowieku, że zawracam ci głowę o tak późnej godzinie, ale jesteś młody i ty pewnie bardziej się znasz na tych nowych rzeczach. Pomógłbyś mi? - zapytała grzecznie, a Jungkook miał ochotę wykrzyczeć jej, że to nie pora na takie rzeczy, ale starszym się nie odmawia kiedy potrzebują pomocy. Jungkook już nie raz jej pomagał, wynieść śmieci, czy naprawić jej zlew, który swoją drogą często jej się psuł. Gguk uważał, że dobrze to robił, ale doświadczenia w tym nie ma, więc się za to nie wini.
- A przy czym? - zapytał.
- Telewizja mi nie działa - odpowiedziała. - Chodź - poprosiła idąc w stronę schodów. Jungkook wywrócił oczami nie mając najmniejszej ochoty na naprawy telewizora sąsiadki. Udał się z nią do jej domu piętro wyżej, ale zanim do tego doszło musiał czekać aż kobieta wejdzie na piętro, a droga po schodach nie szła jej zbyt dobrze. Już miał ochotę wziąć ją przez ramię i zaoszczędzić sobie czekania, ale to nie byłoby grzeczne.
W tym czasie Taehyung czekając już od półgodziny w pokoju, zaczął się niepokoić o Jungkooka. Wyszedł z pokoju, gdzie nigdzie w domu nie mógł znaleźć chłopaka. Westchnął siadając na kanapie w salonie, gdzie postanowił poczekać na Jeona. - Gdzie on polazł o tej godzinie? - mruknął włączając telewizor. Przez jego głowę przechodziły myśli o jakimś chłopaku z którym mógłby się spotykać Jungkook i dlatego tak zniknął, aby on tego nie widział. Potrząsnął głową nie chcąc myśleć w taki sposób.
Myślał również nad tym, że będzie musiał znaleźć sobie jakieś nowe lokum i na jakiś czas zatrzyma się u Jungkooka, który zgodził się go ugościć. Z drugiej strony chciał całować się z Jungkookiem, a jego nie było. Za dużo miał myśli w głowie. Czy poprawne było całowanie się ze swoim byłym w jego domu? Jęknął żałośnie nie wiedząc co uznać za słuszne. Jak miał niby to poczuć? Na początku tego wszystkiego nie było to takie trudne jak teraz. Pamiętał dzień w którym poznał Jungkooka...
~Wspomnienia~
Taehyung był wtedy w trzeciej klasie liceum. Minęło trochę czasu od rozpoczęcia roku szkolnego, a on już czuł się dorosły. Chciał mierzyć wysoko i być sławnym aktorem. Jednak w tym czasie najważniejsi byli jego najlepsi przyjaciele. Luhan i Jimin. No i był jeszcze Sehun i Yoongi, którzy często im towarzyszyli na imprezach czy przerwach.
Tamtego pamiętnego dnia szedł samotnie na szklarza za szkołą, gdzie byli jego przyjaciele. Wszyscy palili tam i śmieli się. Padł deszcz i wszyscy praktycznie byli w kapturach. Widząc grupkę swoich przyjaciół podszedł do nich, gdzie od razu zawiesił swoją rękę na ramieniu Jimina. Łatwo było go poznać po wzroście, chociaż Yoongiego też i nie raz zdarzyło mu się ich pomylić przez to.
- Taehyung właśnie o tobie mówiliśmy - powiedział z rozbawieniem Sehun, który zaciągnął się papierosem.
- Huh? Dlaczego? - zapytał patrząc na nich.
- O ostatnim zakładzie, który przegrałeś - powiedział Jimin, który spojrzał na Kima z diabelnym uśmiechem.
- Nie no..nie możecie mi tego darować? - zapytał wydając dolną wargę.
- Nie ma mowy - zaśmiał się Luhan. - Musisz to zrobić, jak byłeś wypity jakoś się nie cykałeś - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
- Przyjaciele..takich to ze świecą szukać - westchnął ciężko, po czym odsunął się od Jimina. - Już kogoś sobie wypatrzę i to zrobię - powiedział nie mając wyjścia. Nie chciał, by jego przyjaciele mieli go za jakiegoś frajera. Mianowicie na sobotniej imprezie u Sehuna przegrał w grze i otrzymał karę pocałowania jakiegoś chłopaka ze szkoły. Westchnął ciężko rozglądając się wzrokiem po szklarzu.
- Tylko mądrze wybierz - zaśmiał się Jimin, a reszta kibicowała Taehyungowi, który spotkał wzrok młodszego chłopaka z pierwszej klasy. Patrzył na niego swoimi ciemnymi oczami, tak intensywnie, że Taehyung poczuł się onieśmielony. Dlaczego wcześniej nie zauważył, że ten chłopak na niego patrzy?
- On - wskazał gestem głowy, a wszyscy spojrzeli w stronę młodszego chłopaka, który widząc wzroki jego przyjaciół, szybko odwrócił się do nich plecami.
- Jungkook? - zapytał Yoongi zerkając na Kima.
- Znasz go? - zapytał zaskoczony.
- Tak, znam. Nasze matki są przyjaciółkami, znam go od kiedy się urodził - odpowiedział drapiąc się po karku.
