Rozdział 1
- Nie udało nam się go uratować. Jest nam bardzo przykro, ale nic nie mogliśmy zrobić.
- Nie!!! To nie może być prawda! Niech pani powie że to pomyłka. MÓJ BRAT MUSI ŻYĆ! - Camila darła się w niebogłosy. Jej matka siedziała na plastikowym krześle trzymając twarz w dłoniach. Camila zastanawiała się co siedzi w jej głowie.
- Przykro mi, ale to prawda. - nagle zza rogu wyszedł profesor, a może raczej lekarz dyżurujacy. W jego oczach było widać smutek.
- Ale pan powiedział że to tylko grypa. - Camila nie mogła uwierzyć w to co się stało.
- Tak, jednak twój brat był chory na zespół braku odporności. Wtedy organizm nie jest w stanie walczyć nawet z takimi chorobami jak grypa.
- Mogę go.... zobaczyć? - zapytała mama Camili. Dziewczynę zdziwiło to pytanie. Wcześniej wydawało jej się, że matka wogóle nie przejęła się tym co się stało.
- Tak, jasne. Leży w sali nr 20.
Camila wraz z mamą ruszyła w stronę podanej sali. Nie odzywały się do siebie. Każda była zamknięta w swoim świecie myśli. Gdy zobaczyły tabliczkę z numerem 20 weszły do sali.
To, co Camila zobaczyła było straszne.
+!+
Oto mój pierwszy rozdział. Mam nadzieję że się spodobał! Historia dopiero się rozkręca!!!
Do następnego :)
Timi'sTeaTime
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top