Recenzja "Berceuse"

Berceuse po francusku znaczy kołysanka :)
Jaka cwana, przeczytałam w podziękowaniach wyjaśnienie słowa.

Ortografia: 10/10
Interpunkcja: 7/10
Styl: 8/10
Treść: 7/10
Ogólnie: 8/10 ( = 4/5 specjalnie skróciłam dla MyLittleWorld0209 :-P)

1. Trzymaj się jednego czasu, bo wychodzi dupa wołowa

" Świat sobie chyba ze mnie żartuje. Wściekła uderzam w niebieskie drzwiczki szafki, a z moich ust wydobywają się słowa, o których znajomość sama się nie podejrzewałam. Czuję jak moje oczy robią się mokre. To chore, czemu znów ryczę? To tylko nic nie warty kluczyk..."

To akurat nie jest zbyt dobry przykład, bo tu jest tylko jeden taki błąd, ale mi się już nie chce szukać drugi raz.

2. Chciałaś utworzyć z tego taką małą zabawę słowną, ale tak być nie może.

" - Daruj sobie, nie mam nastroju - warczę trochę ostrzej niż zamierzałam i przyspieszyłam kroku.

- Znajdź sobie chłopaka, to i nastrój ci się znajdzie (poprawi). - Zatrzymuję się i wściekła piorunuję go wzrokiem. - A sorki zapomniałem, przecież nikt nie będzie chciał dziewczyny amazonki i jednocześnie ofermy. "

3. Powtórzenia tu u góry masz trzy spójniki "i". Ten drugi można zastąpić przecinkiem. Oczywiście powtórzenia dotyczą całego tekstu.

4. Eee, zapomniałam. Nie, żarcik przecinki. Raczej nie rzucały mi się tak tragicznie w oczy, więc jest dobrze.

5. W jakim znaczeniu ta dziewczyna - blondynka była różowa?
" Artur, we własnej osobie i mała (przecinek) różowa blondynka. Niestety dziewczyna, jest bardziej pijana (przecinek) niż by się wydawało. Zachwiała się nie bezpiecznie (niebezpiecznie) w moją stronę.  "

6. " Co z tego, że mnie ignoruje, powinnam mieć jego mościa w dupie."
Co ona powinna mieć za przeproszeniem w dupie? Czyjego "mościa"?

Raisa ma niezły charakterek. Mimo, że inni dają jej w kość, to wciąż się nie poddaje. Uparcie dąży do upragnionych celi. Ulubione jej powiedzonko: "Borze sosnowy!" xD. Poniżej fantastyczny monolog bohaterki, istny z niej geniusz.

" - Borze sosnowy! - Gdzie ja jestem? I co ja tu robię? A jak... o nie nic nie pamiętam, a ostatnie co majaczy mi przed oczami to rozmowa z Adamem w jego pokoju. Idiotka! Po co ja mu to mówiłam? Teraz pewnie ma mnie za psychicznie chorą pijaczkę, która jest niestabilna emocjonalnie.  "

" - Jasne, nasza córka nie powinna się zadawać z tak złym towarzystwem. Skąd mam wiedzieć, czy i jej nie zbałamuci. "

Panie Mikołaju, na to już jest za późno, zobacz sam:

" - A może ja chciałam być, jak to określiłeś „przeleciana" – stwierdzam bojowo " .

Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to Berceuse jest zakręcone jak słoik ogórków. Niektóre teksty mnie rozwaliły na przykład Twój "MOŚĆ". Nie wiem, co to :D. Nawet się nie chcę domyślać.
Kolejna genialna wypowiedź Raissy:
" - A to świnie. Bezrozumne orangutany. Psy na baby. - wymyślam coraz bardziej wymyślne nazwy na te wstrętne stworzenia godne zamknięcia w klatce. - A ty?! Od tak wiedząc, o ich chorym podejściu do świata patrzyłeś (przecinek) jak łamią serca tym wszystkim dziewczynom?! "
Ja, nie wytrzymam, zaraz pęknę ze śmiechu. Niech ktoś mnie trzyma :'>

Mimo tylu zabawnych wypowiedzi, epilog jest bardzo smutny.
Baaardzo smutny, wiec ja będę smutna. :'(

Głos : Zołza, jaja sobie robisz?
Zołza: Nie maluję pisanki.

1. Raisa wybaczy Arturowi?

A jak myślisz? Ty byś wybaczyła mu na jej miejscu?

Ja bym mu wybaczyła, ale nie ufała.

2. Dlaczego nazwałaś nazwałaś tak to opowiadanie? Ma to jakiś związek z kołysanką?

Kołysanka zawsze mi się kojarzyła z czymś co poprzedza sen. Tak samo widzę opowieść Raisy. Niczym kołysanka dąży do "snu", z którego nikt nie wie czy będzie chciała się obudzić. A co jest snem w moim mniemaniu musicie dowiedzieć się sami.

3. Irytująca rzecz w Twoim pokoju, to?

Fakt, że brat ma pokój obok i gada przez sen xp

4. Opisz siebie za pomocą piętnastu przymiotników.

Inna, szalona, poważna z wyglądu, szczera, sprawiedliwa, kreatywna, leniwa, zmęczona, zapracowana, ciekawa świata, nierozumiana, żyjąca w własnym wymiarze, sumienna, gadatliwa, patrząca na świat z różnych punktów widzenia.

5. Jaka spotkała Cię ostatnio przygoda. Zabawna czy smutna nie ma znaczenie.

Przed godziną zjechałam na nartach z góry, która była niemal pionowa... jeszcze wali mi serducho ze strachu... nigdy więcej...

Zazdroszczę, ja nigdy nie byłam na nartach.

6. Nadchodzi koniec świata! Wokół Ciebie wybuchają wulkany. Co robisz? W ręku masz czarodziejski garnek.

Weszłabym do garnka i cofnęłabym się w czasie xp Grunt tylko wybrać dobrą datę, bo do dinozaurów też nie chciałabym trafiać.

Miłego dnia
Zołza

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top