- Och.. - urwał krótko, po czym uśmiechnął się zadziornie. - To idę do niego - powiedział radośnie, idąc w stronę młodszego. Słyszał jedynie Yoongiego, który nie był pewien tego czy Kim powinien to robić, znając nieśmiałość Jungkooka. - Hej - przywitał młodszego, który spojrzał z zaskoczeniem na Kima.
- H-hej - odpowiedział nieśmiało.
- Zauważyłem, że przyglądasz mi się od jakiegoś czasu..dlaczego do nas nie podejdziesz? - zapytał z zaciekawieniem.
- Nie miałbym odwagi - odpowiedział szybko, unikając wzroku Taehyunga. Starszy uśmiechnął się widząc jaki nieśmiały jest Jungkook.
- Fajna czapka - powiedział z uśmiechem, przez co ten się szczerze uśmiechnął. - Ja trochę tej odwagi mam i mam nadzieje, że nie będziesz mi miał tego za złe - powiedział zbliżając się do młodszego.
- Czego? - zapytał patrząc na niego niepewnie. Taehyung ujął dłońmi policzki Jungkooka i dotknął swoimi wargami ust młodszego, który wręcz wytrzeszczył swoje oczy, w ogóle nie spodziewając się czegoś takiego od Kima, który podobał mu się od dnia w którym zobaczył go w domu Yoongiego. Jungkook czując usta o których marzył przez ostatnie noce nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Jego crush właśnie go pocałował. ( Może nie był to wymarzony kiss, ale takie zetknięcie warg też się liczy jako coś. Ich pierwszy prawdziwy pocałunek będzie bardziej cool, już Jungkook tego dopilnuje)
~
Taehyung uśmiechnął się na te wspomnienia. Pamiętając tego nieśmiałego Jungkooka, który przez czas w którym byli razem tak bardzo się zmienił. Wiedział, że już tamten Jungkook nie wróci, ponieważ dorósł i stał się pewny siebie nawet bardziej od niego. Nie jest już tym wystraszonym królikiem, który bał się go dotknąć przez pierwsze dni ich związku, a podczas ich pierwszego razu bał się zrobić mu krzywdę i sam musiał go namawiać do tego, żeby to w końcu zrobili, bo chciał być w pełni jego.
Otwieranie drzwi spowodowało, że Taehyung spojrzał w ich kierunku. Widząc zirytowanego Jungkooka mimowolnie się uśmiechnął. - Gdzie byłeś tyle czasu? - zapytał z zaciekawieniem.
- U sąsiadki u góry - powiedział z westchnięciem siadając obok niego.
- Jakaś ładna? - zapytał niepewnie, a Jungkook uśmiechnął się chytrze pod nosem.
- Piękność Korei normalnie - zaśmiał się.
- Naprawdę? - spojrzał na niego z zaskoczeniem i jakimś stopniem zazdrości w oczach.
- No..gdybyś widział jej..nogi. Normalnie atletka - rzekł z udawanym podziwem, a Kim zmarszczył nosek. - Dla niej chce się być hetero, Taehyung. Dlatego często u niej jestem - powiedział z uśmiechem.
- Pierdol się, Jeon - mruknął obrażony. Skrzyżował swoje ręce patrząc tępym wzrokiem na ekran telewizora. Jungkook nie mógł powstrzymać się dłużej od śmiechu, w końcu wybuchł. - Co cię tak niby śmieszy? - zapytał patrząc na niego z gniewem.
- No ty - odpowiedział przez śmiech, po czym chwycił w biodrach blondyna, by zaraz przyciągnąć go na swoje kolana. Taehyung próbował go odepchnąć, jednak i tak w końcu siedział na jego kolanach jak obrażone dziecko. - Wiesz nie jarają mnie kobiety, a tym bardziej staruszki - szepnął do jego ucha, a policzki Kima przybrały czerwieni.
- Idiota! - uderzył go w klatkę. - Nie lubię tych twoich żartów - burknął zdenerwowany.
- Ja lubię, zawsze jak je robię to mogę zobaczyć jak się wkurwiasz - zaśmiał się.
- Bo ty wkurwiasz - westchnął ciężko, po czym chciał zejść z chłopaka, jednak ten mu na to nie pozwolił.
- Chyba czegoś nie skończyliśmy, co nie? - uniósł brew, a Taehyung spojrzał na niego. Wiedział dobrze o czym mówi Jeon, ponieważ sam na to czekał. Nie widział sensu, by dłużej się obrażać, więc bez zastanowienia wpasował się w usta Jungkooka, który uśmiechnął się mimowolnie w pocałunku, by oddać go. To było takie rozkoszne móc smakować ust Taehyunga, który pragnie tego samego co on. Jungkook był po prostu szczęśliwy mając bliskość blondyna. Dotykali się jakby badali każdy fragment swoje ciała, młodszy pieścił jego udo, a Taehyung wbijał swoje pazury w jego szyję, jakby pragnienie było silniejsze od wszystkiego innego. Jungkook oderwał swoje usta od tych Kima. Czując swoje oddechy, blondyn spojrzał w jego oczy.
- Chcę więcej, Jungkook...dotykaj mnie - te uległe usta wręcz błagały o niego. - Proszę..
~
Witajcie ! ^^
Obiecałam dłuższy rozdział więc jest ^^
Jak wam się podobał ?
Zostawicie po sobie:
Głosy i Komentarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top