Licznik słów

Ostatnio zastanawiałam się, jaką długość powinien mieć jeden rozdział. Pięć tysięcy słów, a może siedemset? Mniej czy więcej? Jak wygląda ta perfekcyjna liczba, która zachwyca czytelników i zachęca do przeczytania opowiadania?

Moim zdaniem długość rozdziału nie ma znaczenia. *kłamie* Ważny jest wkład, styl pisania i poprawność gramatyczna, ortograficzna, interpunkcyjna. Haha, mądra się odezwała. Najprościej powiedzieć - długość nie ma znaczenia i mieć z głowy. Jednak prawda jest zupełnie inna. Co do tej pory przeczytaliście jest po części kłamstwem.

To autor jest głównym twórcą (władcą królestwa - opowiadania) i to on dzierży pióro (berło władzy), dlatego to on decyduje, kiedy postawić ostatnią kropkę. Bez znaczenia czy rozdział jest krótki czy długi, byleby był wartościowy.

Powinniśmy pisać rozdział taki długi, żeby był temat wyczerpany.
Co to znaczy wyczerpany temat? To jest moment, gdzie nie masz już nic do powiedzenia o danej sytuacji. Zauważyłam w moim przypadku, że jeśli opisuję pewne zachowanie bohatera, to zapominam o dodaniu wielu istotnych rzeczy. Połowę mam w głowie, połowę zapiszę, czytając tekst wiem, co miałam na myśli, ale czytelnik już nie koniecznie. Chodzi mi o to, że osoba, która widzi tekst pierwszy raz na oczy nie wie, co siedzi Wam - pisarzom, poetom - w głowie, dlatego musicie dokładnie przelać myśli na papier, tak żeby nikt nie miał wątpliwości co do sytuacji. Ty wiesz o co biega, ale ktoś obcy nie może przeczytać Twoich myśli. Może to i dobrze, bo świat by zwariował jeszcze bardziej, niż jest teraz.

Warto bawić się słowem...
Lubię, gdy pisarz zgłębia się w jakieś uniwersum dotyczące na przykład ludzkiej psychiki, zachowania. Osoba, która spędza dużo czasu na czytaniu książek, wie mniej więcej kiedy powieść jest wartościową. Jeśli potrafisz przekazać trzysta słów za pomocą jednego zdania, to to zrób. Jeśli tego nie potrafisz, opisz mi to tak, żebym była zachwycona. Chodzi o uchwycenie sedna problemu powieści. Masz chęć opisania mi swojego wewnętrznego bólu cierpienia? Opisz mi go tak, żebym mogła empatycznie, współczuć Tobie, zjednoczyć się z bohaterem. Za pomocą siedmiu zdań, dwudziestu? To nie ważne. Chcesz przekazać swoją myśl, to niech będzie wartościowa. Ktoś może porównać swój ból (Matko, jakie to pesymistyczne, no już trudno.) do krzaka, który ma wiele cieni, otacza Twoje serce, sprawia Ci dużo cierpienia i koniec kropka. Można się rozpisać krzak bla bla otacza moje serce bla bla bla moje serce krwawi bla bla i tak kolejne trzysta słów. W tym przypadku długość czy ilość nie ma znaczenia ważna jest treść.

Co za dużo to nie zdrowo. Pisz z głową.
Tak jak w taryfie taksówkarza podczas dłuższych podróży boimy się, że licznik nabije zbyt wysoką cenę do zapłaty. Lecz czy jest sens odczuwania tego strachu? Może im więcej zapłacimy, tym dalej pojedziemy i tym atrakcyjniejsza będzie wyprawa? Mhm, warto byłoby to rozważyć. Nasze pieniądze to nasz wkład pracy, długość rozdziału lub wysiłek, który wkładamy w nasze opowiadanie. Im więcej wysiłku, to tym lepsza jakość opowiadania. Myślę, że na tym etapie jest to proste i każdy to zrozumie. Jednak nadmierne wydawanie pieniędzy może zepsuć fantastyczną wyprawę, jeśli nie robimy tego z głową. Zawsze istnieje ryzyko, że przytrafi się nam coś nieprzyjemnego.
Z drugiej strony krótkie, byle jakie rozdziały są po prostu nudne. Człowiek po przeczytaniu nie wie, co ze sobą zrobić, bo tak wiele rzeczy zostało pozostawione bez większego rozwinięcia. To taka "cherlawa wycieczka" zwiedzisz/zobaczysz wszystko, stojąc za grubym, spoconym facetem/kobietą niewiele zobaczysz i nie będziesz na pewno zachwycona/y. Na bardzo długich rozdziałach (wycieczka klasy A+++) również można się "przejechać" i nieźle zdziwić. Owszem zobaczysz wszystko w towarzystwie być może atrakcyjnych mężczyzn/kobiet, ale nawet to może człowiekowi zaszkodzić. Dlatego nie ma tej granicy liczbowej, która wskazywałaby na idealną długość rozdziału.

Na pewno nie polecam sztucznego wydłużania powieści, kiedy autorka specjalnie dopisuje i dopisuje coś do powieści byle coś jeszcze było. Temu procederowi mówię stanowcze nie.

Wiecie co, ja chyba zanadto Was rozpieszczam. xD
Przypominam o pytaniach one są wciąż aktualne. Już prawie odpowiedziałam na wszystkie, które do tej pory zostały zadane.
O recenzjach nie przypominam, bo i tak się cały czas zgłaszacie (niedługo zamykam listę zgłoszeń).

Zołza

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top