Czerwony Lider
Wyszliście ze szpitala. Wróciliście do domu. Klapneliście na kanapę. Dla Ciebie miejsca nie starczyło więc Edd zwolnił Ci je.
Ty-Dzięki nie trzeba.-powiedziałaś ale jednak usiadlaś.
LATER
Była już 22.34 więc pozzliście spać. Leżałaś i nie mogłaś zasnąć. Nagle uslyszalaś szmery dochodzące z korytarza więc poszłaś w tamtą stronę. Zobaczyłaś czyjiś cień. On lub oną się odwrócił/a.
[i/n]-Witaj Ed...chwila ty nie jesteś Edd...więc jesteś dziewczyna Edda?-
Ty-Nie.-
[i/n]-Matta?-
Ty-Nie żadnego z nich. Czego chcesz?-
On zobaczył stan twojej ręki i postanowił Cię zaatakować. Rzucił się naciebie i...
Ty-AAAAAAA!!!!!!!!-krzyknęłaś budząc się.
Do pokoju wparowali Tom Edd i Matt. Już mieli do Ciebie podbiedz ale padli ze śmiechu...bo silowalaś się z...poduszką xD. Do tego leżałaś na podłodze zawinięta w kołudrę.
Edd-Czy...wszy-wszystko...dob-dobrze.HAHAH!-powiedział ledwo stojąc na nogach.
Śmiali się jeszcze ze 2 minuty aż w końcu Edd podszedł i pomógł Ci wstać. Zjedliście na śniadanie gofry i postanowiłyście przejść do parku. Po drodze spotkaliscie jakiegoś chłopaka który rozmawiał chwilę z Eddem. Chwilę na niego popatrzylaś i przypomniało Ci się że to chłopak z Twojego snu... odrazu gdy sobię to przypomniałaś wyciągnełaś telefon i udawałaś że z kimś rozmawiasz...odeszliście chłopak w zielonym był bardzo wkurzony.
Ty-Co się stało???-zapytałaś
Edd-Nic!-powiedział ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
Weszliście na teren parku i usiedliście na pierwszej lepszej ławce.
Tom-I co robimy?-
Matt-Ja nie wiem...-
Ty-Zagrajmy w "czarne opowieści"!-
Edd-A co to jest?-
Ty-#tłumaczysz#.-
Tom-Wracajmy już do domu.-
Edd-Ok i tak nie ma co robić...-
NEXT NASTĄPI
-------------------------
267 SŁÓW
TROSZKI MAŁO...
NQ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top