Recenzja "ZOO - Ostatni obiekt"
Nie wierzę, że to przeczytałam wciągu jednej nocy. (21:00 - 1:00) Tak się wciągnęłam, że nie mogłam się oderwać. Początkowo planowałam przeczytać tylko dwadzieścia rozdziałów, żeby starczyło do recenzji, ale się nie udało. MUSIAŁAM PRZECZYTAĆ WSZYSTKO.
Ortografia: 9,5/10
Interpunkcja: 10/10
Styl: 9.5/10
Treść: 10/10
Ogólnie: 10/10
Zaszalałam z tymi ocenami, lecz zakochałam się w Twojej historii. Pięknie budujesz napięcie, czytając przeżywałam to samo co Raven. To zabawne, że bohaterka ma na imię Kruk, a jest smokiem. Takie moje drobne spostrzeżenie :D Wszystko wydaje się być doskonale przemyślane lub zaplanowane, jak kto woli. Twoja książka jest tak dobra, że mogłaby stać na półkach wśród bestsellerów. Najważniejsze cechą pisarza powinna być umiejętność tworzenia, budowania takiej historii, którą czytelnik nie będzie miał ochoty odłożyć, dopóki nie przeczyta jej do końca. Carmen1818, Ty taką cechę posiadasz i nie jestem pewna czy Ci pogratulować, czy pozazdrościć.
Wracając do tematu, w kilku fragmentach miałam ochotę Ciebie udusić za bezduszność, bo ile to można. Czasem trzeba dać bohaterowi odsapnąć. Mam wrażenie, że wzorujesz się na R.R. Martinie, oby Ci to do głowy nie przyszło, bo tak surowo traktujesz swoich bohaterów. Nic nie mam do tego autora, po za tym, że zabił prawie całą moją ulubioną rodzinę w "Grze o tron". Chodzi tu o Starków. Dlaczego napisałaś, że są rodzeństwem??? Nie powiem o kogo chodzi, bo wszystko wyjdzie na jaw. Przez Ciebie miałam rozterki. Druga sprawa, to Rohan, czemu on tak oszukuje Raven? Już go za to nie lubię, Carmen 1818 możesz mu to przekazać.
Nie znalazłam żadnych błędów, po za literówkami już w końcowych rozdziałach i czasem pomieszanego szyku w zdaniu.
Krótko o treści (niestety będę pisała trochę tak tajemniczo, ale nie mogę zepsuć komukolwiek tej historii):
Raven przebywa w ośrodku badawczym, w którym przebywają popromienni i nadnaturalni. Z ich krwi wytwarzają różnego rodzaju lekarstwa dla rodzaju ludzkiego. Przy okazji są oni tam traktowani jak zwierzęta. Myślę, że stąd ta nazwa "ZOO". Bardzo pragną stamtąd uciec, pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, druga jest w przygotowaniu. Międzyczasie do ośrodka trafiają dwie nowe "osoby", które bardzo mieszają w życiu dziewczyny. Późniejsze wydarzenia są lawiną zdarzeń wywołaną próbą ucieczki, ktoś też zdradza przyjaciół i wyjawia ich plany strażnikom ośrodka. Dobra więcej już nic nie mówię. Buzia na kłódkę, bo jeszcze powiem zbyt dużo.
Jeszcze tylko jedno zdanie ode mnie. Myślę, że rozdzielenie powieści na dwie części, to zły pomysł. Zbyt wiele narobisz bałaganu, tak to powieść jest tylko w jednej książce i nie ma zamieszania.
1. Bardzo lubisz mieszać w życiu Raven. Kolejne pomysły na rozdział już są zaplanowane czy wolisz improwizować? Pytam, mimo tego, że jestem pewna już Twojej odpowiedzi.
Na początku pisałam bez jakiegokolwiek przygotowania i to było błędem. Od bodajże trzydziestego rozdziału zaczęłam dokładnie notować to, co ma się zdarzyć później, żeby o niczym nie zapomnieć. Oczywiście plan wydarzeń jest ruchomy i niejednokrotnie uległ zmianie. Mimo wszystko lubię improwizować, bo dzięki temu wyobraźnia ma naprawdę wielkie pole do popisu.
2. Jaki masz stosunek do Mii? Pojawi się jeszcze w kolejnych rozdziałach (po 49)? Przyznam, że ją lubiłam, dopóki nie doszło do pewnego zajścia.
Początkowo Mia nie miała być tą złą. Wszystko wyszło w praniu. Szczerze mówiąc, nie miałam pomysłu na jej charakter, a nie chciałam, żeby stała się klonem Marisy. Później.... jakoś tak wszystko się potoczyło.
3. Miewasz problemy z napisaniem kolejnego rozdziału? Bywają takie momenty, kiedy masz ochotę rzucić to wszystko i mieć spokój?
Wydaje mi się, że ma je każdy. Teraz, kiedy nie idzie mi rozdział pięćdziesiąty, miałam ochotę rzucić telefonem o ścianę, ale raczej nie pomyślałam, żeby całkowicie to zostawić. Zbyt mocno przywiązałam się to tego cichutkiego głosu Raven w mojej głowie.
4. Opowiedz coś o sobie. Twoje zainteresowania, ulubione zajęcia, przedmiot w szkole, jaka jesteś.
Być może trudno w to uwierzyć, ale jestem typem samotnika. Nie lubię tłumów, hałasu, ścisku w miejscach publicznych. Wolę zacisze mojego pokoju z dobrą książką, muzyką i kotem. Zaczynam zabawę z aparatem, szczególnie fotografując przyrodę i park niedaleko mojego domu. Jestem w pierwszej liceum na profilu matematyczno-przyrodniczym, więc łatwo się domyślić, że lubię matematykę, biologię i chemię. Cóż... to chyba tyle.
5. Co w życiu sprawia Ci trudność? Jaką masz wadę?
Jestem zbyt ufna. Kilka razy zbliżyłam się nie do tych osób, co trzeba, i nie skończyło się to najlepiej. Oczywiście jestem też sklerotyczką.
6. Będziesz próbowała oddać swoje opowiadanie do druku? Co z przyszłą karierą? Pójdziesz w kierunku pisarstwa czy czegoś innego?
Bardzo bym chciała zobaczyć ZOO na półce w empiku... po zakończeniu pisania, zabiorę się za poprawki i wyślę do wydawnictwa. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Oczywiście będę dalej tworzyć, bo po prostu lubię to robić.
7. Ostatnie pytanie specjalnie. Wyobraź sobie, że budzisz się rano i czujesz, że coś się zmieniło. Stajesz się popromienną. Jaką posiadasz moc i co robisz najpierw?
Hm... trudne pytanie. Mogłabym tworzyć własne kolony i od razu zabrała bym się (z dwudziestką innych mnie) do spisywania kolejnych opowiadań. Uwierz mi, mam sporo pomysłów na kolejne.
Pozdrawiam Zołza
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top