Rozdział 6

YG: A z tego też będziesz miał większy fejm? *Zapytałem pokazując zdjęcie, na którymi Namjoon robił loda właścicielowi aparatu patrząc w obiektyw ze wzrokiem godnym aktorki porno.*

NJ: Skąd to masz? *Spiąłem się i odsunąłem zaprzestając jakichkolwiek ruchów.*

YG: *Szatański uśmiech zagościł na mojej twarzy. Bingo* Mam swoje źródła. Zdziwiony? To jak, klękasz, czy tracisz,,fejm"? *Specjalnie zrobiłem palcami cudzysłów wiedząc, że w tej chwili chłopak jest na przegranej pozycji.*

NJ: Hy... Hyung... *Powiedziałem błagalnym tonem *

YG: Klękasz, czy nie? *Powtórzyłem już ostrzej mrużąc oczy*

NJ: *Zatrząsłem się cały, ale zaraz klęknąłem i ściągnąłem z niego spodnie, po czym pocałowałem jego członka przez materiał bokserek, które chwilę później zdjąłem. Przejechałem językiem po jego już stojącej męskości i włożyłem go całego do ust.*

YG: *Uśmiechnąłem się zadowolony patrząc z góry na poczynania młodszego. Nie wydawałem z siebie żadnych dźwięków poza szybszymi oddechami i westchnieniami. W pełni kontrolowałem wszelkie jęki czując mokre wnętrze ust i śliski mięsień oplatający mój członek. Chłopak wiedział doskonale jak sprawić przyjemność. Wplotłem palce w jego włosy głaszcząc je mimowolnie. Najchętniej zacząłbym poruszać biodrami pieprząc go w ten sposób, ale póki co wolałem czerpać satysfakcję z faktu, że udało mi się go zdominować.*

NJ: *Zacząłem zasysać się na główce na przemian wkładając język pod zsunięty napletek. Całkowicie zostawiłem jego penisa i zacząłem lizać i ssać jądra, zaraz dokładając jeszcze rękę na jego penisie. Poruszałem nią, a gdy znudziła mi się ta zabawa ponownie zacząłem wkładać sobie jego penisa głęboko w usta. Dawno tego nie robiłem. Ostatni raz w gimnazjum mojemu chłopakowi. Zabawił się mną i zostawił. Od tamtej pory zacząłem odrzucać swoje uczucia. Nie potrzebowałem ich. Teraz liczyła się tylko przyjemność z pieprzenia każdego. Jego penis zaczął obijać się o moje gardło wywołując u mnie ciche mruknięcia*

YG: *Pozwoliłem sobie na całkowite zatracenie się w doznaniach, które fundował mi Namjoon. Dawno już nie było mi tak dobrze. Nawet z Jimin'em, który nie raz był zmuszany do zaspokajania mnie ustami, choć tak bardzo tego nie lubił. Poczynania Namjoon'a dawały mi naprawdę dużo przyjemności. Do tego stopnia, że gdy zacząłem obijać się o jego gardło nie mogłem już wytrzymać i doszedłem w jego usta z głośnym westchnięciem. Moja głowa powędrowała w dół patrząc lekko zamglonym wzrokiem na młodszego.* Grzeczny chłopiec.

NJ: *Trzymałem jego spermę w ustach i podniosłem się z kolan.*

YG: Połknij to grzecznie i siadaj. *Oparłem dłonie o łóżko czekając, by spełnił mój rozkaz.*

NJ: *Pokręciłem przecząco głową pokazując, że tego nie zrobię.*

YG: *Przechyliłem głowę na bok.* Połknij. *Warknąłem na niego.*

NJ: *Ponownie zaprzeczyłem i spojrzałem na niego miną typu "pożałujesz"*

YG: *Westchnąłem ciężko podnosząc się i wciągając na siebie bokserki i spodnie.* Chciałem być miły, ale skoro tak, dzięki za przysługę. *Skierowałem się w stronę drzwi i przekręciłem zamek kluczem, który został w drzwiach.* Do zobaczenia jutro w szkole smarku. *Wyszedłem zabierając klucz i zamknąłem go od drugiej strony, by spokojnie móc się ubrać i wyjść. Będąc już na chodniku roześmiałem się radośnie. Zmusiłem Kim Namjoon'a do czegoś takiego. Brawo ja.*

NJ: *Gdy tylko wyszedł pobiegłem do łazienki i wyplułem zawartość ust do zlewu. Wróciłem do pokoju i rzuciłem się twarzą na poduszkę. Długo nie odpocząłem, bo usłyszałem bzyczenie telefonu oznajmiające nową wiadomość.*

----------
W roli sugi KakaSzczur

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top