11
kiedy wróciłam potem do domu czekali już na mnie ojciec i Jack. Mamy jeszcze nie było, a mój brat miał rozbawioną minę, więc szykowałam się na najgorsze. W końcu ojciec odezwał się:
-Ykhm, jak tam było w lesie? - zapytał, robiąc kwaśną minę.
-Dobrze- odpowiedziałam zdziwiona.
-Jak tam było z twoim c h ł o p a k i e m? - zawołał Jack, a potem zaczął się złośliwie chichrać.
Zrobiłam się czerwona na twarzy. Ale tym razem ze złości. Miałam normalnie ochotę skoczyć na brata, i go udusić.
-To n i e jest mój chłopak - powiedziałam stanowczo, choć jeszcze nic nie wiadomo.
-Czyżby? - zapytał chyba wściekły ojciec - A kiedy się całowaliście w lesie, też nie był twoim chłopakiem?!
-Nie całowaliśmy się! - krzyknęłam, choć prawie do tego doszło - A poza tym, skąd wiesz? - zapytałam. ,,Co za idiotyczna sytuacja!''- byłam już tym wszystkim zirytowana.
-Forest zahaczył tu, kiedy wracał z ryb, i wszystko mi opowiedział!
Pokiwałam głową. ,,Pan Forest! No tak...Oczywiście! zahaczył do mojego ojca i wypaplał mu wszystko co przydarzyło mu się widzieć!'' - w tej chwili byłam zła na Pana Foresta.
-Jakiego chłopaczyska przed nami ukrywasz? - również zrobił się czerwony na twarzy.
Zamilkłam.
Nie miałam zamiaru nic im opowiadać.
-No dobrze, nie mów jak nie chcesz, ale Forest już niedługo znowu idzie na ryby, i będzie miał was na oku!
-Nic mnie to nie obchodzi! - prychnęłam, i wbiegłam po schodach do mojego pokoju.
* * *
Rzuciłam się na łóżko, i zacisnęłam pięści. Byłam naprawdę zła. Ale leżąc tak zaczęłam rozmyślać jak by to było z nim być. Zadzwonił mój telefon. Była to Nicola. Najpierw czekałam aż telefon przestanie dzwonić, ale kiedy długo wibracja nie cichła, odrzuciłam połączenie. Potem pomyślałam że może to jakaś awaryjna sytuacja, może coś się stało? Ale po chwili dostałam esemesa: nudzę się.
Przewróciłam oczami, i rzuciłam telefon w kołdrę. Przez chwile leżałam w ciszy. Potem znów odezwał się telefon. Doczołgałam się do urządzenia. Już miałam odebrać, i powiedzieć tej Nicoli, że nie chce mi się gadać kiedy spojrzałam na ekran. Tym razem Meg. W końcu odebrałam. Okazało się że koleżanka chciała porozmawiać o zadanej pracy domowej. Rozmowa okazała się bardzo miła, i gadałyśmy przez jakąś godzinę. Potem poszłam pod prysznic i długo leżałam z otwartymi oczami w łóżku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top