Rozdział 4

swag&sugar: Jeden z twoich przydupasów stwierdził, że lepiej rucham do ciebie. Pozdrów go ode mnie

NamDestrukcja: Tsa. Mówisz o swojej matce? Jakoś dobra nie była, ale pozdrowię ją ;*

swag&sugar: Ty chcesz zginąć? Od mojej matki wara (>_<)

NamDestrukcja: Pfff i tak każdy wie, że nie potrafisz się ruchać skarbie

swag&sugar: Może umówmy się w końcu na to spotkanie? Kończę za godzinę. Przekonasz się, co to znaczy jęczeć pode mną

NamDestrukcja: Zamknij ryj! Nie będę pod tobą jęczał

NamDestrukcja: Ja kończę za dwie, ale przyjdę tam i tak cię zerżnę, że nauczysz cię być posłusznym psem!

swag&sugar: W sumie to może być całkiem zabawne

swag&sugar: Zobaczyć jak Kim Namjoon pode mną jęczy

NamDestrukcja: Nigdy! Grabisz sobie stary! Taka szycha jak ja napewno nie będzie jęczała pod tobą

swag&sugar: Nie rozśmieszaj mnie... Szycha... Skonam ze śmiechu

NamDestrukcja: Stary

NamDestrukcja: Zaliczyłem pół szkoły

NamDestrukcja: Jestem bogiem w tej szkole razem z Jimin'em, Hobi'm i Jin'em

NamDestrukcja: Połowa twojej klasy też już jęczała pode mną

NamDestrukcja: Jesteś następny

swag&sugar: Próbuj dalej. Do zobaczenia za niecałe dwie godziny

NamDestrukcja: Do zobaczenia.

NamDestrukcja: Ej cieniasie!

NamDestrukcja: Może po szkole przyjdź do mnie. Nikogo nie mam na chacie więc niebędą słyszeli jak będziesz krzyczał z rozkoszy pode mną

swag&sugar: Skoro wstydzisz się swoich jęków, to jasne, wpadnę. Znam adres

NamDestrukcja: Umyj się przynajmniej

swag&sugar: Myć to ty się będziesz, jak ci się na twarz spuszczę

NamDestrukcja: Ta. Spuścisz się to na moją pościel. Spadam. Mam sprawdzian z matmy

swag&sugar: Pisz to i przychodź

----------
Suguś-KakaSzczur

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top