(∩¬ ͜ʖ¬)⊃━☆゚.* #2
Nie pytajcie o media xD~
Już sama się gubię...:{
Kamila trzasnęła drzwiami. Karolina walnęła pięścią i biórko.
Karolina-Jak ona tak mogła? Zawsze jej pomagałam...A ona? Na niej też trzeba się zemścić.-uśmiechnęła się szyderczo, po czym wyszła.
Nie pamiętam jaki miesiąc był ostatnio więc uznajmy że jest zima :'>.
Per.Tom
Kamila przyszła do kuchni.
Tord-Co wy tam robiłyście?-zapytał
Kamila-Karolina coś gadała. Ale jej nie sluchalam.- zrobiła minę w stylu: >:3.
Edd-O! Moja minka!- :3.
Partyk-Mówię ale wiem że nikogo to nie obchodzi XP. Mówię do czytelników.-
Kamila-Aha. W każdym bądź razie ja już se idę.-
Pożegnaliśmy się i Kamila wyszła...
Jakieś dwie minuty po tym jak wyszła zerwał się silny wiatr, zaczął padać śnieg, deszcz A temperatura spadła poniżej 0. Kamila wpadła jak szalona z ciężkim oddechem.
Edd-Co się stało?-podszedł do niej ostrożnie.
Kamila-O....mój......Bosz.....-
Edd-...?-
Kamila-Jest taka śnieżyca że nie da się iść.-
Patryk-Lubię kluski z masłem. :P-
Tom-To może zostaniesz u Nas na noc? Podejrzewam że za godzinę nie ustanie.-
Kamila-Jeżeli tylko mogę zostać to nie stawiam oporu.-
Edd Patryk ??? Tom Matt-Pewnie.-odpowiedzieli chórkiem.
Matt-Tord. A Ty? Co myślisz?-
Tord-JA?! No tak...hehe...Czy...no tak Kamila może zostać! Ja nawet chcę żeby to się stało! Hahahah! To znaczy.....Eee...-zamilkł
Spojrzeliśmy na niego dziwnie.
Kamila-Co?-
Tord-Nic.-*z Torta zrobił się buraczek ><.* (Bosz. Co ja robię?)
Edd-Uznajmy że się zgodził.-
Kamila-A gdzie mam spać?-
Edd-Może....u mnie? Ja przejdę na kanapę.-
Kamila-Ok. Czyli ja na kanapie. I koniec tematu.-
Nastała chwila ciszy. "Taka stanowcza? To podejrzane..."~ Po chwili wszyscy poszli do salonu. W kuchni została Kamila i Ja. Chciałem z nią pogadać.
Tom-Hej.-
Kamila-Hej.-
Tom-Skąd jesteś?-
Kamila-Ja? Jestem z takiego dość małego miasteczka zwanego : "Wyobraźnia Mikko." Mieszkam z moim Bratem w jakimś bloku.-
Tom-Byłem tam kiedyś. Całkiem spoko.-
Kamila-Nom...-
Tom-A...Co o mnie myślisz?(∩¬͜ʖ¬)⊃━☆゚.* - "JEZU NIE TO!"
Kamila-No to...spoko jesteś. Czarne oczka, jak ja. Włosy dość nie typowe.-
Tom-Dzięki. A...Lubisz Karolinę?- "Zeszłem na dobry temat *dab*"
Kamila-Kiedyś to tak. Teraz się totalnie zmieniła. Do tego jeszcze chce się mścić...-zatkala sobie usta reką.-Na T.I. Wiem że nie powinnam tego mówić....Ale.....chyba chcesz bronić swojej dziewczyny? (∩¬͜ʖ¬)⊃━☆゚.*.-
Tom-Mówisz o T.I? No pewnie. Dobra. Tylko....Co robimy?-
Kamila-Mam telefon do jej chłopaka. W nocy kogoś weźmiemy obok niej i zrobimy zdjęcie. A potem mu to wyślę. I po sprawie.-
Tom-Ok.-
PÓŹNIEJ~
Było około trzeciej w nocy, kiedy Kamila wbiła mi do pokoju i usiadła na łóżku.
Tom-Co?-zapytałem zaspany.
Kamila-Zdjęcie zrobione, wysłane, osoba obok której leżała Karolina odniesiona a odpowiedź już się wysyła.-
Co?!
No. Widzisz. Ona Cię zdradza.
Jak tak mogła? 😢
Ona jest zła. A co? Chcesz jej wpierdzielic?
No jasne!
Ok. To do później.
Pa
(∩¬ ͜ʖ¬)⊃━☆゚.*
I po sprawie >:3.
Tom-No i fajnie.-
Kamila-To spij dalej. Bye.-
Tom-Branoc.-
Kamila wyszła.
~~~~~~~~~~
To tyle. Będzie trzecia część xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top