Recenzja "Verity means Trouble - P. L"

Tak na marginesie nie przepadam za angielskimi tytułami, ale ten jest w pełni usprawiedliwiony. Zacznijmy od punktacji.

Ortografia/styl: 9/10
Interpunkcja: 10/10
Treść: 9/10
Ogólnie: 9/10
Nie czytałam jeszcze tak dobrego opowiadania pod względem poprawności językowej. Zdarzają się drobne błędy, ale to do wybaczenia, np. "nie mogę się rozczytać". Powinno być "nie mogę cię rozczytać" :). Widać, że autorka się stara. Długie opisy, dialogi są z sensem, doskonale przelewa emocje bohaterów na papier. Bardzo spodobało mi się porównanie "ona patrzy na mnie jak na Pałac Kultury" xD. Autorka pisze z sensem i zabawnie.

Imiona są oryginalne np. Felicita, Rita i oczywiście główna bohaterka Mary Verity Carter. W pierwszym rozdziale autorka wyjaśnia, dlaczego Polka ma takie nietypowe imię i później można wyczytać, że Mary jest nauczycielką języka angielskiego i to jest powód, dzięki któremu wybaczyłam jej te angielskie tytułu książki i niektórych rozdziałów. Tak, jest o nauczycielach i czytałam z zapartym tchem, dziękując, że nie jest to kolejne 50 twarzy czegoś.

Cóż, rozpieściła moje oczy i doczytałam do samego końca. Sądziłam, że to kolejne nudne, tanie romansidło, ale się pomyliłam. W książce ciągle się coś dzieje. Mary ma bardzo ciekawe życie intymne, jeśli wiecie o co chodzi. Zaskoczyła mnie ilość związków biseksualnych i homoseksualnych, czułam się, jakbym czytała Trudi Canavan. Jeśli ktoś tolerancyjna/ny, to nie stoi jej/mu nic na przeszkodzie, żeby przeczytać to opowiadanie. Nic dodać, nic ująć. Jest bardzo dobre i nie można temu zaprzeczyć. Kłaniam się w pas i życzę dalszej owocnej pracy nad tym cudnym dziełem oraz czekam na ciąg dalszy. Chce wiedzieć, kim jest prześladowca Mary!

No nie zapominajmy o wywiadziku :)

1. W twojej powieści rzucają się w oczy związki biseksualne. To taki chwyt reklamowy? Czy zwykłe urozmaicenie treści?

Nie ma konkretnego powodu. W tej powieści od początku miał być związek dwóch kobiet. Wiedziałam to już wtedy, gdy powieść byłą dopiero w zarysie.Więc można to chyba podciągnąć pod urozmaicenie treści. Poza tym uważam, że homo i biseksualizm nie powinny być tematami tabu. Wręcz przeciwnie - trzeba o tym mówić.

2. Jak zrodził się pomysł na akurat te opowiadanie?

Wymyślanie tej powieści zajęło mi naprawdę dużo czasu, a jej fragmenty rodziły się w moim umyśle na nudnych lekcjach i przed zaśnięciem. Pierwotny zarys był zupełnie inny - akcja rozgrywała się w korporacji, a główna bohaterka była typową femme fatale. Potem akcja przeniosła się do szkoły, ale w pierwszej wersji powieści to Mary była tą skrytą i niedoświadczoną, a Felicity wygadaną i zaznajomioną w "tych" sprawach. Charaktery bohaterów przetasowałam tyle razy, że już nie zliczę... Ta wersja znacząco odbiega od pierwotnej, więc trudno powiedzieć mi co konkretnie mnie zainspirowało. Powiem tyle - jedna z moich bohaterek lub bohaterów jest stworzony na wzór mojego crusha i to właśnie ta osoba inspiruje mnie do dalszych rozdziałów. Ale nie zdradzę o kogo konkretnie chodzi :)

3. Widać, że masz bardzo dobry warsztat pisarski. Sama pracujesz nad swoimi tekstami? Jeśli miałabyś coś poradzić innym pisarzom, to co?

Dziękuję za komplement ;) Tak, sama pracuję nad swoimi tekstami i staram się, by były jak najlepsze. Jeśli miałabym poradzić coś innym pisarzom - nie zniechęcajcie się i piszcie dalej. Nawet jeśli wasza twórczość będzie na początku trafiać do szuflady. Ja piszę od trzech lat. Niedawno znalazłam swoje stare notesy sprzed roku, w których spisywałam swoje opowiadania. Czytając te teksty nie mogłam uwierzyć, jak mogłam pisać w tak żałosny i sztuczny sposób. Styl pisania dojrzewa razem z nami. A jeśli chodzi o konkretne rady na temat ortografii (mnie osobiście okropnie razi brak poprawności w tej kwestii) to zalecam zacząć używać polskie znaki w smsach. ;) To skutkuje lepszymi efektami zarówno w twórczości literackiej jak i na lekcjach polskiego.

4. Twój sposób na brak weny?

Nie mam żadnego sposobu. Wena albo jest, albo jej nie ma. Czasem pomaga zwykłe wyjście do szkoły i spojrzenie na mojego Crusha, a czasem nawet to nie pomaga. Czasem pomysł na rozdział pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie - na sprawdzianie z historii lub podczas wykładu o genetyce na biologii.

5. Masz już zaplanowany ciąg dalszy?

Wstępnie tak, ale znając poprzednie doświadczenia koncepcja zmieni się pewnie jeszcze kilka razy.

6. Na zakończenie poproszę cie o krótkie zareklamowanie. Po prostu powiedz coś o sobie.

Jestem szesnastolatką, wiecznie z głową w chmurach. Uwielbiam pisać, stroić się i marudzić hah, Na większości lekcjach przysypiam, niewiele jest rzeczy które mnie interesują. Kocham smutne piosenki i czasem potrzebuję popłakać, To tak w wielkim skrócie :D Plus jestem modnisią, chudzielcem i chyba tapeciarą - ale w sumie mam to gdzieś ;)

Hej, to już druga recenzja na dziś. Chciałabym podziękować osobom, które to czytają. Zrobiła się Was liczna grupka i bardzo się cieszę, czytając Wasze komentarze :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top