🍂
Wyszłam z garderoby, i otworzyłam drzwi.
- Siema Karna- w drzwiach widziałam Alicję
- No hej Ziemniaku mój- Alicja zdjeła buty i dała do szuflady, poszliśmy do mojego pokoju. Położyłam jej walizkę w rogu pokoju.
- To co robimy? - zapytałam siadając na łóżku
- hmm, nie wiem- odpowiedziała szybko. Po czym "rzuciłam" się na nią z uśmiechem łapiąc ją pod biustem, i przytuliłam w śmiesznej pozycji.
-Co to robisz? - Alicja zaczęła się śmiać, przewróciła mnie i zaczęła przygniatać swoim ciałem.
-A ty co robisz, hmm? - zapytałam z uśmiechem powoli zbliżając swoje usta do jej.
- Co tu robisz?! Ogarnij się! - usłyszałam tylko to, moje serce rozpadło się. Alicja odsunela się i dziwnie na mnie patrzyła.
-Ja? Ja nic nie robie- rzuciłam szybko w moim głosie było słychać smutek.
-Dobra zapomnijmy o tym- po tych słowach tylko mnie przytuliła. Włączyła telefon i oglądaliśmy TikToka
~Ok. 3 godziny później~
-mm jesteś głodna-zapytałam
-No troszkę, a co? - odpowiedziała, po czym poszliśmy do kuchni.
- To co chcesz? Ja robię kanapkę z serem- zaczęłam otwierać lodówkę powoli wyciągając składniki
-No też- wyciągła chleb i sama zrobiła sobie kanapkę, zjedliśmy.
- idę się myć, Zara wracam usłyszałam po czym Alicja poszła po walizkę i weszła do łazienki. A co jeśli ona mnie za to znienawidzi? A co jeśli nie będzie chciała się ze mną przyjaźnić? Włączyłam telefon i siedziałam na nim dobre 15 minut. Zaczęłam się martwić co ona robi tak długo, zapukałam ale nie dostałam odpowiedzi, więc weszłam.
Do zabaczenia w 3 rozdziale!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top