4
Ciągle jechałam za nim, albo to on nie zmieniał kierunku...?
Gdy było już ostatnie skrzyżowanie przed moim osiedlem modliłam się by skręcił.
- On pojechał prosto- szepnęłam gdy to zobaczyłam
Dojechałam pod dom a on zatrzymał się przy domu naprzeciwko. Moja sąsiadka otworzyła mu dom i wpuściła do środka.
Ja za to szybko opuściłam auto i tak samo szybko znalazłam się w domu.
Czy można mieć bardziej przejebane?
******
O 23:04 poszłam do swojego pokoju i zapaliłam światło by się spakować na jutro.
Wtedy właśnie ogarnęłam, że moje zniszczone książki się do niczego nie nadają
-Trudno- mruknęłam i usiadłam na parapecie
Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie obserwacji. Jakby ktoś natarczywie się na mnie patrzył. Nagle dostrzegłam mojego nauczyciela.
Nathan wychodził z podwórka sąsiadki z psem na smyczy. Gapiłam się na niego i w pewnym sensie nie brałam go w tym momencie jako nauczyciela a bardziej jako normalnego mężczyznę, cholernie przystojnego z ładną kobietą w domu.
Szlak! Spojrzał się na mnie!
W zaskoczeniu spadłam z parapetu na dupsko. Głupi idiota!
- Teraz mnie boli dupa- mruknęłam
Wyglądnęłam lekko za parapetu zobaczyć czy dalej tam był, gdy się upewniłam, że się nie patrzy w moją stronę poszłam się umyć a potem spać.
*******
Nie wiem jak to się stało, ale bez nastawiania budzika on i tak zadzwonił o 7:30.
Sprawdziłam telefon zauważając wiadomość od matki,że przesłała mi już pieniądze.
- Suka- warknęłam i poszłam się ubrać
Było strasznie ciepło więc ubrałam ogrodniczki i t-shirt z krótkim rękawem. Wzięłam plecak, w rękę jabłko i kluczyki. Wyszłam z domu i wsiadłam do auta
Po dojechaniu pod szkołę od razu zauważyłam Nathana, zarumieniłam się ze wstydu przede mną samą za to co wczoraj odpierdoliłam na parapecie i wysiadłam z auta po czym pewnym krokiem weszłam do szkoły. Na głównym holu zobaczyłam Rose i Filipa więc od razu poszłam się przywitać
- El?- Filip gapił się na mnie ze zmarszczonymi brwiami
- Co? Mam coś na twarzy?- spytałam
- Oprócz siniaka?- spytała Rose
- Co się stało?
- A to? To nic takiego, będziecie mi dzisiaj podręczniki pożyczać okay
- No okay
Potem razem poszliśmy do klasy gdzie czekał już Thomas i Fede. Uśmiechnęłam się i przywitałam, tamci już uwagi na siniaka nie zwrócili no i dobrze.
Zaczęła się geografia gdzie przerabialiśmy materiały z gimnazjum a potem dwie lekcje wf-u i matematyka.
Nathan wszedł do klasy ze skwaszoną miną. Zdziwiłam się bo przecież wczoraj był w szampańskim humorze a dziś?
- Zadania domowe proszę.- zacisnęłam usta, ale zbytnio nie przejęłam się tym, że nie mam zadania bo w końcu nie miałam podręczników.- Eleanor? Twoje zadanie- wyciągnął rękę w moją stronę
- Nie mam proszę pana- spojrzałam na niego z kamienną miną
- Dlaczego?
- Doskonale pan wie dlaczego- prychnęłam
- Jedynka- mruknął i zapisał to w dzienniku
- Ale..
- Coś nie tak?
- Nie
Reszta lekcji minęła na jego humorkach i pytaniach a po lekcji miałam zostać w klasie na chwile
- Czy czegoś pan ode mnie potrzebuje?- spytałam
- Nie wstawiam ci tej jedynki za brak pracy domowej, ale tylko dzisiaj. Zrozumiano?
- Tak, dziękuje- powiedziałam i pospiesznie wyszłam z klasy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top