Rozdział 5
NamDestrukcja: Skończyłem szkołę. Za godzinę czekam na ciebie u mnie
swag&sugar: Lubrykant gotowy? Albo chociaż wazelina? Wiesz, mimo wszystko nie lubię robić ludziom krzywdy
NamDestrukcja: Weź swój. Nie wiem jaki lubisz żebym w ciebie wsmarowywał
YG: *Westchnąłem chowając telefon do kieszeni spodni i podniosłem się z łóżka.* No staruszku, zachciało ci się prowokować dzieciaka... *Mruknąłem do samego siebie idąc po plecak, z którego wyjąłem potrzebne mi rzeczy. Schowałem je do tylnej kieszeni spodni, po czym ruszyłem w stronę wyjścia żegnając się po drodze z mamą szykującą obiad. Powolnym krokiem szedłem do mieszkania młodszego wiedząc, że mam jeszcze dużo czasu. Zerkałem na zegarek co chwilę, upewniając się, że nie będę ani za wcześnie, ani za późno. Równo godzinę od ostatniej wiadomości nacisnąłem dzwonek.*
NJ: *Od godziny jestem już gotowy, umyty i po innych czynnościach pielęgnacyjnych. Użyłem nawet najlepszych perfum. Gdy usłyszałem dzwonek ręce zaczęły mi się pocić i na trzęsących się nogach poszedłem otworzyć drzwi *Cześć.
YG: *Pierwszy raz miałem okazję stać bezpośrednio przy tym chłopaku i pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to różnica wzrostu. Nie przeszkadzało mi, że jestem od niego o głowę niższy. Przyzwyczaiłem się, że wszyscy patrzą na mnie z góry. No, przynajmniej do momentu, w którym przede mną klękają. Młodszy nie był może jakoś powalająco przystojny, ale coś w nim było, co sprawiało, że rozumiałem, skąd ma takie wzięcie. Z pozyskanych przeze mnie informacji wynikało, że jest jednym z najlepszych uczniów, podobnie, jak ja.* Prowadź, nie mam czasu na głupoty.
NJ: Ta...Tak *Zacząłem się. Yoongi był nieziemski. Chciałem go posiąść tu i teraz. Kazałem mu wejść, po czym zamknąłem drzwi na klucz. Ściągnął buty i kurtkę zostawiając ją w przedpokoju. Ruszyliśmy wreszcie do mojego pokoju, który również zamknąłem i od razu pchnąłem Sugę na łóżko, siadając na jego biodrach.*
YG: *Pozwoliłem młodszemu rzucić mnie na posłanie i usiąść na sobie, ale nim cokolwiek więcej zrobił sięgnąłem do tylnej kieszeni wyjmując plik zdjęć* Znalazłem bardzo interesujące fotki z twojej przeszłości. Wydaje mi się, że bardzo nie chcesz, by ktoś je widział, prawda? *Rozłożyłem w wachlarz zdjęcia przedstawiające młodszego Namjoon'a zamieszanego w nieciekawą sytuację z narkotykami w czasach gimnazjum. To była moja pierwsza karta przetargowa. Inaczej ciężko by mi było go zdominować przez naszą różnicę wzrostu i siły, której moje drobne ciało prawie nie posiadało.* Nie muszę chyba dodawać, że mam tego kopię, prawda? A teraz złaź ze mnie i na kolana.
NJ: Myślisz że takie zdjęcia mnie przestraszą? *Wpiłem się w jego malinowe usta. Od razu wsunąłem w niego swój język i zacząłem trącać ten jego zachęcając do wspólnej zabawy. W między czasie włożyłem dłoń pod jego koszulkę zaciskając palce na jego twardych już sutkach.* Będę miał więcej fejmu w tej szkole, że już wtedy byłem bad boyem.
YG: *Odepchnąłem do siebie chłopaka gwałtownie, choć musiałem sam przed sobą przyznać, że jego usta smakowały naprawdę kusząco.* Bez takich. *Ostrzegłem mrużąc oczy. Ostatnia szansa. Czas na najsilniejszy argument. Ponownie sięgnąłem do tylnej kieszeni i wyciągnąłem ostatnie zdjęcie.*
-------
Suga:: KakaSzczur
Wiem że czekacie na następna część.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top