XIV
Perspektywa Sansa
Obudziłem się w białej przestrzeni. Dobrze wiem co to za miejsce... Tylko czemu się tu znalazłem? Nie ma tu nikogo.
Wstałem i powoli poszedłem przed siebie. Zawsze spotykałem tu ErrorA lub Inka. Czasem też innych Sansów jak mieli mi coś ważnego do powiedzenia. Ale zawsze robili to gdy śpię. Z tego wynika że musi być coś na rzeczy...
Nagle zobaczyłem sylwetkę biegnąc w moją stronę.
- Sans! Nareszcie!
Nie mogłem uwierzyć...
- T-ty żyjesz?
- Później ci to wyjaśnie.
- Czemu się tu znalazłem? Ty mnie tu ściągnąłes??
- Tak, chodzi o Chare. Jeżeli zaatakuje to albo ty, albo Frisk... Będziecie musieli zresetować. Wtedy ja się zajmę resztą. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to już jej nigdy nie zobaczymy. Przynajmniej taką mam nadzieję...
- Ale nie możemy zresetować! Będziemy musieli zaczynać wszystko od nowa!- powiedziałem głośno.
- Wolisz znowu patrzeć jak Ona morduje wszystkich, czy zacząć jeszcze raz, ale prawdopodobnie ostatni?
- Zgoda... - westchnąłem - Ale jakim prawem tu jestes??!
- Musisz wracać. Powiem Ci kiedy indziej.
- Trzymam cię za słowo - powiedziałem cicho.
Perspektywa Frisk
Siedziałam przy łóżku i trzymałam Sansa za rękę. Martwiłam się że może się już nie obudzić, umrzeć...
- Proszę, Sans obudź się... - szepnęłam do siebie- Proszę.
- No już dobrze... - usłyszałam szept.
- Sans! - przytuliłam mocno szkieleta.
- Ej! Ja chcę żyć! Nie uduś mnie.
- Tak się cieszę że nic Ci nie jest. - powiedziałam radośnie - Zaraz zawołam Toriel i~
- Nie. - przerwał mi Sans. - Muszę z tobą porozmawiać.
Gdy Sans powiedział mi o tym, że musimy zresetować, zalamalam się. Doszliśmy tak daleko.... Ale wizja życia bez strachu, że nagle małe, demoniczne dziecko wpieprzy ci się w życie i zabije wszystkie bliskie ci osoby, twoimi rękoma!!... Zgodziłam się. Uzgodniliśmy że Sans z resetuje bo przecież ja będę pod władzą Chary. A mówiąc o tym ludku, już nie mam znów kontaktu. Zniknęła. Nie odzywa się, ani nie czuję jej obecności. Dała mi na jakiś czas spokój. Pytanie, na ile?
No heyo... Od razu pragnęsie usprawiedliwić że to wszystko przez szkołę! No i przez to że nie miałam neta. Muszę się podciągnąć w nauce ale obiecuję że nie będę już robić takich długich przerw. No chyba że się coś stanie.
Zagadka do was. Kim jest ten ktoś z kim gadał Sans? Piszcie w komentarzach. Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top